Latest post of the previous page:
Nie dyskutowałam tutaj o słuszności bądź nie uwagi tylko o tym jak ja subiektywnie rozumiem te sytuacje.407
Poddaje się, gdyż kompletnie nie umiem przekazać o co mi chodziło.
Uznaję zatem uwagę Leszka za słuszną.
A czytelnicy mogą interpretować zarysy postaci dowolnie - zawsze będzie to według mnie interpretacja prawidłowa.
Nie dyskutowałam tutaj o słuszności bądź nie uwagi tylko o tym jak ja subiektywnie rozumiem te sytuacje.
Spokojnie, spokojnie :-)
Pracujemy nad wzajemnym zrozumieniem własnych stanowisk, żeby dojść do rozwiązań noszących znamię jeśli nie największego, to przynajmniej akceptowalnego prawdopodobieństwa.
Uwaga dotycząca powitania wzięła się z wyobrażenia opisanej sceny. „Automatyzm” w znaczeniu, które usiłuje wytłumaczyć Godhand jest trudny do przyjęcia w pierwszej scenie, bo musiałoby mu towarzyszyć jakieś wyjaśnienie. „Odruch” jest prosty, ludzki, mogący być naturalnym składnikiem takiej sceny. Jest związany z funkcją, jaką pełni w rodzinie matka i jej atrybutami.
Dalej co do matki i jej psychologicznego wyposażenia. Godhand, kłania się brzytwa Ockhama, jeżeli nie idziesz w stronę pogłębionej analizy (bo w tym opowiadaniu nie to było sednem), to może lepiej nie komplikować, tylko skorzystać z siły archetypu relacji matka –dziecko, powszechnie rozumianego i akceptowanego, który w sytuacji zaburzenia (choroby) jest jeszcze silniejszy (dziecko z wadą kocha się jeszcze mocniej i bardziej bezwarunkowo). Ten archetyp można pogłębić choćby o poczucie niezawinionej krzywdy, czy złość, czy opis wewnętrznych procedur przećwiczonych po to, żeby dziecku pokazywać zawsze uśmiechniętą twarz, bo o to zdaje się mniej więcej chodzi.
Ale rzeczywiście, nic w treści opowiadania nie wskazuje, że Teresa jest osobą tak dogłębnie analizującą relację, ona sobie raczej instynktownie radzi z trudnościami.
Jeśli chodzi o Irka, również podzielam zdanie Caroll i to z dwóch powodów: merytorycznego i literackiego. Merytorycznie – Irek jest policjantem, zatem gdyby się tak przejmował każdym nieszczęściem, z którym ma styczność, nie mógłby wykonywać swojej roboty. Co więcej, nie mógłby normalnie funkcjonować poza pracą. Pomyśl o onkologu dziecięcym. Oni się nie śmieją? Nie mają poczucia humoru? Literacko – czerstwo pozytywny bohater, no wiesz…szeleści trochę. Uśmiech, a niech będzie- nawet lekko cyniczne skrzywienie ust – doda mu życia.
Z cebulą jest tak. Masz rację, Teresa może nie zważać, że ma łapki w cebuli, ma potrzebę pogłaskania dziecka i w porządku. Postaw się w roli dorastającego chłopaka, stoi grzecznie i poddaje się cebulowym karesom? Czyli dla uzyskania wiarygodnego obrazu Mati mógłby się uchylić, a dla złagodzenia odmowy uczestnictwa na przykład się uśmiechnąć.
Godhand:
He he :-) mowa jest wtórna, czasem trudno przełożyć na nią to, co się ma w głowie. Też mi się zdarza (przyzwyczaiłem się), więc się nie przejmuj.
Uznaję zatem uwagę Leszka za słuszną.
A czytelnicy mogą interpretować zarysy postaci dowolnie - zawsze będzie to według mnie interpretacja prawidłowa.
Nie dyskutowałam tutaj o słuszności bądź nie uwagi tylko o tym jak ja subiektywnie rozumiem te sytuacje.
Spokojnie, spokojnie :-)
Pracujemy nad wzajemnym zrozumieniem własnych stanowisk, żeby dojść do rozwiązań noszących znamię jeśli nie największego, to przynajmniej akceptowalnego prawdopodobieństwa.
Uwaga dotycząca powitania wzięła się z wyobrażenia opisanej sceny. „Automatyzm” w znaczeniu, które usiłuje wytłumaczyć Godhand jest trudny do przyjęcia w pierwszej scenie, bo musiałoby mu towarzyszyć jakieś wyjaśnienie. „Odruch” jest prosty, ludzki, mogący być naturalnym składnikiem takiej sceny. Jest związany z funkcją, jaką pełni w rodzinie matka i jej atrybutami.
Dalej co do matki i jej psychologicznego wyposażenia. Godhand, kłania się brzytwa Ockhama, jeżeli nie idziesz w stronę pogłębionej analizy (bo w tym opowiadaniu nie to było sednem), to może lepiej nie komplikować, tylko skorzystać z siły archetypu relacji matka –dziecko, powszechnie rozumianego i akceptowanego, który w sytuacji zaburzenia (choroby) jest jeszcze silniejszy (dziecko z wadą kocha się jeszcze mocniej i bardziej bezwarunkowo). Ten archetyp można pogłębić choćby o poczucie niezawinionej krzywdy, czy złość, czy opis wewnętrznych procedur przećwiczonych po to, żeby dziecku pokazywać zawsze uśmiechniętą twarz, bo o to zdaje się mniej więcej chodzi.
Ale rzeczywiście, nic w treści opowiadania nie wskazuje, że Teresa jest osobą tak dogłębnie analizującą relację, ona sobie raczej instynktownie radzi z trudnościami.
Jeśli chodzi o Irka, również podzielam zdanie Caroll i to z dwóch powodów: merytorycznego i literackiego. Merytorycznie – Irek jest policjantem, zatem gdyby się tak przejmował każdym nieszczęściem, z którym ma styczność, nie mógłby wykonywać swojej roboty. Co więcej, nie mógłby normalnie funkcjonować poza pracą. Pomyśl o onkologu dziecięcym. Oni się nie śmieją? Nie mają poczucia humoru? Literacko – czerstwo pozytywny bohater, no wiesz…szeleści trochę. Uśmiech, a niech będzie- nawet lekko cyniczne skrzywienie ust – doda mu życia.
Z cebulą jest tak. Masz rację, Teresa może nie zważać, że ma łapki w cebuli, ma potrzebę pogłaskania dziecka i w porządku. Postaw się w roli dorastającego chłopaka, stoi grzecznie i poddaje się cebulowym karesom? Czyli dla uzyskania wiarygodnego obrazu Mati mógłby się uchylić, a dla złagodzenia odmowy uczestnictwa na przykład się uśmiechnąć.
Godhand:
He he :-) mowa jest wtórna, czasem trudno przełożyć na nią to, co się ma w głowie. Też mi się zdarza (przyzwyczaiłem się), więc się nie przejmuj.
408
Hej,
Delikatnie i nieśmiało staję po stronie Waszych argumentów.
Jak widać właśnie obyczajówka jest moim słabym punktem, nieważne czy z powodu niemożliwości zarysowania relacji międzyludzkich, czy po prostu malowania ich obrazu nieumiejętnie.
Nie przejmuje się i pozdrawiam Was oboje, dodatkowo dziękując za chęć podjęcia rozmowy na temat.
G.
Delikatnie i nieśmiało staję po stronie Waszych argumentów.
Jak widać właśnie obyczajówka jest moim słabym punktem, nieważne czy z powodu niemożliwości zarysowania relacji międzyludzkich, czy po prostu malowania ich obrazu nieumiejętnie.
Nie przejmuje się i pozdrawiam Was oboje, dodatkowo dziękując za chęć podjęcia rozmowy na temat.
G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
410
polishbritpoper, dziękuję również i gratuluję. Mam nadzieję, że mogę liczyć na rewanż (kiedyś tam) 

