Latest post of the previous page:
Jeśli opowiadanko jest średnie, ale przyjemne, krótkie i miłe do czytania to redakcja raczej je przyjmie, tak powiedziała pani Hałas, przynajmniej ja tak wywnioskowałam.17
dorapa, sądzę, że gdybyś przeczytała te opowiadania, o których myślałam, pisząc notkę, to wiedziałabyś, co mam na myśli. I sądzę, że autorzy wzmiankowanych też wiedzą, co mam na myśli. Teksty pisane nie po to, żeby się podzielić czymś ciekawym, tylko na zasadzie "o, machnę sobie opowiadanko, wszystko jedno o czym - byle było".
Nemesis666, to naprawdę zależy od tekstu. A do pewnego stopnia także od konkurencji, bo np. ostatnio dostaliśmy dwa opowiadania oparte na b. podobnym pomyśle i niestety uznaliśmy, że jest sens wziąć tylko jedno. Wygrało to, które było lepiej napisane.
Nemesis666, to naprawdę zależy od tekstu. A do pewnego stopnia także od konkurencji, bo np. ostatnio dostaliśmy dwa opowiadania oparte na b. podobnym pomyśle i niestety uznaliśmy, że jest sens wziąć tylko jedno. Wygrało to, które było lepiej napisane.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
18
Nawiązania biblijne tak beznadziejnie wytarte, że aż się dublują?ostatnio dostaliśmy dwa opowiadania oparte na b. podobnym pomyśle i niestety uznaliśmy, że jest sens wziąć tylko jedno.

Ale w sumie wyciągnęłam podobne wniosku jak Nemesis (no, może trochę mniej drastyczne). Że łatwiej, przynajmniej trochę, się dobić do publikacji z lżejszym tekstem, bo wymagania wobec takowego są... hmmm... nieco niższe?
Smutne to trochę (dla mnie przynajmniej, bo ani tak nie piszę, ani takich rzeczy nie czytam), ale w sumie dobrze wiedzieć.
Ale najbardziej to zaskoczyła mnie liczba tekstów, jakie redakcja dostaje. Zawsze mi się wydawało, że jakoś więcej ich jest... choćby po tych mailach z potwierdzeniem odbioru, z których prawie zawsze wynika, że tekst jest tak mniej więcej czterdziesty w kolejce XD
19
Skąd wiedziałaś?Nawiązania biblijne tak beznadziejnie wytarte, że aż się dublują?

W sumie trudno powiedzieć. Jeśli do wyboru jest tekst "poruszający ważkie problemy" napisany w taki sposób, że ciężko się go czyta albo wymagałby bardzo pracochłonnej redakcji (z dowolnego powodu - pokrętny styl, styl z błędami, mętność akcji, specyficzny "rwany" sposób prowadzenia fabuły...), i tekścik lekki, błahy, ale napisany czytelnie, nie będziemy walczyć redaktorsko i korektorsko z problemowym w imię tego, jak ważkie problemy porusza, tylko wybierzemy ten drugi. Ale mając do wyboru dobrze napisany tekst problemowy i dobrze napisany tekst błahy - wybierzemy ten pierwszy.Że łatwiej, przynajmniej trochę, się dobić do publikacji z lżejszym tekstem, bo wymagania wobec takowego są... hmmm... nieco niższe?
Żeby powiedzieć, czy łatwiej opublikować tekst humorystyczny czy niehumorystyczny, musiałabym oddzielnie policzyć, ile odrzucamy takich, a ile takich. To jest w sumie ciekawe zagadnienie, może w wolnej chwili sprawdzę archiwum. Bo część humorystycznych też przecież odpada w selekcji, a w ostatecznym obrachunku zamieszczamy ich raczej niewiele, to takie "rodzynki" raz na jakiś czas.
Zaś kolejka, którą sygnalizuje autoresponder, to... osobna bajka


Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
21
O, serio daje się dostrzec taki trend? Gdy chodzi o ostatnie dwa lata, w tej chwili pamiętam tylko "Centuriona", "Tamdareja w innych światach" oraz "Porażkę Callidufelosa", i to chyba wszystko... no, może jeszcze "Odkupienie" by podpadało.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
23
Na pewno nie były intencjonalnie selekcjonowane pod tym kątem - widocznie po prostu ludzie przysyłali akurat takie opowiadania i zostały uznane za dobre.
Aha, teksty publikowane przed kwietniem 2010 kojarzę tylko wybiórczo, bo wtedy jeszcze nie było mnie w Esensji.
Edit: W NF nie ma? To chyba ostatnimi czasy - od lat już nie czytam NF regularnie, ale gdzie niby Wojtek Szyda debiutował "Psychonautką", jeśli nie w NF?
Aha, teksty publikowane przed kwietniem 2010 kojarzę tylko wybiórczo, bo wtedy jeszcze nie było mnie w Esensji.
Edit: W NF nie ma? To chyba ostatnimi czasy - od lat już nie czytam NF regularnie, ale gdzie niby Wojtek Szyda debiutował "Psychonautką", jeśli nie w NF?
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
24
Nawiązań biblijnych jest w ogóle dużo w literaturzeNawiązania biblijne tak beznadziejnie wytarte, że aż się dublują?

Teksty humorystyczne a poważne - w sumie powtórzę to, co Ignite: tekst czysto rozrywkowy, błahy, po prostu łatwiej napisać DOBRZE. Poważny, problemowy - po prostu trudniej. ALE pamiętajcie, że redakcja jest po stronie smętów i smutności

Teksty religijne - widocznie akurat one były pisane DOBRZE

[ Dodano: Sro 03 Kwi, 2013 ]
Edit:
W kwietniowej NF jest opowiadanie Radka Raka Dziewczyna z kartofliska, w którym moim zdaniem jest w tle ten sam ideowy fundament chrzescijańskiej mitologii, co w wielu innych tekstach Radka.
25
Hm... „Brak poczucia humoru nie zawsze jest dowodem powagi”, że zacytuję. Znaczy, nie zgadzam się w dwóch sprawach. Po pierwsze, humorystyczny nie jest dla mnie synonimem słowa błahy. Wiele aforyzmów napisano w sposób dowcipny, a mówią o rzeczach całkiem poważnych. I po drugie, nie, dobrego tekstu humorystycznego, z błyskotliwym, żywym dialogiem i grami słownymi, wcale nie piszę się łatwiej. Gdyby tak było, sądzę, że mielibyśmy wysyp takowych tekstów, a jest ich jak na lekarstwo. Posunę się nawet do stwierdzenia, że to tekst pseudo-poważny, na siłę smętny i smutny, idzie napisać łatwiej. A potem z każdej strony wylewa się „dojmujący ból”, „bezgraniczne cierpienie” i „bezkresny mrok”. Pół biedy jeszcze, jakby się okazało, że bohater u dentysty był, ale nie, cierpi, bo świat jest okrutny i zły. Trywializuję celowo, ale puenty, w takim tonie nie są dla mnie (już) żadnym odkryciem.
Sumując, jestem za tym, żeby pisać różnie, humorystycznie i poważnie, byle z sensem oraz polotem. Takie teksty chciałbym czytać i życzę Esensji ich mnóstwa.
Sumując, jestem za tym, żeby pisać różnie, humorystycznie i poważnie, byle z sensem oraz polotem. Takie teksty chciałbym czytać i życzę Esensji ich mnóstwa.

"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/
26
Ojej, no kiepski tekst zawsze łatwiej napisaćpseudo-poważny, na siłę smętny

