Andrzej Pilipiuk pisze:trema? nie dajcie sobie wmówić - to kit dla mięczaków.
Normalny facet nie zna tego uczucia.
*
Myślę że jak wstawisz jedną zwrotkę piosenki to nikt się nie czepi.
A najlepiej układaj bohaterom ich własne piosenki - bo dlaczego nie?
Rymowanie jest proste.
Pędzą wódkę i z ochotą
Wymienią ją na twe złoto
Daj dukata weź szklanicę
Lub sztachetą w potylicę.
Daj talara weź kieliszek
Lub pod stołem szukaj kiszek
[ Dodano: Nie 05 Maj, 2013 ]
Jest taka scena w Norweskim dzienniku - gdzie bohaterowie zabawiają się improwizując wierszyki.
Powieszono na mnie wszystkie psy - za tę scenę.
Co zabawne - ten akurat kawałek jest prawdziwy do bólu - tak się bawiłem z kumplem...
Dobry wieczór. Kiedy sobie wyobrażam, że jakimś cudem zapraszają mnie do studia, niestety ale bym nie dał rady ze stresem. Może bym się zaczął jąkać, dusić? kiedyś zadzwoniłem do radia, była dyskusja o rzeczach "nadnaturalnych", i myślałem że najpierw połączą mnie z jakimiś ludźmi, a tu od razu słyszę swój charkot i chrząkanie w radiu

co ciekawe od razu zacząłem szybko mówić, dusić się i chciało mi się za przeproszeniem bekać od połkniętego powietrza. Po jakichś kilku minutach się wciągnąłem w rozmowę, i gadałem przez całą audycję o szoku prenatalnym. Tu był tylko mój głos, nie musiałem kontrolować mimiki, mowy ciała, tylko głos - i ledwo dałem radę.
Myślę że wszystko zależy od prowadzącego wywiad, ale kamery, oświetlenie, obcy ludzie - a tu trzeba się uśmiechać, sensownie mówić, masakra. Jakby trafiło na złośliwego prezentera, byłaby porażka. No cóż, póki co nie mam się czym martwić, nikt nie planuje mnie zapraszać do studia telewizyjnego
A wiersz - piosenka zajebisty, ha ha ha
