Paulo Coelho

1
Ludzie albo go kochają, albo przeklinają za szerzenie new age'u. Sama za Chiny Ludowe nie mogę się połapać, o co w tym new age chodzi i nie potrafię stwierdzić, czy Coelho faktycznie nawiązuje do tegoż. Czytałam ,,Alchemika", który był kosmicznie nudny i wydumany do bólu. Ale czytałam też ,,Być jak płynąca rzeka", które w wielu miejscach bardzo mi się podobało, pomimo licznych nawiązań do Boga i religii, podczas gdy jestem ateistką. W sumie bardziej od jego twórczości podoba mi się styl życia: mieszka sobie taki Coelho w jakimś uroczym zakątku świata, uprawia łucznictwo (ja też ^^), lubi długie spacery i podziwia piękno świata. I tu ogarnia mnie zazzzdrość.



Podobał mi się bardzo jego felieton o pisarzu. Zanim jeszcze moja mama kupiła ,,Być jak...", przeczytałam ten rozdział w supermarkecie. Lubię go sobie od czasu do czasu przeczytać, wprawia mnie w dobry humor. Choć ogólnie uważam, że pan Portugalczyk za bardzo idealizuje i miejscami szuka piękna na siłę.



Felietony z tej książki pojawiają się także od jakiegoś czasu w miesięczniku ,,Wróżka", który tez polecam. ;)



A co wy myślicie o Coelho?
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

3
"Demon i panna Prym" - do małej mieściny przyjeżdża gość, który da mieszkańcom złoto, jeśli zamordują kogoś spośród nich. Książka niemożliwa i naciągana. Sam pomysł dobry, ale mogło to być o wiele lepiej napisane, bardziej realnie i przekonująco. Autor ma dziwne myśli i wyraża je w dziwnych sytuacjach. Czasem niezła myśl jest tylko napomknięta, a można było z niej zrobić lepszy pożytek. Coelho za dużo moralizuje. Opisuje scenę grozy jak zwyczajne zdarzenie. Przeczytałam też "Alchemika" i już wiem, że więcej nie tknę jego książek.

4
Kilka książek Coelho przeczytałem. Z jednej strony mi się podobały z drugiej jednak należały do tych nudnych, których nie rusza się dwa razy.

Niekiedy wydaje mi się, że są przekombinowane. Opisuje historie, które czasem można zapisać na pięćdziesięciu stronach, a nie jak u niego na dwustu. Nie zmienia to jednak faktu, że podobają mi się niektóre stwierdzenia w jego powieściach i to, że większość obraca się wokół miłości.



Tak czy siak jak będę miał okazje sięgnę po kolejną książkę podpisaną jego nazwiskiem.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

5
Niedawno obiegłam gdyńskie księgarnie i Empik. Szukam, szukam, nie znalazłam wydania "Alchemika", które sobie wypatrzyłam - w miękkiej oprawie, na okładce zdjęcie kół na piasku. Było tylko w twardej i broszurowe, wydrukowane na papierze gazetowym. Pogadałam ze sprzedawczynią w jednej z księgarenek - ciężko dostać książki Coelho, w tej chwili nie mają ani "Alchemika" ani "Czarownicy z Portobello". Ciekawe, nie powiem. "Alchemika" w końcu kupiłam w antykwariacie za 15 złotych.

Nie czytałam jeszcze tej książki, czeka sobie grzecznie na półeczce. Wyczytałam gdzieś, że to plagiat - podobna historia ma być w "Baśniach z 1001 nocy". Nie zdziwiłabym się, gdyby tak było.



A "Być jak płynąca rzeka" jest świetne. Zbór krótkich felietonów, historyjek i przemysleń autora. Najbardziej lubię modlitwę, jaką napisał (przepraszam, że tekst jest bez polskich znaków, skopiowałam go z archiwum mojego Gadu Gadu. Kiedyś przepisywałam go komuś):



"Panie Boze, chron nasze watpliwosci, bo zwatpienie jest rodzajem modlitwy. To ono pozwala nam dorastac, zmusza, bysmy bez strachu szukali roznych odpowiedzi na to samo pytanie. By tak sie stalo,

Panie, chron nasze postanowienia, bo postanowienie jest rodzajem modlitwy. Daj nam odwage, bysmy rozumiejac nasze watpliwosci, umieli wybrac odpowiednia droge. Aby nasze TAK zawsze znaczylo TAK, a nasze NIE oznaczalo zawsze NIE. Bysmy, obrawszy dana droge, nigdy nie patrzyli wstecz oraz by nasza dusza nie dala sie zniszczyc poczuciu winy. By tak sie stalo,

