No wiec właśnie,w głowie staram się już przekształcić na tekst kolejny projekt,sposób w jaki najwygodniej byłoby mi go opowiedzieć,sprawia,że "główny" bohater ginie mniej więcej w połowie (główny bo to jego oczami widzimy te cześć historii). Potem role przejmie ktoś inny.
Niemniej obiło mi się o uszy,że zabić bohatera książki to zbrodnia na czytelniku i należy unikać tego jak ognia. Jest to prawda?
Giń bohaterze
1-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.
-Albo żebyś się przesunął.