Nie jest najważniejsze, byś był lepszy od innych. Najważniejsze jest, byś był lepszy od samego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
412
Hej,
Lady Kier vs Góral
Chciałbym tylko nieśmiało zauważyć, że w bitwie kobieta vs mężczyzna, użycie w jednym z tekstów pseudonimu gwiazdy porno daje nam 99% procent szans na identyfikację walczących.
Tyle ode mnie.
G.
Lady Kier vs Góral
Chciałbym tylko nieśmiało zauważyć, że w bitwie kobieta vs mężczyzna, użycie w jednym z tekstów pseudonimu gwiazdy porno daje nam 99% procent szans na identyfikację walczących.
Tyle ode mnie.
G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
413
A co, mężczyzna nie może znać się na robieniu powideł, a dziewczyna wiedzieć, kto to Sasha Grey? ;-)
Poza tym wydaje mi się, że forumowicze, którzy oceniali bitwę poznali nas bardziej po stylu pisania (tak mi się przynajmniej wydaje).
Chciałam podziękować forumowiczom za ocenę tekstów i Góralowi za pojedynek.
Pozdrawiam :-)
Poza tym wydaje mi się, że forumowicze, którzy oceniali bitwę poznali nas bardziej po stylu pisania (tak mi się przynajmniej wydaje).
Chciałam podziękować forumowiczom za ocenę tekstów i Góralowi za pojedynek.
Pozdrawiam :-)
417
Dzięki serdeczne,
Jakość mojego tekstu nie jest wyrazem lekceważenia dla przeciwnika, czy odbiorców, a po prostu konsekwencją straszliwego braku czasu.
Wybaczcie
G.
[ Dodano: Wto 09 Kwi, 2013 ]
Odpuszczam tylko bo wiem że masz zamieszanie
G.
[ Dodano: Nie 21 Kwi, 2013 ]
Hej,
Moi drodzy, potrzebny temat na rewanż Donaldmaniak vs Godhand.
Pomożecie?
G.
Jakość mojego tekstu nie jest wyrazem lekceważenia dla przeciwnika, czy odbiorców, a po prostu konsekwencją straszliwego braku czasu.
Wybaczcie

G.
[ Dodano: Wto 09 Kwi, 2013 ]
ancepa pisze:Walczący i jurorzy, forumowicze i forumowiczki!
Aktualizacja rankingów nastąpi między 2-8 kwietnia.
Chyba, że inny kolorowy się podejmie, żeby było szybciej, bo niektórzy forumowicze się niecierpliwią.(Tzn. Godhand! )
Odpuszczam tylko bo wiem że masz zamieszanie

G.
[ Dodano: Nie 21 Kwi, 2013 ]
Hej,
Moi drodzy, potrzebny temat na rewanż Donaldmaniak vs Godhand.
Pomożecie?
G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.