Ogólnie podsumowałabym blogowy wpis Ignite i to, co zdażylismy już tu odgadać, że przy "selekcji tekstów średnich" staram się zawsze pamiętać, że publikacja to nie matura. W sensie - tu nie chodzi o to, żeby tekst był "wystarczająco dobry" - on po pierwsze musi być LEPSZY, po drugie musi mieć "to coś". Tym czymś może być wyjątkowo zabawny żart albo mądrze rozegrany poważny temat, może być świetny styl, ale ogólnie muszę móc z czystym sumieniem polecić. Jeżeli tekst mi się nie podoba "bo nie" - to głupio mi go będzie polecać innym (mimo że gdyby to był tekst na egzamin, to delikwent by go zdał - na trzy).
27
Jasne, tylko zauważyłam niepokojącą tendencję, że takie teksty łatwiej prześlizgują się do kategorii „może coś da się z tego wycisnąć”, bo ocierają się o „poważną” tematykę. Nie mówię tu o Esensji akurat, generalizuję.cranberry pisze:Ojej, no kiepski tekst zawsze łatwiej napisaćpseudo-poważny, na siłę smętny
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/
28
A nie wiem. Dość dużo osób ma bardzo niski próg tolerancji na mHoczny kicz, to raz. Dwa, niewprawnemu, zwłaszcza młodemu wiekiem autorowi trudno jest przekonująco opisać postacie, które znalazły się w dramatycznej sytuacji (rozpad małżeństwa, śmierć bliskiej osoby). Generalnie, porywając się na "poważne" tematy łatwiej - mówiąc kolokwialnie - wpakować się na minę. To też jest w sumie materiał na oddzielną notkę.takie teksty łatwiej prześlizgują się do kategorii „może coś da się z tego wycisnąć”, bo ocierają się o „poważną” tematykę
Natomiast masz rację, oczywiście, że nie powinnam generalizować i stwierdzać, że każdy humorystyczny tekst jest błahy. Przyznaję, że tu wychodzi moje uprzedzenie do tekstów, które są humorystyczne z założenia (a nie tylko zawierają dużą domieszkę humoru - np. "Narrenturm" Sapkowskiego klasyfikuję jako pisany zdecydowanie "na poważnie", mimo że czytając tę książkę, prawie turlałam się po podłodze ze śmiechu). Przy tym, powiedzmy sobie szczerze, jak Esensja dostaje coś humorystycznego, to zwykle są to błahostki, z nielicznymi wyjątkami (takim wyjątkiem są np. opowiadania Idy Żmiejewskiej z inteligentnymi nawiązaniami literackimi).
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
29
Poczucie humoru to rzecz względna, a brak kloszardowych lub co gorsza, wymuszonych "dowcipasów" nie oznacza, że tekst musi być od razu w domorosły sposób mhroczny, smutny i emo. I nie, nie jest łatwiej pisać teksty poważne, a przede wszystkim nie jest łatwiej się z nimi przebić. Mnie na przykład całkowicie nie przekonuje humor Pratchetta czy Pilipiuka, a chciałabym zauważyć, że półki się od ich książek uginają. Mamy też smutną i mhoczną phozę, jak np. "Zmierzch" i też sprzedaje się znakomicie, jest popularna niczym Niewolnica Izaura czy Trędowata. Tekst choćby pretendujący do poważnego zawsze ryzykuje, że spotka się z zarzutami o pseudofilozoficzność i jest ogółem czytany mniej chętnie. Weźmy na przykładzie Grzędowicza. Za poważny jego tekst uważam "Księgę jesiennych demonów", za niepoważny "Pana Lodowego Ogrodu". Co cię łatwiej pisało? Zapewne PLO, co się lepiej sprzedaje? Wiemy to wszyscy. Który z tekstów jest humorystyczny? Żaden. A weźmy np. Huxleya. Jego "Nowy Wspaniały Świat" jest groteskowo zabawny i żartobliwy, a taki np Kontrapunkt niezbyt. Ale to właśnie pierwszy tekst pozostaje poważny, mimo, że nie został doceniony w swoich czasach, a Kontrapunkt sprzedawał się lepiej.
Jednych może bawić błyskotliwość Gombrowicza, a innych kawały o jednonogich dziwkach.
Jednych może bawić błyskotliwość Gombrowicza, a innych kawały o jednonogich dziwkach.
30
"Zmierzch" smutny i mroczny?? Przecież to są fantazje panny Belli o pięknym i bogatym wampirycznym księciusmutną i mhoczną phozę, jak np. "Zmierzch"

A Pratchett to b. specyficzny typ humoru. Jakbym miała wskazać kogoś, kto pod humorystyczną maską pisze o poważnych rzeczach, to w pierwszej kolejności wskazałabym właśnie Pratchetta.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
31
No nie wiem. A gdzie miejsce dla Vonneguta, Hrabala?. A nasz Głowacki?Ignite pisze:"Zmierzch" smutny i mroczny?? Przecież to są fantazje panny Belli o pięknym i bogatym wampirycznym księciusmutną i mhoczną phozę, jak np. "Zmierzch"
A Pratchett to b. specyficzny typ humoru. Jakbym miała wskazać kogoś, kto pod humorystyczną maską pisze o poważnych rzeczach, to w pierwszej kolejności wskazałabym właśnie Pratchetta.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!