Śmierć

1
Wiem, że wielu z was pisuje kryminały, więc siłą rzeczy musicie mieć styczność z opisywaniem morderstw, śmierci, "umarć" i tak dalej. Dotychczas unikałem tego tematu, ale w końcu mi się trafił i mam problem, bo to, co napisałem, wydaje mi się strasznie nierealistyczne i naiwne (chodzi mi głównie o reakcję człowieka, który znalazł trupa).

Mam zamiar poradzić sobie z tym tak, że wezmę jakąś dobrą książkę gdzie trup się ściele (może jakiego Nabokova) i z ołówkiem w łapce przeanalizuję scenę wers po wersie, a potem spróbuję pokombinować, ale mam pewne wątpliwości. Mianowicie: wiadomo, pisarz powinien pisać o tym, na czym się zna; ergo, czy jest w ogóle sens pisać taką scenę, jeśli się nie widziało trupa innego niż kociego? Nie wywrócę się na tym? ;g

Może lepiej będzie to ominąć i skonstruować tekst tak, żeby samej sceny śmierci, a raczej - odnalezienia trupa - w nim nie zawrzeć?
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

2
Nie trzeba być mordercą by pisać o mordach, ani gwłacicielem by przedstawić gwałt. Sporo informacji można znaleźć w książkach/sieci jak ludzie reagują na styczność ze śmiercią. Reakcja będzie zupełnie inna jeśli znajdziemy osobę wyglądającą na śpiącą, a inaczej gdy będzie to wisielec. Znaczenie ma też kto odnajdzie ciało, dziecko? Dorosły? Pracownik prosektorium, czy sklepowa ekspedientka.

Czy scenę masz wstawić do tekstu? To zależy co zamierzasz nią osiągnąć, jaką treść ma dodać do opowieści. Wniesie coś niezwykle istotnego do opowieści czy też nie? Jeśli nie czujesz się na siłach, możesz ją z klasą wyminąć przedstawiając całość jako relację z "drugiej ręki".

4
Obejdź problem. Bardzo dużo autorów tak właśnie robi - ciągle się to rozwiązanie widuje w serialach telewizyjnych, książkach itp. Nawet dobrych...

Najprościej to zrobić wprowadzając "lukę czasową". Czyli - ktoś tam umiera, a potem przemyślenia bohatera w związku z tym opisujesz nie od razu, tylko po miesiącu czy podobnie długim czasie. Wtedy bohater może mówić "mój świat się rozpadł" i "załamałem się", ale nie trzeba będzie obrazowo przedstawiać jego reakcji.

Inna sprawa jest taka jak napisano wyżej - że zależy od tego, kto znajdzie. I tu masz w zasadzie nieskończone pole do popisu, bo są przecież twardziele, którzy są obyci ze śmiercią i widok trupa ich za bardzo nie rusza... i są też ludzie, którym się ów zewłok potem do końca życia śnił będzie - i wcale nie będą to miłe i przyjemne sny.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

5
A na ile jest ten pomysł szczegółowy (no wiesz, tu musisz przemysleć, czy nie musisz dokształcić sie z medycyny sadowej, pogadać z kimś, kto siedzi w zawodzie itd), to raz, a dwa - na ile jesteś się w stanie wczuć, WYOBRAZIĆ sobie jak byś zareagował? W takich zresztą kwestiach typu "jak ludzie reaguja na pewne kwestie" (tragiczne i zwyczajne) czasem bardzo pomagają reportaże czy... wpisy na forach, można się zetknąć z zupełnie innym sposobem odczuwania czy myślenia niż nasz.

Jeżeli chcesz, możesz mi napisać na PW, dlaczego wydaje Ci się, że reakcja bohatera wyszła "nierealistyczne i naiwne".
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

6
Seprioth pisze:Sprawa jest bolesna o tyle, że mam w głowie pomysł na fajne opko, też oparte na tej tematyce i nie wiem, czy w ogóle się do niego brać. :P
Brać, brać! Czytałem twojego "Bezdomnego" i podobało mi się, a że tematy zła i śmierci nie są mi obce to chętnie bym poczytał i w twoim wydaniu. Śmierć to jedno pewne na tym świecie co prędzej czy później spotka nas wszystkich, dlaczego więc o tym nie pisać. Oczywiście o Śmierci, a nie jakimś tam szkielecie w kapturze i z kosą.

