346

Latest post of the previous page:

Panie Andrzeju, a co pan powie na to?

http://polakpotrafi.pl/projekt/tequila
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

348
Thana pisze:Trochę o samopublikowaniu z przykładami: http://xiegarnia.pl/artykuly/i-ty-mozes ... -pisarzem/
Z tekstu:
Tradycyjne wydawnictwa w przypadku debiutanta zwykle stawiają na 3000 egzemplarzy.
Ciekawe w sumie skąd wzięli takie dane. Uśrednili wszystkie początkowe nakłady? Bo z jednej strony to może być 20 tys. debiutanckiej powieści obyczajowo-romansowej, a z drugiej strony 1,5 tys. fantastyki (liczby nie są z czapy, oba przykłady przytaczał red. Zwierzchowski na spotkaniu z redakcją NF). Inna sprawa, że pierwsze rozejdzie się na pniu, a drugie będzie zalegać na półkach, ale nie to jest tutaj sednem problemu.
Biorąc pod uwagę obecne tendencje, w niedługim czasie liczba pisarzy przewyższy liczbę czytelników.
Skoro każdy pisarz jednak coś tam czyta - nie ma szans na realizację tej czarnej wizji.
Dlatego podświadomie liczymy na to, że znane wydawnictwa oddzielą ziarna od plew.
Taka też rola kryzysu. Na rynku zostaną dobre wydawnictwa i nazwiska, które proponują literaturę na co najmniej przyzwoitym poziomie.

A w ogóle to na stronie Poligrafu można sobie, zmieniając parametry typu liczba stron, rodzaj oprawy, format czy wysokość nakładu, policzyć końcową cenę druku w całości, jak i w przeliczeniu na jeden egzemplarz. Polecam dla celów poznawczych.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

349
Natalia Szczepkowska pisze:Taka też rola kryzysu. Na rynku zostaną dobre wydawnictwa i nazwiska, które proponują literaturę na co najmniej przyzwoitym poziomie.
Na rynku pozostaną najsilniejsze wydawnictwa, co niekoniecznie musi oznaczać, że dobre, choć tego nie wyklucza. Ale trend jest taki, że prędzej utrzyma się wydawnictwo publikujące dla mas, niż np. ambitne słowo obraz terytorium czy mój ulubiony universitas.

A co do nakładu, zaczynamy schodzić do 1000-1500 i to nie tylko dla debiutantów.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

350
Natalia Szczepkowska pisze:Bo z jednej strony to może być 20 tys. debiutanckiej powieści obyczajowo-romansowej, a z drugiej strony 1,5 tys. fantastyki (liczby nie są z czapy, oba przykłady przytaczał red. Zwierzchowski na spotkaniu z redakcją NF).
A co z fantastyką obyczajowo-romansową? ;)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

352
Magic pisze:Panie Andrzeju, a co pan powie na to?

http://polakpotrafi.pl/projekt/tequila
Pytanie do Andrzeja, ale pozwolę sobie powiedzieć co ja myślę o tym.
Inicjatywa fajna, ale nie na nasz kraj. Nie na ten czas. Wątpię żeby zebrali chociaż połowę kwoty, którą tam wyświetla. Widzę po znajomych, że coraz częściej zamiast kupić książkę wolą ją pożyczyć od kogoś. Kasy zaczyna brakować, a nasze cudowne państwo dodaje nam kolejne podatki do płacenia.
Domyślam się, że wiele osób znajdzie te 5 czy 10 złotych, by wspomóc projekt, ale takich osób musiałoby być jednak trochę. Z ciekawością będę obserwował sprawę.

Wydawanie za własne pieniądze to dobra rzecz jeśli jest się grafomanem i nie ma innej możliwości podzielenia się ze światem swoim talentem. Lub jeśli chce się podarować rodzinie oraz znajomym kilka egzemplarzy swojej książki i poczuć się jak pisarz. Bo tak naprawdę wydanie książki za własne pieniądze z nikogo pisarza nie zrobi. Autor stawia siebie wtedy na pozycji redaktora i ocenia swój tekst, czy nadaje się do druku. A w takim przypadku zazwyczaj uzna, że się nadaje, a to że nikt go nie chce czytać to wina ślepych na jego umiejętności pisarskie czytelników.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

