Warsztaty literackie

1
Hej!

Nie wiem, czy we właściwym dziale. ..
Ostatnio rozmyślałam nad wybraniem sie na jakieś warsztaty pisarskie. Niegdy nie brałam udziału w takim evencie, dlatego nie wiem z czym to się je. Czy wiecie może, co w trawie piszczy? Ma ktoś jakieś informacje na temat jakichś warsztatów rozgrywających sie gdzieś na Pomorzu lub w okolicach Zielonej Góry lub Poznania?

Ciężko znaleźc coś w internecie. Informacje sa przeważnie przestarzałe.

Z góry dzięki
Pozdrawiam :-)

2
może to i lepiej, że nie znalazłaś, jak powiedziała pewna pani z wydawnictwa

twórczość po takich warsztatach to (już) nie grafomania ale (jeszcze) nie literatura

wiele można na temat tych kursów powiedzieć i chyba wszystko już zostało powiedziane ale jedno jest pewne- kariery po tym nie zrobisz

3
Smoke, trochę masz rację, ale trochę się mylisz :P
Bo np. faktem jest, że zagranicą takie warsztaty dużo dają i spora grupka pisarzy w takim czymś uczestniczyła.

Lady Kier, na forum było już co najmniej kilka rozmów na temat takich warsztatów. Poszukaj, poczytaj i sama powinnaś wyrobić sobie zdanie
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

4
Smoke pisze:ale jedno jest pewne- kariery po tym nie zrobisz
Nie chodziło mi o karierę, tylko o pisarskie rozruszanie :-)
B.A.Urbański pisze:Lady Kier, na forum było już co najmniej kilka rozmów na temat takich warsztatów. Poszukaj, poczytaj i sama powinnaś wyrobić sobie zdanie
Dzięki, poszukam, popatrzę i zweryfikuję swoje dalsze chęci :-)

5
Lady Kier, a czy to nie mogą być warsztaty internetowe jak np. Dzikość u nas na forum?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

6
W Dzikości też brałam udział. Może nie oficjalnie, ale tak sobie na papierze przy piecu w kuchni;-) Bitwy literackie też pomagają wyostrzyć pisarskie zmysły. No i właśnie to mnie tknęło, czy by nie zapisać się na jakieś warsztaty - coś w stylu nowego bodźca motywacyjnego. Nigdy na takim czymś nie byłam i nawet nie wiem, jakie są opinie na temat takich warsztatów. Sama też nie mam na ten temat opinii.

Pamiętam, że kiedyś ze znajomym pisaliśmy wspólne opowiadania i było to całkiem motywujące wymieniać z kimś wizjami na żywo. Miałam więcej pomysłów na historie myślać na głos, niż jak sam coś próbuję wymyśleć. Dlatego chciałam sprawdzić, czy z takimi warsztatami nie jest podobnie.

7
Jeśli naprawdę sądzisz, że to może być przydatne, próbuj. Ale sprawdź przedtem kto prowadzi takie warsztaty - sporo jest teraz "mistrzów" dzielących się swoim "doświadczeniem" zupełnie "niedrogo", którzy spłodzili kilka artykułów i powieść w selfpublishing.
Na goldenline miałem okazję czasem takich spotykać - mniam :)
http://ryszardrychlicki.art.pl

8
Heh, dzięki, będę uważać. Stąd też właśnie podjęcie tematu - nie chcę wejść w krzaki, nie wiedząc na czym rosną. Chciałam wybadać grunt w tej branży najpierw :-)

Pamięta ktos chociaż w jakiej cześci forum toczyły się rozmowy na temat takich warsztatów? Coś nie mogę znaleźć...

9
Lady Kier, brałam kiedyś udział w warsztatach organizowanych przez Pasję Pisania. Tu masz link do strony:
http://www.pasjapisania.pl/
Możesz sobie tam poczytać, jak to wygląda, jest nawet przykładowa lekcja kursu internetowego.
W zasadzie wszystko to, co w Pasji, możesz załatwić znacznie taniej - Weryfikatorium plus jakiś podręcznik pisarski. Zapisałam się tam w czasach, gdy o istnieniu Wery nie miałam pojęcia. Ale i tak polecam, zwłaszcza, jeśli chcesz się "rozpisać" i podszkolić warsztat jednocześnie - świadomość wydanej kasy barrrdzo motywuje ;) Najlepsze warsztaty prowadzi podobno Kuba Winiarski - nie mam większego porównania, ale mnie się u niego bardzo podobało. Angażuje się w ocenę tekstów, nawet tych znacznie przekraczających dozwolone limity, odpowiada na najgłupsze nawet pytania i przede wszystkim nikomu nie narzuca swojego punktu widzenia czy sposobu pisania.

