2
Dlaczego dla nastolatek? Nie lepiej dla dorosłych? :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

3
Jak wyglądają obyczajówki dla nastolatek? To są książki o tym, że Ola zapomniała odrobić matmy, a Julia zastanawia się, że odkąd zaczęła bawić się w słoneczko, to nowa dieta odchudzająca nie pomaga, a wręcz przeciwnie?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

4
B.A., nie jesteś na bieżąco, słoneczko to małe piwo :P
Zaciekawiona popularnością książek Pretty Little Liars postanowiłam zacząć oglądać serial. Szesnastki chodzą do szkoły w pełnym makijażu i na obcasach (plus pończochy, głębokie dekolty i markowe torebki), częściej bawią się niż uczą, a przy okazji... są zamieszane w morderstwo, parę wypadków i kilka romansów, które nigdy nie powinny wyjść na jaw. Ktoś je szantażuje i na tym opiera się cała fabuła. Po kilkunastu odcinkach pierwszego sezonu jestem wynudzona - tajemniczy "A" przestał być straszny, bo powtarza swoje zagrywki, a liczba tajemnic, w jakie uwikłane są bohaterki rośnie lawinowo; mogłyby obdzielić nimi spokojnie jeszcze kilka osób i nikomu nie zabrakłoby wrażeń. Trochę to do mnie nie przemawia, bo rozmija się z realizmem (nawet mocno naciąganym).
Tak się dzisiaj pisze obyczajówki dla nastolatek. Jest przemoc, dużo całowania, ambitne matki i surowi ojcowie, zakazane związki, kradzieże, rozboje, kłamstwa... dzień jak co dzień w życiu licealistek.
Ale to się sprzedaje. Więc może...
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

5
Nie musisz pisać koniecznie czegoś ambitnego, ale pisz to, co ci się podoba. Pisanie pod publiczkę to strata czasu. Tak więc o ile nie ekscytują cię problemy nastolatek...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

6
A ja tak z ciekawości zapytam: dlaczego obyczajówki miałyby być jakimś gorszym sortem?
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

7
Navajero, mi się najbardziej podoba łączenie historii z fantastyką. Mam wtedy poczucie, że przekazuję coś ciekawego, a przy tym sama się rozwijam. Ale czasem, jeśli pół strony jest efektem kilkugodzinnego researchu, to zwyczajnie nachodzi mnie zwątpienie. Wtedy ściągam jakiś durny serial i nieszczęście gotowe :P

rubia, łatwiejszym sortem. Świat już dawno został obmyślony, istnieje tylko jedna rozumna rasa, wybierając polskie poletko nie trzeba za dużo grzebać w niuansach kulturowych itd. Wystarczy siąść i pisać. Bolesław Prus popełnił kiedyś "Emancypantki", które męczę od dwu tygodni i przyznaję, mimo całej mojej sympatii dla twórczości tego pana, że przesadził. Pojawiają się dyskusje o spirytyzmie, emancypacji kobiet czy postępach w nauce, ale to ułamek kilkusetstronicowej powieści, dotyczącej głównie romansów, plotek, spotkań towarzyskich i aranżowania małżeństw. Nie ma żadnej intrygi, a panna Madzia jak była naiwna na początku, tak nadal jest po prawie 700 stronach. Pisanie o codziennym życiu jest łatwe.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

8
Natalia Szczepkowska pisze:Pisanie o codziennym życiu jest łatwe.
Oj, chyba nie tak bardzo, bo wtedy panna Madzia byłaby budzącą sympatię istotą z krwi i kości, a nie takim słodkim haftem na batyście.
Ja bym chętnie przeczytała dobrą powieść obyczajową, osadzoną w polskich realiach, lecz chyba nie mam szczęścia do lektur, bo trafiam tylko na jakieś dyrdymały.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

9
Natalia Szczepkowska pisze:łatwiejszym sortem. Świat już dawno został obmyślony, istnieje tylko jedna rozumna rasa, wybierając polskie poletko nie trzeba za dużo grzebać w niuansach kulturowych itd. Wystarczy siąść i pisać.
Pozwolę sobie z ty nie zgodzić. Znacznie łatwiej jest pisać w wymyślonym świecie. Tam obronisz wszystko co napiszesz nawet niespójności logiczne świata zwykłym stwierdzeniem to jest mój świat.
Napisanie czegoś w realiach świata, który każdy z nas doświadcza codziennie jest prosty tylko z powierzchownego punktu widzenia. Bardzo wiele problemów, które nas otaczają i warto o nich pisać należałoby zglebić nie mniej niż źródła historyczne tylko tutaj potrzebne są inne źródła. Potrzebne jest także doświadczenie, które pozwoli nadać trzeci wymiar akcji w książce. Bez tej głębi pokazany świat będzie kalką kolorowych pism z wystaw kiosków i najczęściej przegra z nimi walkę o klienta.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