353
Romek Pawlak pisze:Grey miał chyba ze stówę na starcie :)
Oj tam, Grey to Grey. Poza tym, to chyba niezbyt obyczajowo-romansowe jest. Tylko fantazji tam nie brakuje :P
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

354
Romek Pawlak pisze:
Natalia Szczepkowska pisze:Taka też rola kryzysu. Na rynku zostaną dobre wydawnictwa i nazwiska, które proponują literaturę na co najmniej przyzwoitym poziomie.
Na rynku pozostaną najsilniejsze wydawnictwa,
Polskie realia?

na rynku pozostaną wydawnictwa w których udziały mają urzędasy (załatwią dotacje, ulgi ii umorzenia podatkowe na dziesiątki i setki tyś zł)

oraz te gdzie udziały ma była ubecja - bo jak im dystrybutor próbuje np. nie zapłacić w terminie to pan były oficer wykonuje jeden telefon "gdzie trzeba" i cwaniak hurtownik przynosi kasę osobiście na talerzyku z niebieską obwódką i składa szczere serdeczne przeprosiny, a potem z własnej inicjatywy dzwoni po księgarniach i obsobacza że mało się starają...

[ Dodano: Pią 12 Kwi, 2013 ]
Weber pisze: Widzę po znajomych, że coraz częściej zamiast kupić książkę wolą ją pożyczyć od kogoś. Kasy zaczyna brakować, a nasze cudowne państwo dodaje nam kolejne podatki do płacenia.
dokładnie tak samo było za rządów SLD - 20% bezrobocia i recesja. ja kupowałem książki wyłącznie w jatkach i wyłącznie tuż po wypłacie...

za Kaczyzmu nieoczekiwanie sprzedaż ruszyła jak zacięta batem - ergo ludzie mieli pieniądze. Mieli pieniądze też studenci i licealiści - bo to głównie oni mnie czytują.

teraz siada i to dość dramatycznie.
Wydawanie za własne pieniądze to dobra rzecz jeśli jest się grafomanem i nie ma innej możliwości podzielenia się ze światem swoim talentem.
;) aczkolwiek dodam że gdyby nie pojawiła się Fabryka - to w 2000-2001 roku byłem bliski takich działań.
Lub jeśli chce się podarować rodzinie oraz znajomym kilka egzemplarzy swojej książki i poczuć się jak pisarz.
na tej zasadzie przymierzam się do wydania wierszy po Ojcu. natłukę ze 100 egz - dla rodziny i znajomych.
Bo tak naprawdę wydanie książki za własne pieniądze z nikogo pisarza nie zrobi. Autor stawia siebie wtedy na pozycji redaktora i ocenia swój tekst, czy nadaje się do druku.
powiedzmy wyjątkiem jest sytuacja gdy część materiału była już drukowana w czasopismach - bo jest wtedy szansa na odzew czytelników.
A w takim przypadku zazwyczaj uzna, że się nadaje, a to że nikt go nie chce czytać to wina ślepych na jego umiejętności pisarskie czytelników.
;)

[ Dodano: Pią 12 Kwi, 2013 ]
łapka do góry czy ktoś załapał aluzję o talerzyku z niebieską obwódką.

Nie Romek, Ciebie nie pytam ;)

355
Talerz mnie się kojarzy ze Społemem.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

356
Andrzej, ale ja cię proszę, nie mieszaj do tego zmian rządów. Za malutcy jesteśmy na to i jedziemy na koniunkturze międzynarodowej. Rząd Kaczek pozgarniał zyski z tego, że weszliśmy do Unii. Ja tuż przed byłam na stypendium na Erasmusie we Francji i dokładnie pamiętam, co mnie tam zachwycało, jakie cudowności mieli w sklepach, a my nie - pisałam pamiętnik, więc akurat mogę. Rok później mieliśmy w sklepach to samo. Zmiana była tak stopniowa, że nikt nie pamięta. To znaczy, że rynek musiał wzrosnąć niesamowicie, zarówno eksport jak i import, i podejrzewam, że ktoś z forum, kto lepiej zna się na ekonomii, wie jakie to są wartości.
Kaczki się nie popisały, bo zyski dokumentnie przeżarły, zamiast wtedy wprowadzać trudne reformy, zmniejszać obciążenia podatkowe itp. Oczywiście można ich usprawiedliwiać, że nikt się nie spodziewał amerykańskiego kryzysu, ale cóż.
Obecny rząd popełnił kilka dużych głupot, w tym dla nas największą, czyli VAT. Ale znowu, samojeden premier nie wygenerował światowego kryzysu, ani nowych technologii.
Wszyscy bardzo dokładnie znają twoje poglądy, a ty sam wiesz, że liberałów z prawdziwego zdarzenia mieliśmy u władzy tylko raz i to z zaskoczenia, i to się nie powtórzy. Ja nie lubię wydawać sądów, dopóki nie rozgryzę mechanizmu (takie zawodowe skrzywienie), więc serio nie wiem, jak by teraz było lepiej dla kraju. Wiem tylko, że lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć. Tylko nie widzę tych mądrych. Rząd się zgubił, a opozycja manipuluje najniższymi instynktami.