Panie, chron nasze dzialania, bo dzialanie jest rodzajem modlitwy. Spraw, by nasz chcleb codzienny stal sie najlepszym owocem tego, co nosimy w sobie. Bysmy mogli przez prace i dzialaniem podzielic sie choc odrobina milosci, ktora otrzymujemy. By tak sie stalo,

Panie, chron nasze marzenia, bo marzenie jest rodzajem modlitwy. Spraw, bysmy niezaleznie od wieku i okolicznosci potrafili podtrzymac w sercu swiety plomien nadziei i wytrwalosci. By tak sie stalo,

Panie, podtrzymuj w nas zapal, bo zapal jest rodzajem modlitwy. To on wiaze nas z niebem i ziemia, z doroslym i z dzieckiem, pokazujac, jak wazna jest pasja, i ze warto sie jej poswiecac. By tak sie stalo,

Panie, chron nas, bo zycie jest jedynym sposobem, bysmy mogli zaswiadczyc o Twym cudzie. Ze ziemia wciaz zmienia ziarno w make, a my przemieniamy make w chleb. A to mozliwe jest jedynie dzieki milosci. Dlatego nigdy nas nie opuszczaj. Badz zawsze blisko i daj nam szanse przebywac z ludzmi watpiacymi, ktorzy dzialaja, maja marzenia, zapal i zyja, poswiecajac kazdy dzien Twej chwale.

Amen
Wolę zginąć jak lew, niż żyć jak pies. Podniosłam się, przeskoczyłam ten mur - DOSYć?



"Ja Twórca, ja Amen. Ja Wybuchem, ja Panem." (Lux Occulta - "Tworzenie")

6
Z twórczości Paula Coelho przeczytałam : 'Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam', 'Weronika postanawia umrzeć', 'Demon i panna Prym' oraz 'Zahir'. Każdą jego książkę jaką znajdę przeczytać muszę, nie ma na mnie mocnych. Może same historie, które opisuje nie są powalające, ale podoba mi się jego styl. niektóre sprawy potrafi świetnie ująć. Moim zdaniem facet umie pisać, a ja bardzo lubię to czytać (:
'zanim słowo zacznie coś znaczyć, musi zabrzmieć, czasem zaboleć, w niebo się wznieść albo zapaść w pamięć.' M. Wittbrot

7
Lietratura tworzona przez Coelho jest prosta... ciśnie mi się wręcz, by powiedzieć - prostacka. Owszem, potrafi czytelnika poruszyć, wydobyć na wierzch emocje, ale takie same emocje wydobywają seriale wenezuelskie, czy "Zbutnowany anioł", którym kiedyś sama się podniecałam.

Jego książki - jeśli muszą być przeczytane, to najlepiej każda raz i tylko po ciężkim dniu w pracy. W innym przypadu zachwyt nad nimi niezbyt dobrze o guście człowieka świadczy.

8
Ja przeczytalam wszystkie książki Coelho prócz "Jedenaście minut" i "Czarownicy z Portobello" i muszę przyznac, że cenię je sobie. Facet pisze prostym językiem, a poza tym jego książki jakby "same się czytają", przynajmniej moim zdaniem. Czasem dziwią mnie niektore jego poglądy (ten new age, czy nie new age, kto to wie...?), czy raczej jakieś podejrzane opisy, ale calośc jest bardzo pozytywna. Miłość, Bóg, własna droga życia- po prostu dobrze mi się czyta o takich rzeczach.



Z drugiej strony taki Zahir... Ta powieść bardziej mnie chyba zirytowała, niż sprawiła przyjemność. Wizja miłości ukazana w tej książce totalnie nie jest moją wizją. Teraz na szczęście jestem bardziej tolernacyjna itd. itd. ale kiedy to czytalam, jeszcze taka nie bylam i pamiętam, że całe te gadanie o wolności działało mi bardzo na nerwy.