10
Według mnie i w świecie realnym i wymyślonym konieczna jest wiedza z dziedziny "konstrukcji cżłowieka". Ja jestem w stanie strawić smoki, narkotyki, mafię, eragona, pottera, dlaczego nie, pod warunkime, że krecja człowieka będzie wiarygodna i nie ponaciągana.

Jeśli chodzi o powieści dla "nastolatek" to jak dla mnie stanowią one pewną kalkę. Motywy sie powielają. Choć czasami po ciężkim dniu lubię się przy nich "omóżdżyć", czasem też dowartościować ;-)

A jeśli chodzi o pisanie, to piszę najpierw pod siebie. A nuz znajdzie sie czytelnik, któremu tak samo w duszy gra. Bo jak gra innym, to nie będę próbowała się wymądrzać.

12
Jak i np w 99% procentach powieści fantasy.
To się zgadza, dlatego czytuję tylko te fantasy, które maja niepowtarzalny klimat lub kreacje bohaterów. A tak naparwdę, to nie czytuje fanatsy... Ale gdybym czytała, to tylko takie :-)

13
Natalia Szczepkowska pisze:Navajero, mi się najbardziej podoba łączenie historii z fantastyką. Mam wtedy poczucie, że przekazuję coś ciekawego, a przy tym sama się rozwijam. Ale czasem, jeśli pół strony jest efektem kilkugodzinnego researchu, to zwyczajnie nachodzi mnie zwątpienie. Wtedy ściągam jakiś durny serial i nieszczęście gotowe :P
Niestety, w takiej sytuacji kwerenda to podstawa. W dodatku większość czytelników jej nie doceni bo brakuje im wiedzy, za to na sto procent jakiś gimnazjalista skrytykuje :) Ale nie ma innej drogi. Pozostaje satysfakcja z dobrze wykonanej roboty. Także w obszarze pozaliterackim. Pisząc "Gambit Wielopolskiego" natrafiłem na dane statystyczne ( opublikowane w paru tomach pod koniec XIX wieku w Sankt Petersburgu) które skłoniły mnie do sformułowania tezy, że powstanie styczniowe choć w żaden sposób nie zagroziło Rosji militarnie, doprowadziło ją na skraj bankructwa i zapoczątkowało upadek imperium. Jestem pewien, że prędzej czy później badania naukowe potwierdzą to przypuszczenie i grono moich piszczących fanek poszerzy się o badaczki zajmujące się historią XIX wieku ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

14
Ja myślę, że obyczajówka obyczajówce nierówna. Inną moc będzie miał tekst, gdy piszesz o makijażach, modnych torebkach, imprezach z dużą ilością alkoholu i panienkach przeskakujących z łóżka do łóżka, a inną, gdy poruszasz tematy np.: aborcji, homoseksualizmu, rasizmu czy przestępstw na tle seksualnym w kościele katolickim.

Sama ostatnio piszę (mam nadzieję, że ambitną :) ) obyczajówkę z elementami fantastyki. Albo żeby lepiej brzmiało: powieść z gatunku fantastyki socjologicznej ;)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

15
Jeszcze tu wrócę, ale na razie taka drobna uwaga: a co wy wiecie o powieściach dla nastolatek? Bo jedziecie potworną kliszą, opisując parę amerykańskich tandetnych książek.
A tymczasem w Polsce polscy autorzy, jak Marta Fox czy Katarzyna Majgier, no i Małgorzata Gutowska-Adamczyk - pisują świetne powieści dla takich nastolatek. Obyczajowe. Czasem znakomite. A mógłbym wymienić takich autorek kilkanaście?, kilkadziesiąt?
To są książki problemowe, o anoreksji, o różnych sprawach ważnych i poważnych. Błagam, zanim zaczniecie krytykować, zróbcie kwerendę w temacie :)

Wbrew pozorom to bardzo fajna literatura. I potrzebna, bo te dzieciaki też szukają wzorców, daleko nie każda czyta klisze o hamerykańskich nastolatkach z Melrose Place :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”