Ghost Town

1
Mamo, po co czysta woda, w której przejrzałbym się
I po co lustro, które kupiłem na waszą rocznicę
Po co to wszystko, skoro dobrze widzę
Że brakuje mi odbicia
Nie mam odbicia!
Nie mam go!

Synu! zapytaj no ojca
Ojciec był tu dużo wcześniej przed nami
Każdą grudką zna jak kieszeń
Uciekał każdymi drzwiami
Wyrywał kły każdemu wilkowi

Chyba że tylko kłamie

Ja wiem, że cię boli
Puste, zimne mieszkanie
Blada matka i milczenie ojca
Ten przeszywający chłód
Zamknięty krąg myśli, pozwoleń, zakazów
Niczym komnata

Ale wszyscy żyjemy w mieście duchów
Większym niż Czarnobyl
Mniejszym od Nowego Jorku
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”