Latest post of the previous page:
Tyle że Nautilus został przyznany ostatnio za 2010 rok, więc póki co nie liczy się wcale.Andrzej Pilipiuk pisze:w środowisku miłośników fantastyki liczą się w zasadzie tylko Nautilius i Sfinks
Latest post of the previous page:
Tyle że Nautilus został przyznany ostatnio za 2010 rok, więc póki co nie liczy się wcale.Andrzej Pilipiuk pisze:w środowisku miłośników fantastyki liczą się w zasadzie tylko Nautilius i Sfinks
Taką historię miał w swoim czasie Cejrowski. Podobno Empik nie chciał od niego kupować, bo postać kontrowersyjna, wydawnictwo (Bernardinum) jakieś takie...Podobno, kiedy nakłady zaczęły sterować w kierunku stu tysięcy, to się złamał. Przynajmniej tak utrzymuje hagiograf Cejrowskiego - Brzozowicz. Ile w tym prawdy, nie podejmuję się rozstrzygnąć.B. pisze:Temat, który nurtuje mnie od roku - w jaki sposób zapukać do Empiku od spodu?
gdybym "poszedł na swoje" i założył wydawnictwo celem dalszego wydawania swoich książek to jak przypuszczam też dla empiku nie jestem partnerem. Dorobek 26 książek może z boku wygląda imponująco ale kłopot w tym że nakład ...dzieści tysięcy egzemplarzy razy dwa tytuły w roku to dla nich kropla w wiadrze wody.B. pisze:To mnie zmartwiłeś Andrzeju. Przypuszczałam, że powiesz, że po (dajmy na to) piątej książce będę już dla nich autorem z dorobkim i będę mogła spać spokojnie.
osławiony "magazyn centralny" który wyłożył im totalnie sprzedaż przed świąteczną kilka lat temu...i teraz wszystko jest dyktowane z centrali, a liczba zapytań od zainteresowanych (gdzie kierujesz je de facto do szeregowego pracownika, który nie ma w celach odnotowywania ich) nie ma tu nic do rzeczy
obawiam się niestety że jest ona prawdziwa...- kuriozalne, wiem, ale taką uzyskałam odpowiedż.
Odpowiedź, jak odpowiedź. W znanym niektórym kodzie równie dobrze może oznaczać „odwal się kobieto, mam dosyć roboty i bez twojej namolności”. Prawda o zerowym wpływie na centralę o zaopatrzenie jest prawdą połowiczną. Nawiasem mówiąc Warszawa nie jest najlepszym miejscem do oddolnych rozmów - tam każdy dowódca średniego nawet szczebla to imperator, co to do niego bez kija nie przystąp.B. pisze:Powiedział, że czasy, kiedy każdy salon zamawiał książki na własną rękę się skończyły i teraz wszystko jest dyktowane z centrali, a liczba zapytań od zainteresowanych (gdzie kierujesz je de facto do szeregowego pracownika, który nie ma w celach odnotowywania ich) nie ma tu nic do rzeczy - kuriozalne, wiem, ale taką uzyskałam odpowiedż.
Leszku, moje zainteresowanie jest jak najbardziej praktyczne, ale uważam, że temat zatowarowania Empiku jest bardzo ciekawy także dla tych, których interesowałoby to jedynie teoretycznie, więc im więcej mądrych głów się wypowie, tym lepiej.Jako się rzekło: jeśli Twoje zainteresowanie jest czysto teoretyczne, to właściwie koniec tematu, jeśli praktyczne, a stopień Twojej desperacji odpowiednio wysoki – jakieś patenty jednak istnieją.
No, chyba nie o to chodziło w tym konkretnym wypadku, bo widzisz, Empik na Kabatach (o 11 rano) zwykle świeci pustkami, więc kierownik, gdy go zagadnęłam, wydawał się wdzięczny, że zapewniam mu rozrywkę, co zaowocowało rozmową przez przeszło 30 min.Odpowiedź, jak odpowiedź. W znanym niektórym kodzie równie dobrze może oznaczać „odwal się kobieto, mam dosyć roboty i bez twojej namolności”.
Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”