W filmie "Siedem" głównie zło, ale idące za tym cierpienie i śmierć są niesamowicie przedstawione. Reakcje bohaterów, czyli detektywów, ich mowa ciała oraz obserwacja własnych reakcji na te dość drastyczne obrazy. To już niezły zalążek wiedzy.

7
Dokładnie.
Reportaże, relacje, wspomnienia, dzienniki.
To Ci bardzo pomoże.
W razie czego również deklaruję skromną pomoc konsultacyjną na PW.

Pozdrawiam,

Godhand

P.S.

Oczywiście reakcję na "śmierć" wyznacza wrażliwość postaci (płeć, zawód, przeżycia, rys psychologiczny), oraz ewentualna relacja postać - ofiara.
Ostatnio zmieniony śr 09 sty 2013, 14:07 przez Godhand, łącznie zmieniany 1 raz.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

8
cranberry pisze:W takich zresztą kwestiach typu "jak ludzie reaguja na pewne kwestie" (tragiczne i zwyczajne) czasem bardzo pomagają reportaże czy... wpisy na forach, można się zetknąć z zupełnie innym sposobem odczuwania czy myślenia niż nasz.
O, to jest ważne! Bo okoliczności można odtworzyć - są podręczniki, relacje, sprawozdania itd.
A reakcję na sytuację? Jeżeli zrobisz "tak jak wszyscy", wtedy czytelnik to kupi, bo widział podobne sceny w telewizji/pamięta z książek. Wskoczysz w ramy, w narzucony sposób przedstawiania. Czy to dobrze? Nie wiem.

Jeżeli opiszesz reakcje inną, nawet prawdziwą, możesz zostać posądzony o sztuczność - zawsze znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że wciskasz kit. Mimo tego, warto zaryzykować - inny punkt widzenia jest zawsze dużo ciekawszy od standardu. Decyduje sposób, w jaki to opowiesz.

9
Ciekawym doświadczeniem jest dotknięcie martwej istoty. Może nikt nie miał styczności z ludzkim ciałem, ale prawdopodobnie cześć z nas miała z martwym zwierzęciem. Nie wiem jak to u innych, ale ja mimo że dotknąłem kota, w momencie gdy poczułem tą "śmierć", odleciałem metr w tył i do dziś pamiętam..
Jeżeli miałeś podobne doświadczenie, to przy dobrej kreacji można ładnie wykorzystać w opisie.
A black secret in the shadows of ancient times
Forgotten knowledge the rocks now teach me
About the Trollking's war against a poisonous pig
The stone whispers, but it tells no lie.

10
Jeśli chodzi o przemyślenia samego mordercy, to moim zdaniem są świetnie opisane w "Zbrodni i karze".
Jeśli chodzi zaś o samą styczność ze śmiercią i reakcje na nią, to wszystko zależy od człowieka - jeden płacze i nie może się opanować gdy widzi przejechanego gołębia, a drugi przejdzie obok przejechanego kota/psa/sarny/jelenia/nieważne czego i nawet go to nie ruszy.
Podobnie będzie z widokiem trupa "ludzkiego" - jedni spanikują, może puszczą im zapory fizjologiczne(podobno lwia część studentów, którzy mają uczestniczyć w sekcji ma problemy z powstrzymaniem wymiotów), a może będzie tylko przerażony czy też będzie zachodził w głowę co się stało.
Jeśli trup byłby ofiara morderstwa, to na pewno pojawiłby się strach przed tym, że morderca dalej może się kręcić w pobliżu.
Wszystko zależy od tego kim jest Twój bohater i kim dla niego będzie osoba, którą znajdzie(wiadomo, że odnalezienie zwłok kogoś, kogo się zna odciśnie o wiele większe piętno na psychice niż jakiś N/N).

