Dziennik ancepy

1
Zaczynam swój pierwszy maraton i bardzo wierzę w to, że będzie owocny.

Cele:

1) Lasery - Czyli napisanie powieści w całości. Na wstępie mam głowę z gotową fabułą, z dziurami pośrodku, zdecydowanie za dużą liczbę bohaterów, w tym dwóch głównych. Dialogów w stanie surowym 20k. Mam też mnóstwo historii pobocznych, też jeszcze niespisanych. Główny wątek jest wątkiem romansowym, ale jest też akcja, przygoda i intryga. Są też elementy fantastyczne, więc i może wcisnę troszkę horroru? Pewnie wszystko wyjdzie w praniu, ale ma być zabawnie i rozrywkowo. :)

2) Mechaniczne kurczaki - czyli napisanie opowiadania steampunk. 10k
3) Samotny bohater - czyli napisanie opowiadania postapo. 10k

Jako, że konkurs jest w trakcie i na forum są osoby zaangażowane po obu stronach ;) nie będzie spojlerów dotyczących punktu 2 i 3.

Dzisiejszy wynik: na razie 2900,

W czytaniu: Superman w literaturze masowej - Umberto Eco i Niuch - Terrego Pratchetta

3
I ode mnie, powodzenia. Wyjątkowo w tym miesiącu nie jestem w jury żadnego konkursu, w żadnym też nie startuję - więc możesz spojlerować ;)

4
Mechaniczne kurczaki? O, mamuniu! Powodzenia... ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

5
1. Dialogi zostały przerobione na bardzo prymitywne scenki. Zostały też posegregowane i przydzielone do roboczych

rozdziałów.Dopiero teraz widać, że więcej jest dziur niż wypełnienia. :D

Prolog - 5 500 nigdy nie będzie włączony do końcowej wersji. Jest to pamiętnik z motywacjami głównej bohaterki, :) ale ona jest takim zacietrzewionym, egoistycznym i krótkowzrocznym dzieciakiem, że nie miałabym serca zmuszać czytelnika do poznawania jej wynurzeń. Mam nadzieję, że bohaterka dorośnie w kolejnych rozdziałach, bo na razie ręce mi opadają.
część - 4 900 pierwsze spotkanie
część - 3 900 rozmowy braci, plus garść wspomnień
część - 28 700 roboczo nazwana aranżowane małżeństwo
część - 10 500 roboczo nazwana Strzykawka, akcja na wyspie

53 500. Wszystko posprzątane, więc z taką liczbą startuję.


2. Sporo czasu zajęło mi badanie anatomii kurczaków. Z przerażeniem stwierdzam, że drób posiada nadgarstki, ale nie widzę sposobu żeby tę nową wiedzę literacko wykorzystać. ;)

3. Mam wymyślonego wstępnie bohatera i scenę otwierającą, ale nie mam historii. :(


Na dzisiaj tyle.

W czytaniu: Anatomia zwierząt, część II, Ptaki - Henryk Kobryń

6
Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak systematycznie zabierasz się do pisania. Szacunek. Trzymam kciuki za dalszy ciąg :)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

8
Sobota, dzień trzeci maratonu.

1) Rozdział 28 700 rozrósł się o 400 znaków! :D

Napisałam też scenkę w archiwum - 2300, która ląduje przed Strzykawką.

2) U kurczaków cisza.
3) Postapo nie ruszone.

Podsumowanie: Gorzej niż miałam w planach czyli 2700.

W czytaniu: Internet :(

9
ancepa pisze:U kurczaków cisza.
Bo mają słabego koguta :P

Powodzenia w maratonie! :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

10
Co się dzieje z moim maratonem? :)

Powinnam rozmyślać nad steampunkiem, nad apokalipsą i nad moimi "Laserami" (tak naprawdę nie ma żadnych laserów, tylko jest luźne skojarzenie, że Superman miał lasery w oczach, a mój bohater jest po prostu irytujący. Nieważne. :D ).

10, 11, 12, 13, 14. - Wymyślałam koncept. I wymyśliłam! A właściwie dodam do fabuły rekwizyt, który wywróci wszystko do góry nogami i bardzo jestem zadowolona z tego powodu.

Winę za dziurę w maratonie ponosi Łucznik, o którym pisałam kiedyś w Kreatorium. Pilif umieścił w tym temacie filmik i postanowiłam odświeżyć film o Lancelocie, potem serial o Merlinie i przepadłam w legendach arturiańskich. Teraz tylko księżniczki, smoki i czarodzieje mi w głowie.

Na dzień dzisiejszy mam plan pisać już do wieczora. Muszę się zakuć w dyby i nadrobić te 5 dni. Aghrr!

11
No właśnie! Bo my tu chcemy jakieś cyferki zobaczyć!
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

13
Część o roboczej nazwie Strzykawka rozrosła się na 26 020, czyli przybyło 4 440.

Zapełniłam też zwykłą kartkę, którą wyciągnęłam ze stosu listów, długopisem znalezionym pod stołkiem. Najlepsze jest to, że notowałam na podłodze. :D Jeszcze mi się nie zdarzyło znaleźć rozwiązania fabularnego, które zachwyci mnie tak, żeby rzucić dosłownie wszystko i je zapisać.

Nie wiem ile znaków wyszło, jutro przepiszę, od razu z lekkim przeredagowaniem. :)

W części Strzykawka, akcja na wyspie jest najwięcej elementów fantastycznych, więc nawet dobrze mi idzie, bo jestem przesiąknięta legendami arturiańskimi.

Jutro, dalej. :D

14
Oby tak dalej, znak do znaku a będzie po tysiaku, tysiąc do tysiąca i powstanie powieść z nóg zwalająca:)

Ja kiedyś szedłem spać. Żona śpi obok, nagle zrywam się wypadam do pokoju, przeklinam, że nie mogę długopisu znaleźć, chwytam jakieś kartki co były pod ręka i pisze. Żona zaspana i trochę przestraszona pyta się mnie co się stało, a ja na to, że wpadł mi genialny pomysł na opowiadania. Popatrzyła na mnie jak na wariata i poszła spać. Prawie godzinę w euforii pisałem na tych kartkach.

Rano okazało się, że na drugiej stronie był jakiś projekt do pracy na rano. Musiałem wszystko drukować od nowa. Niestety rano pomysł już nie był tak genialny, ale nadal ciekawy i się zachował po małych poprawkach.

Pewnie większość tutaj piszących tak miała. Takie nagłe olśnienie. Najgorzej jak nie można zapisać pomysłu. Raz jechałem samochodem i nie miałem gdzie zapisać. Obiecałem sobie, że jak tylko dojadę to chwycę za długopis. Niestety nie dało się. Wieczorem miałem pustkę w głowie. Ile ja się namęczyłem żeby przypomnieć sobie co wymyśliłem w tej chwili olśnienia;)

Pozdrawiam i życzę wytrwałości. Do boju:)

15
Zamki? Rycerze? Księżniczki? ;) Nie ma to jak dobra inspiracja! Aż za dobrze wiem, co znaczy wkręcić się w temat, z którym nie planowało się mieć cokolwiek wspólnego :).

Klasycznie już: trzymam kciuki! Życzę wytrwałości i porządnego natchnienia! :D

Wróć do „Maraton pisarski”