Do pisania natchnęło mnie m.in. kilka produkcji filmowych, ich trajlerów, muzyka.
Zanim przeleję tekst na klawisze, włączam ulubioną muzykę i zamykam oczy, tworząc w wyobraźni postacie, akcje, w których mogą brać udział.
Ostatnio przy pisaniu towarzyszy mi Enya i jej Only time. http://www.tekstowo.pl/piosenka,enya,only_time.html
Dzisiaj pierwszy raz usłyszałam ten utwór przez słuchawki i... aż mnie dreszcz przeszedł.
2
Osobiście wolę "Anywhere is" 

"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)
3
Moja inspiracja, hmm.
Niedawno do pisania natchnął mnie pewien program przyrodniczy o ptakach, bo leciał akurat gdzieś w tle, gdy miałem przed sobą pustą kartkę papieru, w okolicach północy (jak to brzmi... już wiem kto to czyta). Dziś książka reporterska o podróżach po świecie zrodziła mi w głowie ciekawy pomysł. Najczęściej jednak muzyka wprowadza w stan, dobry na to, o czym mówisz, Thorhallo. Mnie osobiście: Two Steps From Hell, Globus i Immediate Music, Audiomachine oraz wiele innych gatunku epickiego. Osty, soundtracki, instrumentalna... Czasem nawet irlandzka, która buduje ciekawy klimat - dobrze mi się słucha polska grupy Beltaine, grającej taką muzykę. Bardzo mi pomagały gdy miałem zastój weny, a trzeba było gdzieś coś skrobnąć na pbfie.
Niedawno do pisania natchnął mnie pewien program przyrodniczy o ptakach, bo leciał akurat gdzieś w tle, gdy miałem przed sobą pustą kartkę papieru, w okolicach północy (jak to brzmi... już wiem kto to czyta). Dziś książka reporterska o podróżach po świecie zrodziła mi w głowie ciekawy pomysł. Najczęściej jednak muzyka wprowadza w stan, dobry na to, o czym mówisz, Thorhallo. Mnie osobiście: Two Steps From Hell, Globus i Immediate Music, Audiomachine oraz wiele innych gatunku epickiego. Osty, soundtracki, instrumentalna... Czasem nawet irlandzka, która buduje ciekawy klimat - dobrze mi się słucha polska grupy Beltaine, grającej taką muzykę. Bardzo mi pomagały gdy miałem zastój weny, a trzeba było gdzieś coś skrobnąć na pbfie.
4
Ja nie mogę złapać inspiracji w pociągu. Zawsze sobie przygotowuję notatnik, laptopa i co tam jeszcze, żeby przez te 7h podróży patrzeć przez krajobraz za oknem i coś wymyślić. Ale jakoś nie mogę nigdy w pociągu!
Najbardziej mnie inspirują deszczowe dni i widok poruszających się za oknem istot. Uwielbiam wtedy zadawać sobie pytanie, co ich tu przywiało w taki deszcz i tak sie zaczyna jakaś historyjka, która często prowadzi do fajnych motywów:-)
Najbardziej mnie inspirują deszczowe dni i widok poruszających się za oknem istot. Uwielbiam wtedy zadawać sobie pytanie, co ich tu przywiało w taki deszcz i tak sie zaczyna jakaś historyjka, która często prowadzi do fajnych motywów:-)
5
Mam tak samoLady Kier pisze:Ja nie mogę złapać inspiracji w pociągu.

Znaczy, siedzę, patrzę, myślę, wymyślam - strumień świadomości godny Ulissesa i nic konkretnego. Potem wyjmuję tablet, ambitnie wystukuję zdanie i... idę spać.
Muzyka jakoś mnie nie nakręca do pisania. Nie potrafię puszczać sobie muzyki "w tle". Jak czegoś słucham, to chłonę na całego.
6
Nie potrafię pisac do muzyki - za bardzo mnie rozprasza.
Inspiracje znajduję w różnych przedmiotach lub sytuacjach. Np.: na jedno opowiadanie, które własnie piszę, wpadłam pod wpływem dzwoniącego budzika; inne powstało podczas pobytu na pewnym małym dworcu z zagrodzonym jednym peronem, a jeszcze inne, najzwyczajniej w świecie mi się przyśniło
Inspiracje znajduję w różnych przedmiotach lub sytuacjach. Np.: na jedno opowiadanie, które własnie piszę, wpadłam pod wpływem dzwoniącego budzika; inne powstało podczas pobytu na pewnym małym dworcu z zagrodzonym jednym peronem, a jeszcze inne, najzwyczajniej w świecie mi się przyśniło

Nie jest najważniejsze, byś był lepszy od innych. Najważniejsze jest, byś był lepszy od samego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
7
Ja ogólnie lubię mieć jakiś podkład muzyczny do pisania, ale są to jakieś tam utwory, nic specjalnego. Po prostu gdy człowiek spędza 7h w szkole, 2h w autobusach (gdzie tez nie jest cicho) a w domu ma 6, stale coś robiących/mówiących osób to... cisza okazuje się przeszkadzać.Nie potrafię puszczać sobie muzyki "w tle". Jak czegoś słucham, to chłonę na całego."
Ale mam całą listę piosenek, o których mogę powiedzieć to samo(co Magic). Nie mogę jednocześnie słuchać i pisać, bo zbyt się wczuwam w muzykę, by cokolwiek wymyślić.
Najwięcej pomysłów rodzi się własnie z piosenek. Ostatnio tekst jest dla mnie ważniejszy od melodii, bo wtedy widzę całe historie, które mogłabym wyciągnąć z jednej zwrotki.
Najlepszy tekściarz (przy okazji doskonały gitarzysta i piosenkarz) według mnie- nie wiem czy kojarzycie - Ed Sheeran. Wiem, że mało muzyki znam, ale jego teksty podobają mi się niebywale i do prawie każdego potrafię wymyślić kilka historii. Pokazałam jego piosenki koleżance słuchającej metalu i była zachwycona


Poza tym inspirują mnie pojedyncze rzeczy np. rysunek czy zdjęcie. Widziałam fotografię z aktorami ze "Zmierzchu" i wymyśliłam do niego zupełnie niezmierzchową fabułę. Ostatnio zainspirowało mnie jedno słowo, imię konkretnie

8
Mnie zawsze inspirują podróże. Duże, małe.. wszystkie. Po prostu gdy tak człowiek patrzy na zmieniający się wokół krajobraz, to zaraz multum pomysłów wpada do głowy. A tak poza tym to filmy.
No ja nie wiem, czemu się tak uczepiliście tych pociągów
Zazwyczaj w pociągu obmyślam różne luźne wątki, które później wplatam gdzieś w opowieść. No i te fascynujące historie różnych ludzi 
No ja nie wiem, czemu się tak uczepiliście tych pociągów


"-(...)I dopiero, gdy wydasz śmiertelne tchnienie, pojmiesz, że żywot twój więcej nie znaczył niźli jedna kropla w nieskończonym oceanie!
Lecz czymże jest każdy ocean, jeśli nie morzem kropel?"
Lecz czymże jest każdy ocean, jeśli nie morzem kropel?"
9
Na studiach często inspirował mnie jakiś zalążek dyskusji z prowadzącym i oczywiście przeczytane książki (co zostało do dziś). Teraz: obserwowanie (i - przyznaję bez bicia - podsłuchiwanie, zazwyczaj jednak przypadkiem) ludzi w tramwajach, na przystankach. Oczywiście - cudze i własne historie. Szeroko rozumiane okoliczności przyrody, zwłaszcza tej miejskiej, bo - jakoś tak jest - natura w styczności z antropogeniczną szarością działa mi szczególnie na wyobraźnię. Nakładanie się na siebie w głowie dwóch, trzech przeczytanych tekstów czy wysłuchanych piosenek.
Mówić to popadać w tautologie.
Jorge Luis Borges, "Biblioteka Babel"
Jorge Luis Borges, "Biblioteka Babel"
10
Mnie to tworzenia fantastyki, i w tym literatury, zainspirowało wiele rzeczy, osób, zdarzeń, doświadczeń.
Między innymi (bez porządku chronologicznego lub wg ważności):
- pisarz Philip K. Dick i jego biografia,
- filmowa trylogia Wachowskich "The Matrix",
- cała twórczość Adama Wiśniewskiego-Snerga
- filmowa trylogia "Władca Pierścieni",
- "Gniazdo światów" Marka S. Huberatha,
- cykl "Ziemiomorze" Ursuli K. LeGuin
- "Wrota Ahrimana" Toma i Nity Horn,
obrazy z Deviantart.com
Muzyka Trance, ogólnie elektroniczna, i różne jej odmiany, hybrydy
A od roku fascynuje mnie muzyka filmowa, symfoniczna, z gier wideo/pc!
Więcej tych inspiracji, więcej jest. Ale to chyba młodości mi niestarczy by wszystkie je opisać...
Między innymi (bez porządku chronologicznego lub wg ważności):
- pisarz Philip K. Dick i jego biografia,
- filmowa trylogia Wachowskich "The Matrix",
- cała twórczość Adama Wiśniewskiego-Snerga
- filmowa trylogia "Władca Pierścieni",
- "Gniazdo światów" Marka S. Huberatha,
- cykl "Ziemiomorze" Ursuli K. LeGuin
- "Wrota Ahrimana" Toma i Nity Horn,
obrazy z Deviantart.com
Muzyka Trance, ogólnie elektroniczna, i różne jej odmiany, hybrydy

Więcej tych inspiracji, więcej jest. Ale to chyba młodości mi niestarczy by wszystkie je opisać...