11
Zależy też od otoczenia. Dana osoba inaczej zachowa się, jak zobaczy martwą osobę w kaplicy na pogrzebie, a inaczej jak gdzieś w ciemnym lesie. No i inaczej zareaguje jak będzie to osoba, która znała, a inaczej jak ktoś obcy.
Według mnie każda reakcja na widok śmierci jest w jakiś sposób do wytłumaczenia. O ile znalezienie nieoczekiwanie trupa jest nielogiczne (bo jest sprzeczne z logiką rutyny codziennego dnia) o tyle reakcja też może być mniej lub bardziej logiczna, zależna od danego bohatera.
Tak to widzę i tak zawsze opisuję reakcję na śmierć.
Najpierw określam jaki jest bohater - czy odważny, jakie ma doświadczenie, czy jest wrażliwy. Czy jest w klimacie, czy może to zwykły przechodzień i na tej podstawie okreslam, czy będzie bardziej panikował, czy schowa się w sobie, czy przemówi przez niego ciekawość, czy ucieknie.
Tak czy siak myślę, że reakcja na trupa w lesie wcale nie musi być inna niż reakcja na dużego pająka w wannie. Bo niby czemu człowiek ma być wtedy mniej zdumiony i przestraszony?
Wachlarz emocji jest ogromny. Wystarczy wybrać coś co najbardziej pasuje do kreowanej przez Ciebie postaci.

12
to moim zdaniem są świetnie opisane w "Zbrodni i karze"
?

?

Co?

Jak to?

Akurat tego w Zbrodni i karze jest niezwykle mało. 80 % myśli Raskolnikowa krąży wokół śledztwa i na czym mógł się wsypać, czy zakrwawioną szmatę dobrze schował. I kto jaką wiedzą dysponuje i kto z nim gra, i jak wygrać tę rozgrywkę, jak unikać rodziny, jak dopiec śledczym, kiedy przyjść, jaką pozę przyjąć podczas zeznawania, jak będzie światło na niego padało, jak zachować siłę i nie dać się zdominować, jak wyjść z twarzą, i jak w końcu to opowiedzieć. Raskolnikow chodzi i sobie myśli czy jest jak Napoleon, jest genialny czy raczej może jest gnidą?

Poczucie winy jest zamaskowane tym wszystkim, zepchnięte w chorobę i wyparte. Co znaczy, że to nie jest opisane. Opisany jest stan chorobowy i układanie strategii przez R.

Dobrą podpowiedzią jest tytuł- Zbrodnia i kara a nie Śmierć i reakcja mordercy, albo Krew i łzy.

Wydaje mi się, że lepsze może być (choć niestety jeszcze za to się nie zabrałem), więc zachęcam (ostrożnie) do przeczytania, Z zimną krwią Trumana Capote.

13
Ja jestem za tym, żeby autor wiedział o czym pisze, ale jednocześnie trzeba pamiętać, że nie zawsze potrzebny jest pełny realizm, bo to jest w końcu fikcja literacka.

Seprioth, jeśli będziesz potrzebował pomocy, to do mnie też odezwij się na PW.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

14
B.A.Urbański pisze:Seprioth, jeśli będziesz potrzebował pomocy, to do mnie też odezwij się na PW.
są dwa wyjścia: B.A Cie zabije albo Ty zabijesz B.A - na stronie oczywiście.

Ja bym odesłała do obrazów.
Do wierszy. Ja zawsze odsyłam do poezji, bo poezja to ekstrakt przeżycia wewnętrznego.
np. Kazimierz Ratoń - to turpizm w najbardziej turpistycznej postaci (a jednocześnie wołanie o piękno i humanizm z otchłani....)
Dlaczego nie literatura? Bo się możesz zasegerniczyć.
Doświadczeń osobistych nie życzę, więc nie rozwijam. Ale myślę, że każda reakcja psychologiczna na zetknięcie z (f)aktem śmiertelności jest dla człowieka potężna traumą. Osobistą i na osobisty sposób przeżytą (wewnątrz i zewnątrz).
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

15
Natasza pisze:są dwa wyjścia: B.A Cie zabije albo Ty zabijesz B.A - na stronie oczywiście.
Tak czy inaczej każdy z nas czegoś nauczy się o śmierci ;)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”