Alchemik- pierwsza książka Coelho, którą przeczytałam. To było dość dawno, bo jakieś 5 lat temu, ale z tego co paiętam, byłam nią zachwycona. Po przeczytaniu zaczęłam sobie wypisywać z tekstu cytaty :) Podobał mi się np, fragment, w którym glówny bohater zobaczył przy studni miłość swego życia :) To było piękne. I w ogóle cała ta książka o podróży i szukaniu siebie, skarbu, czy czego tam jeszcze, była w mojej opini świetna. Ach, chyba przeczytam ją raz jeszcze :wink:



Pielgrzym- po "Alchemiku" jest to chyba druga moja ulubiona książka Coelho. Wciągnęła mnie i urzekła swym wyjątkowym klimatem, więc wspominam ją bardzo miło :) Zarazem jest ona dziwna, albo raczej podejrzane jest to cale bractwo RAM, bo niby bazują na tradycji chrześcijańskiej, ale odnoszę wrażenie, że to jakaś sekta. Odnoszę wrażenie...? Co ja piszę! To jest sekta, czy coś w tym stylu. Ale niech sobie jest, mi to nie przeszkadza. Ważne jest natomiast to, że w tej powieści jest jakaś głębia, wizja i przesłanie :wink: Jestem jak najbardziej na plus :)



Demon i panna Prym - bardzo fajne, szczególnie jeśli chodzi o ciekawy pomysł i rozpracowywanie ludziej natury. Nadmienię jednak, że nie do końca zrozumiałam zakończenia :? Coelho najwyraźniej wyprzedza moje zdolności odbierania świata :wink:



Piąta góra - W porządku :) Dużo o Bogu, ale jak dla mnie to tylko na plus.



Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i plakałam - Sam tytuł jest kapitalny i choćby dla niego warto tę książkę przeczytać :wink:



Weronika postanawia umrzeć - Ta książka i "Zahir" najmniej mi się podobały, gdyż nie są w moim typie :? W każdym razie powieść interesująca. Opowiada przede wszystkim o życiu, jego sensie, śmierci, relacjach międzu ludźmi, szaleństwie i wolności...



Podręcznik wojownika światła - Dużo podbudowujących myśli :)



Być jak płynąca rzeka - Ujmujące swą prostotą, błyskotliwości i humorem :) Naprawdę mi się podobało.



To wszystko, co mogę na temat twórczości tegoż autora powiedzieć. W każdym razie lubię go :)
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

9
Operuje banałami nie znajdując ich sensu. Każdą mądrość przeżuje na komercyjną papkę :/



"Alchemik"... Niby mistycyzm, magia, niesamowitość.........i na końcu jakaś głupota :D



"Pielgrzym" - nadęcie, absurdalna powaga. Po 50 stronach przestałem, bo mi się niedobrze zrobiło.

10
Przeczytałem "Weronika postanowiła umrzeć" i "Alchemika". O ile pierwszą z bóle, bo z bólem, ale można przeżyć, o tyle przy Alchemiku zgrzytałem zębami przez cały czas.

To jest taki zbiór banałów, które na siłę chcą być wielką filozofią. Ja go nie trawię, przykro mi. Poza tym ma okropny styl.

11
Książka" Nad brzegiem rzeki Piedry usiadłam i płakałam" nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia, nie będę ukrywać, że początek książki troszke mnie zaciekawił i w duchu powiedziałam sobie "hmmm to będzie dobra książka" niestety szybko zmieniłam zdanie, nie jestem zwolenniczką książek z nadmiarem "boga"

Zgadzam się jednak z tym, iż sposób pisania tego autora jest ciekawy.

Zamierzam przeczytać jeszcze kilka jego książek, choćby z czystej ciekawości.

12
Cześć lat temu wpadły mi w ręce dwie jego pozycje:



"Weronika postanawia umrzeć" oraz

"Demon i panna Prym".



Na tym musiałem poprzestać.

13
Dubluję, niestety, zdanie Nine'a. Niestety, bo uno - brak mi oryginalności, secundo - nic nie przeczytałem, tri - nie chce mi się jednak czytać. Po coś ten cholerny obiad jem.
Obrazek



Cause I am my enemy

The water's up to the knee

I never wanted nothin' from you

Yes, I do; Yes, I do

My engine's runnin' on dry

My head's so fucked up inside

Shut up

I know

I said so...

14
Los chciał, że dostałem w łapy Alchemika. W pakiecie z zachętą i pozytywną recenzją.

Z bólem gustu przeczytałem, choć po 20 stronach miałem ochotę wziąć flamaster i napisać monumentalne "PIERDOłY" na okładce. No, ale książka pożyczona, więc nie wypadało.

Nudy i mądrości spod warzywniaka, nigdy więcej tego pana.
- I`d much rather be happy than right any day.

- And are you?

- Ah, no.

15
Wczoraj kupiłam dwie jego książki "11minut" i "Brida" zobaczymy jakie one zrobią na mnie wrażenie, jeśli nie spodobgają mi się to... dam je komuś w prezencie,np. mamie :P

Okazja bez okazji, jest zawsze dobra na zrobienie,komuś prezentu:P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”