Były już dołki, były kryzysy, w końcówce '90 totalnie przekosiło firmy z branży taty. Nie takie rzeczy przeżyliśmy. Trzeba szukać metody, a nie winnych. Jeśli jesteś niezadowolony, zawsze możesz zrobić np. jak Chmielewska. Akurat ciebie byłoby stać na taki krok, więc nie jojcz, bo ciska mnie, jak człowiek, który tyle dał radę jojczy.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

357
I na tym kończymy wszelkie dywagacje polityczne. Jak w każdej grupie poglądy są zróżnicowane, a to forum z polityką powinno mieć jak najmniej wspólnego. Chyba, że ktoś akurat napisze thriller polityczny. Dlatego postarajmy się używać argumentów niezwiązanych z polityką. Natomiast jeżeli już musicie użyć argumentu politycznego to z poszanowaniem poglądów innych i bez taniego populizmu.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

358
Grimzon pisze:Natomiast jeżeli już musicie użyć argumentu politycznego to z poszanowaniem poglądów innych i bez taniego populizmu.
sorry - etap poszanowania cudzych poglądów już mi definitywnie minął...

Uznałem że moje są według mego rozeznania dobre. A pozostałe nie.
Mam szanować, lub choćby tolerować coś co uważam za złe, szkodliwe, lub knajackie? DLACZEGO?

Po prostu ostatnio zbyt ciężko mi się walczy z codziennie odczuwalnymi skutkami cudzych poglądów.

Być może kto inny na miejscu Kaczorów dobry czas wykorzystałby lepiej. Ale tego kogoś po prostu nie było. Mi się podobała Polska pod ich rządami. Nie podobało mi się to co było wcześniej, nie podoba mi się to co jest teraz.

Z mojej strony tyle.

359
"Self-publishing z samej natury oznacza, że autor odpowiada własną twarzą i nazwiskiem za poziom merytoryczny, językowy i edytorski dzieła.Termin self-publishing oznacza publikowanie utworów bez udziału wydawnictwa, co daje Autorowi pełną kontrolę nad stworzonym przez siebie dziełem."
Więc może Andrzeju zapanujesz nad swym słowotokiem i odniesiesz się do tematu - zapominając na chwilę o swych dość subiektywnych uwagach i merytorycznie podejdziesz do sprawy?
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

360
Andrzej Pilipiuk pisze:Mam szanować, lub choćby tolerować coś co uważam za złe, szkodliwe, lub knajackie? DLACZEGO?
Ponieważ żyjemy w kraju, w który istnieje wolność poglądów. Można wskazywać i argumentować swoje zdanie i pokazywać przykłady złego w argumentach osób, z którymi się dyskutuje. Dlatego proszę także o zminimalizowanie argumentów politycznych.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

361
Romek Pawlak pisze: W kółko trzeba powtarzać, że droga do zostania pisarzem w Polsce wiedzie wyłącznie przez papier. Przynajmniej na razie. Przez papier, w zwyczajnym wydawnictwie, którego książki widzi się na księgarskich półkach, amen.
Tak sobie wertując ten temat, trafiłam na twoją Romku wypowiedź. Jestem ciekawa czy dziś podtrzymujesz swoją wypowiedź?
Bo w sumie Self-publishing daje dziś takie możliwości każdemu z nas - oni także są zwyczajnymi wydawnictwami..
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron