Podsumowanie
Jakieś marato(w)nioski? Jak się chce, to można wygospodarować mnóstwo czasu (w moim wypadku wymaga wyłączenia wszystkich przeszkadzaczy). Klepanie w klawiaturę jest równie ważne jak myślenie (i równie mocno boli). Lepiej się skupić na jednym niż na kilku rzeczach. O sobie? Za bardzo się nudzę zmuszając się do pisania w cały miesiąc, na dodatek nie jestem w stanie pracować jednego dnia nad wieloma projektami. Bardzo szybko, niestety (z powodów ode mnie jak najbardziej zależnych), maraton zszedł na drugi, niekiedy nawet trzeci plan. Czasami nawet tak mnie nudził jeden tekst, że nie byłam w stanie go dalej kontynuować, mimo że usilnie się starałam. Całe doświadczenie na plus. Może pobawię się w coś takiego za 2 miesiące, albo w wakacje, jeśli będę mieć czas.
Wykonanie założeń (a ponieważ jest świeżo po sesji, będzie z ocenami):
1. Z trudem, ale przetrwałam. ZAL (4-)
2. Wszystkie pomysły zaplanowane dokładnie. ZAL (4+)
3. Po polsku ZAL (4-), inne języki NZAL (2+). W sumie ZAL (3).
4. Mam tylko pomysły. Niemal nic nie napisałam. Także będzie NZAL (2+), plus za chęci.
5. Shorty napisane, więc ZAL (4+), dłuższe tylko napoczęte, więc NZAL (2+), w sumie ZAL (3+).
6. Research poszedł dobrze, choć powinien lepiej. ZAL (5-)
Średnia: 3,75
Wygląda na to, że niezaliczone przedmioty będę musiała zdawać w sesji poprawkowej. Albo czeka mnie warunek.
I tym oto optymistycznym akcentem kończę swój Maraton. Ale, ale. Postaram się w miarę regularnie pisać. W szczególności powrócę do króciutkich, skondensowanych form i zabawy językiem, bo to one dawały mi najwięcej przyjemności. Na razie jednak skupię się na spełnianiu swoich największych marzeń. Czego sobie i Wam życzę.

Adeu.