11
Ostatnio pisałem do księgarni Vademecum (są z Gdyni) i odpisali mi, że niebawem rusza nowa edycja literackich warsztatów organizowanych z ich inicjatywy. A ponieważ przedsiewzięcie fundowane ma być z ramienia fundacji księgarni, toteż uczestnictwo w tychże będzie bezgotówkowe.

Jak co, mogę Ci dać cynk na pw, kiedy się dowiem, że ruszą.

14
Wierzę w ciężką, indywidualną pracę, żadne warsztaty nie zrobią z lenia pracoholika ani z grafomana kolejnego wieszcza (co najwyżej wprawnego rzemieślnika). Ale dwa lata temu dałam się namówić Marcinowi Mortce na cykl prowadzonych przez niego spotkań. Wszystko odbywało się w Poznaniu w ciągu czterech dni, bodaj po cztery godziny dziennie. Najpierw część teoretyczna, garść zasad i przykładów z książek. Dalej praca własna: questy były różnorodne, mniej i bardziej czasochłonne, wszystkie bardzo ciekawe. Po napisaniu zadanego tekstu autor odczytywał go na forum grupy, a ta przystępowała do oceny. Przyznam, że dało mi to więcej pewności siebie, już drugiego dnia Marcin zapewnił nas, że nie jesteśmy grafomanami :D Jeżeli jeszcze kiedyś podejmie się takiego zadania to gorąco polecam.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

15
Myślę, że warsztaty w formie, w jakiej spotykamy się z nimi w Polsce są pozbawione większego sensu. A przede wszystkim wydanych na nie pieniędzy.

Owszem, na zachodzie takie "warsztaty" (czy wręcz szkoły) się sprawdzają, ale na wiele z nich przyjmuje się ludzi na podstawie dostarconych rękopisów (jest zatem selekcja), a po drugie i najważniejsze są to zajecia długotrwałe.

U nas z kolei przyjmuje się każdego kto zapłaci i zwykle w kilkanaście godzin (często w jednym, dwóch blokach dziennych) próbuje się go nauczyć wszystkiego. Moim zdaniem to wyłudzanie pieniędzy.

Spójrz. To na przykład tak jak z bieganiem. Powiedzmy, że begasz na 100 m. Owszem, jedno spotkanie z trenerem może sprawić, że będziesz miała chwilowo większą zachętę do treningu, a kilka trików sprawi, że troszeczkę poprawisz swoje wyniki. Ale po miesiącu okaże się, że tego, do czego na podstawie tych wskazówek już się nie poprawi. Trzeba szukac dalej.
Gdyby trener, nawet słabszy, był przy tobie cały czas, a nie tylko przez jeden dzień, gdy widzi Cię w grupie dwudziestu innych osób, być może na bieżąco dostrzegałby błędy, których ty nie dostrzegasz.

Więcej zyskasz, jeżeli włożysz trochę wysiłku w znalezienie kogoś, kto ma pewne pojęcie o pisaniu (choćby jako czytelnik) i będziesz mu wysyłać swoje teksty. On będzie widział zmiany, tendencje i rozwój.
Do tego analizuj. książki, które Ci się podobają. Myśl o tym, co konkretnie i dlaczego Ci się podoba. Dlaczego ta postac jest dobra, dlaczego ten dialog jest mocny, itd.

Dla gościa prowadzącego warsztat jesteś tylko klientem ze środy, takim samym jak ten z poniedziałku i czwartku. Ten facet nie ma czasu zrobić więcej niż przeczytać jeden Twój tekst, zwykle krótki. Nie ma pojęcia, czy jest lepszy od tego sprzed pół roku ani tym bardziej dlaczego.

Dzikość jest fajna, ale moim zdaniem też nie załatwia sprawy. To przyjemny dodatek i motywacja do pisania, ale oceniam je jako troszeczkę bardziej skoncentrowane na kreatywności, niż warsztacie.

Żeby oddac sprawiedliwośc, nigdy w płatnych warsztatach nie brałem udziału (kiedyś w liceum chodziłem, na takie jakby szkolne), więc możliwe, że nie znam życia, a moje przemyślenia nie są w 100% słuszne.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”