No, skoro pokonałem potwora o wdzięcznym imieniu Morfonologiajęzykapolskiego i mam dwadzieścia dni (prawie) świętego spokoju, to czemu nie?
Chciałbym przez ten miesiąc napisać cykl opowiadań, który sobie umarzyłem, o jeszcze wdzięczniejszym tytule "Floralia". Ja wiem, że nazywanie dzieła, zanim się je napisze, jest nieładne i fu, ale ja już tak mam, że zaczynam od tytułu.
Trudno mi wyznaczyć sobie cel, zwłaszcza, że maraton jest krótki, taki raczej bieg na 1000 metrów niż maraton. W dodatku nie mam pojęcia, ile opowiadań ostatecznie wejdzie w skład cyklu i jaką będą miały objętość, bo na bieżąco wpadają mi do głowy kolejne pomysły. Aktualnie mam jedno skończone opowiadanie tytułowe (20k znaków), oraz dwa Floralia zaczęte: numer I i II, odpowiednio 3k i 20k znaków. W perspektywie najbliższych dni, kolejne trzy fabuły są już obmyślone i utworzą odpowiednio Floralium III, IV i opowiadanie-epilog cyklu.
Zgodnie z radą Thany, zdecydowałem się w końcu na pisanie symultaniczne, tak, jak mi przyjdzie ochota.
Ostatecznie, niech będzie, że chciałbym łącznie napisać przez ten niecały miesiąc co najmniej 6 opowiadań o łącznej długości co najmniej 120,000 znaków. O. Nieco skromnie, ale może dzięki temu się nie przejadę. Życzcie mi powodzenia.
2
Życzę. Powodzenia, a przede wszystkim uciechy twórczej. "Floralia". Kwiatków się zachciewa, co? Za wiosną się tęskni? Za woniami przeróżnymi... Mnie przez to zaczęło chodzić po głowie opowiadanko o... perfumach.Seprioth pisze:Życzcie mi powodzenia.

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
3
Powodzenia! A opowiadania mają jeszcze jakiś wspólny mianownik, poza tytułem?
Nie jest najważniejsze, byś był lepszy od innych. Najważniejsze jest, byś był lepszy od samego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
6
120k to wcale nie jest tak skromnie.Seprioth pisze:co najmniej 120,000 znaków. O. Nieco skromnie
W przeliczeniu na moje (czyli na słowa) to będzie około 600 słów dziennie.
Powodzenia! Będę zaglądał

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
8
Dobry start. Powodzenia, Sep 

Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
9
Dzień drugi - 18,000 znaków
Już trochę lepiej. Jestem trochę zły, bo miało być więcej, ale wpadła znajoma i cały wieczór piłem piwo i żarłem pizzę, naśmiewając się z WPiA.
F-II została ukończona i zamknięta, osiągając objętość 38k znaków, więcej w sumie, niż się spodziewałem. Dzisiaj zaczynam F-III.
Już trochę lepiej. Jestem trochę zły, bo miało być więcej, ale wpadła znajoma i cały wieczór piłem piwo i żarłem pizzę, naśmiewając się z WPiA.
F-II została ukończona i zamknięta, osiągając objętość 38k znaków, więcej w sumie, niż się spodziewałem. Dzisiaj zaczynam F-III.
13
Nie chciałbym zawieść, ale jako dwójka polonistów i filolog klasyczny śmialiśmy się raczej Z wupeia, a nie O wupeia. xD Wybacz. ;*ancepa pisze:Krakowski wydział prawa i administracji? Uj?
Absolwentką WPiA jestem, więc wierzę, że można śmiać się ( i płakać) przez cały wieczór.
Co tam ciekawego, jakieś nowinki, które warto usłyszeć?
(ach, te międzywydziałowe animozje)
14
Dzień trzeci - 24,000 znaków
Wcale nieźle. F-III skończone. I swoją drogą, że to pisanie symultaniczne wcale nie wychodzi symultanicznie.
Co ciekawe, rano narypałem 10,000 znaków, których nie liczę do puli, bo uznałem - słusznie zresztą - że zacząłem "trójkę" z tyłka strony* i skasowałem je w cholerę. Ale ostatecznie wyszło chyba całkiem nieźle.
* - dosłownie z tyłka strony. Mając w fabule dwójkę głównych bohaterów, zacząłem pisać osadzając w roli narratora tego niewłaściwego. No cóż, szyt hapens.
Edit -> PS. Znajdź randomową blogerkę w internetach - napisz o niej 24k znaków.
Wcale nieźle. F-III skończone. I swoją drogą, że to pisanie symultaniczne wcale nie wychodzi symultanicznie.

Co ciekawe, rano narypałem 10,000 znaków, których nie liczę do puli, bo uznałem - słusznie zresztą - że zacząłem "trójkę" z tyłka strony* i skasowałem je w cholerę. Ale ostatecznie wyszło chyba całkiem nieźle.
* - dosłownie z tyłka strony. Mając w fabule dwójkę głównych bohaterów, zacząłem pisać osadzając w roli narratora tego niewłaściwego. No cóż, szyt hapens.
Edit -> PS. Znajdź randomową blogerkę w internetach - napisz o niej 24k znaków.
