Latest post of the previous page:
Czyli nie przebiłaś.
 Nie szłam na ilość, ale byłam blisko.
 Nie szłam na ilość, ale byłam blisko.
 
  I chyba z tego wszystkiego razem wziętego pójdę i zmienię ikonkę, co nie ma większego sensu, ale co tam
 I chyba z tego wszystkiego razem wziętego pójdę i zmienię ikonkę, co nie ma większego sensu, ale co tam 

Może trochę filozofii się tekstom przyda? Albo chociaż jednemu z nich? Może to nie jest wcale zły pomysł?paulina.itp pisze:Pisze dwie rzeczy jednocześnie i w obu brakuje mi pomysłów. (...) Jeszcze trochę i zacznę filozofować.
dobrze wiedziećCzytamy, czytamy.

chodzi o to, że oba są podobne tematycznie i pełne takich właśnie rozważań. A ja już przestaję myśleć, a już o takich sprawach to... właśnie. W ten sposób bohater (już nie raz obłożony przeze mnie klątwą) chodzi w kółko w kółko zastanawiając się czy postępuje właściwie (to metafora, nie prowadzam go na spacery przez x znaków tekstupaulina.itp napisał/a:
Pisze dwie rzeczy jednocześnie i w obu brakuje mi pomysłów. (...) Jeszcze trochę i zacznę filozofować.
Może trochę filozofii się tekstom przyda? Albo chociaż jednemu z nich? Może to nie jest wcale zły pomysł?
 )
 )
To może niech podejmie złą decyzję (która z pozoru będzie wyglądała na dobrą - z przemyśleń wynika, że tak powinien zrobić, a tu...) i wpadnie w kłopoty. I z tych kłopotów trzeba go będzie wyciągnąć, a przy okazji czegoś się ten bohater nauczy - będzie akcja, będzie przemiana bohatera i w ogóle - do przodu.paulina.itp pisze: chodzi w kółko w kółko zastanawiając się czy postępuje właściwie
Nie wiem czy to będzie takie proste, ale chyba spróbujęTo może niech podejmie złą decyzję (która z pozoru będzie wyglądała na dobrą - z przemyśleń wynika, że tak powinien zrobić, a tu...) i wpadnie w kłopoty. I z tych kłopotów trzeba go będzie wyciągnąć, a przy okazji czegoś się ten bohater nauczy - będzie akcja, będzie przemiana bohatera i w ogóle - do przodu.

hahah dzięki, sama nie wiem jak to jest. Cały czas wydaje mi się że stoję w miejscu, choć liczby mogą pokazywać coś innego.Cóż, jak na osobę bez pomysłów, chęci itd. to wyniki masz cokolwiek świetne



 Sama muszę się wziąć do roboty, ale jak na razie moje ulubione zajęcie nicnierobienie wygrywa. Będę zaglądać i podziwiać dalej. Powodzenia
 Sama muszę się wziąć do roboty, ale jak na razie moje ulubione zajęcie nicnierobienie wygrywa. Będę zaglądać i podziwiać dalej. Powodzenia 
 nicnierobienie - straszna przypadłość. wiem, bo i mnie często spotyka. Ale nie wolno się mu poddawać
 nicnierobienie - straszna przypadłość. wiem, bo i mnie często spotyka. Ale nie wolno się mu poddawać  swoją drogą ten maraton daje mi trochę inne podejście, bo mam nad tym kontrolę i coś na kształt poczucia obowiązku. Ok, będzie tego.
 swoją drogą ten maraton daje mi trochę inne podejście, bo mam nad tym kontrolę i coś na kształt poczucia obowiązku. Ok, będzie tego.
 (buhahahah) Jakoś mi ich nie skoda.
 (buhahahah) Jakoś mi ich nie skoda.
 może uda mi siew wyrobić limit
 może uda mi siew wyrobić limitJesteśmy!paulina.itp pisze:Jest tu ktoś?
E, tam. Normalka. Ja się na tym etapie swojego maratonu doszczętnie znudziłam dziełem.paulina.itp pisze:Głupio mi, że tak to rozwaliłam na półmetku..
 Ale wytrwałam do końca!
 Ale wytrwałam do końca!