Latest post of the previous page:
Panie Andrzeju, a co pan powie na to?http://polakpotrafi.pl/projekt/tequila
Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele
Latest post of the previous page:
Panie Andrzeju, a co pan powie na to?Z tekstu:Thana pisze:Trochę o samopublikowaniu z przykładami: http://xiegarnia.pl/artykuly/i-ty-mozes ... -pisarzem/
Ciekawe w sumie skąd wzięli takie dane. Uśrednili wszystkie początkowe nakłady? Bo z jednej strony to może być 20 tys. debiutanckiej powieści obyczajowo-romansowej, a z drugiej strony 1,5 tys. fantastyki (liczby nie są z czapy, oba przykłady przytaczał red. Zwierzchowski na spotkaniu z redakcją NF). Inna sprawa, że pierwsze rozejdzie się na pniu, a drugie będzie zalegać na półkach, ale nie to jest tutaj sednem problemu.Tradycyjne wydawnictwa w przypadku debiutanta zwykle stawiają na 3000 egzemplarzy.
Skoro każdy pisarz jednak coś tam czyta - nie ma szans na realizację tej czarnej wizji.Biorąc pod uwagę obecne tendencje, w niedługim czasie liczba pisarzy przewyższy liczbę czytelników.
Taka też rola kryzysu. Na rynku zostaną dobre wydawnictwa i nazwiska, które proponują literaturę na co najmniej przyzwoitym poziomie.Dlatego podświadomie liczymy na to, że znane wydawnictwa oddzielą ziarna od plew.
Na rynku pozostaną najsilniejsze wydawnictwa, co niekoniecznie musi oznaczać, że dobre, choć tego nie wyklucza. Ale trend jest taki, że prędzej utrzyma się wydawnictwo publikujące dla mas, niż np. ambitne słowo obraz terytorium czy mój ulubiony universitas.Natalia Szczepkowska pisze:Taka też rola kryzysu. Na rynku zostaną dobre wydawnictwa i nazwiska, które proponują literaturę na co najmniej przyzwoitym poziomie.
A co z fantastyką obyczajowo-romansową?Natalia Szczepkowska pisze:Bo z jednej strony to może być 20 tys. debiutanckiej powieści obyczajowo-romansowej, a z drugiej strony 1,5 tys. fantastyki (liczby nie są z czapy, oba przykłady przytaczał red. Zwierzchowski na spotkaniu z redakcją NF).
Grey miał chyba ze stówę na starcieB.A.Urbański pisze:A co z fantastyką obyczajowo-romansową?
Pytanie do Andrzeja, ale pozwolę sobie powiedzieć co ja myślę o tym.
Polskie realia?Romek Pawlak pisze:Na rynku pozostaną najsilniejsze wydawnictwa,Natalia Szczepkowska pisze:Taka też rola kryzysu. Na rynku zostaną dobre wydawnictwa i nazwiska, które proponują literaturę na co najmniej przyzwoitym poziomie.
dokładnie tak samo było za rządów SLD - 20% bezrobocia i recesja. ja kupowałem książki wyłącznie w jatkach i wyłącznie tuż po wypłacie...Weber pisze: Widzę po znajomych, że coraz częściej zamiast kupić książkę wolą ją pożyczyć od kogoś. Kasy zaczyna brakować, a nasze cudowne państwo dodaje nam kolejne podatki do płacenia.
Wydawanie za własne pieniądze to dobra rzecz jeśli jest się grafomanem i nie ma innej możliwości podzielenia się ze światem swoim talentem.
na tej zasadzie przymierzam się do wydania wierszy po Ojcu. natłukę ze 100 egz - dla rodziny i znajomych.Lub jeśli chce się podarować rodzinie oraz znajomym kilka egzemplarzy swojej książki i poczuć się jak pisarz.
powiedzmy wyjątkiem jest sytuacja gdy część materiału była już drukowana w czasopismach - bo jest wtedy szansa na odzew czytelników.Bo tak naprawdę wydanie książki za własne pieniądze z nikogo pisarza nie zrobi. Autor stawia siebie wtedy na pozycji redaktora i ocenia swój tekst, czy nadaje się do druku.
A w takim przypadku zazwyczaj uzna, że się nadaje, a to że nikt go nie chce czytać to wina ślepych na jego umiejętności pisarskie czytelników.
sorry - etap poszanowania cudzych poglądów już mi definitywnie minął...Grimzon pisze:Natomiast jeżeli już musicie użyć argumentu politycznego to z poszanowaniem poglądów innych i bez taniego populizmu.
Ponieważ żyjemy w kraju, w który istnieje wolność poglądów. Można wskazywać i argumentować swoje zdanie i pokazywać przykłady złego w argumentach osób, z którymi się dyskutuje. Dlatego proszę także o zminimalizowanie argumentów politycznych.Andrzej Pilipiuk pisze:Mam szanować, lub choćby tolerować coś co uważam za złe, szkodliwe, lub knajackie? DLACZEGO?
Tak sobie wertując ten temat, trafiłam na twoją Romku wypowiedź. Jestem ciekawa czy dziś podtrzymujesz swoją wypowiedź?Romek Pawlak pisze: W kółko trzeba powtarzać, że droga do zostania pisarzem w Polsce wiedzie wyłącznie przez papier. Przynajmniej na razie. Przez papier, w zwyczajnym wydawnictwie, którego książki widzi się na księgarskich półkach, amen.
Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”