Polscy wydawcy tracą na piractwie ebooków...

1
Ze strony: http://booklips.pl/newsy/polscy-wydawcy ... h-rocznie/

"Podczas obrad senackiej komisji kultury i środków przekazu na temat zrównywania szans dla książek elektronicznych Łukasz Gołębiewski z Biblioteki Analiz podał, że według szacunkowych danych polski rynek książki traci na piractwie ebooków ponad 250 milionów złotych rocznie.

Jako głównego winowajcę Gołębiewski wskazał „przede wszystkim chomikuj.pl, nazywając z imienia i nazwiska firmę, która jest liderem, działa w szarej strefie i nie płaci podatku VAT od książek i czasopism wymienianych pomiędzy użytkownikami”. O skali zjawiska niech świadczy fakt, że wartość całego rynku ebooków w 2012 roku wyliczono zaledwie na 50 milionów złotych, czyli zaledwie 20 procent sumy, jaką rynek traci z powodu nielegalnie pobieranych kopii z Internetu.

Zdaniem Włodzimierza Albina, prezesa Polskiej Izby Książki, walka z piractwem byłaby łatwiejsza, gdyby dało się obniżyć ceny ebooków. I tu pojawia się problem: „Wszyscy oczekują, że książki elektroniczne powinny być tańsze, bo tych książek się nie drukuje. Tyle, że koszt druku waha się między 10 a 18 procent ceny, więc to nie jest dominująca wartość” – tłumaczył Albin, dodając, że „w przypadku ebooków ponosimy większość tych samych kosztów, co przy książkach papierowych”, wliczając koszt opracowania publikacji, koszt dystrybucji (tu różnica wynosi 5 procent) i inne. Jednym z głównych powodów, dla których ceny ebooków nie mogą być niższe, jest według przemawiających stawka VAT, która wynosi 23 procent. Jak zauważył Włodzimierz Albin, gdyby przy takiej stawce wydawcy chcieli sprzedawać taniej ebooki, to mogłoby się okazać, że nie opłaca się wydawać produktu, który paradoksalnie uważany jest za najbardziej przyszłościowy.

„Policzyłem, że obecnie rząd otrzymuje z książek elektronicznych 11,5 miliona złotych” – wyliczał Gołębiowski. „Gdyby zaś opodatkować ebooki stawką 5 procent, po wyeliminowaniu serwisów pirackich szacunkowo mielibyśmy 15 milionów.”

W Polsce już od jakiegoś czasu mówi się o próbach obniżenia podatku VAT na ebooki. W Europie jedynie Francja i Luksemburg wyłamały się spod obowiązującego prawa unijnego i na własne ryzyko obniżyły stawki."

I co wy na to?
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

2
Magic pisze:„Policzyłem, że obecnie rząd otrzymuje z książek elektronicznych 11,5 miliona złotych” – wyliczał Gołębiowski. „Gdyby zaś opodatkować ebooki stawką 5 procent, po wyeliminowaniu serwisów pirackich szacunkowo mielibyśmy 15 milionów.”
Tak... szkoda że nie przedstawił metodologi swojego obliczenia dodatkowo zwracam uwagę na mały szkopuł a mianowicie "po wyeliminowaniu serwisów pirackich" - czy walka z nimi nie będzie kosztowała więcej niż 3,5 mln. I czy ma szansę się powieść - popatrzmy chociażby na sprawę "Megaupload".
A czy samo obniżenie podatku faktycznie sprawi, że e-booki stanieją ? Czy w dniu premiery będzie dostępna książka papierowa i 20% tańszy e-book ?
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

3
Teza, jakoby rynek tracił 250 milionów złotych rocznie jest prawdopodobnie bełkotem.
Nie wiem, w jaki sposób się to oblicza, ale zgaduję, że na podstawie liczby ściągnięć. Tymczasem zdecydowana większość rzeczy ściąganych przez użytkowników, to rzeczy, które tylko przeglądają albo nawet nie to. Nawet za dużą część tego, co faktycznie czytają by nie zapłacili.

Jak pójdziecie do znajomego, który wyrzuca książki, bo nie ma na nie miejsca w domu, też pewnie weźmiecie kilka. Bo dają "darmo".
Sam mam kilka pozycji, które wyniosłem od robiących remanent znajomych.

W żadnym wypadku nie oznacza to jednak, że jest to podstawa do szacowania wielkości rynku legalnego, gdyby uszczelnić net, a ludziom nagle przyszło płacić za to, co ściągają.
Pewnie po prostu zrezygnowaliby z lektury.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

4
Ale w statystykach wygląda dobrze i nieźle podpiera się taką sumką argumenty.

Ciekawe jest dla mnie co innego - że cenimy fizyczność na więcej niż te 18%. Jeśli mamy grę bez płyty i pudełka - to jakby miała niższą wartość. Ebooki powinny być tańsze, bo tak fizycznie to one nie istnieją (albo istnieją w postaci impulsów - orłem z informatyki to ja nie jestem).

Może to nie mniejsza wartość samego dzieła, ale już produktu raczej tak. Hm?
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!

5
Pozwolę sobie wkleić treść z antyweb.pl, z którym nie trudno się nie zgodzić:
"Rynek e-booków w Polsce w 2012 roku był wart 50 milionów złotych. Właśnie w związku z dyskusją na temat podano idiotyczne wyliczenie, że piraci kradną z ich kieszeni rocznie 250 milionów złotych. Bo oczywiście, jak zawsze założono, że osoba, która ściągnęła coś za darmo, na sto procent by rzeczone dobro kupiła. Co jest oczywiście absurdem. W związku z tymi założeniami wydawcy przyjęli, że obniżenie stawki podatku VAT wyeliminowało by piractwo, a tym samym ostatecznie zwiększyło wpływy do budżetu państwa.

Jakkolwiek jestem absolutnym zwolennikiem obniżenia podatku VAT na e-booki, to jestem pewien, że nawet gdyby cena książek wynosiła 5, albo 2 złote, piractwo dalej by istniało. Przykład? Spotify zapewnia darmowy, okraszony reklamami, albo bardzo tani dostęp do legalnej muzyki, a mimo tego – piractwo istnieje. Znajdują się nawet osoby, które chcą wykorzystać nawet rzeczony serwis, do piracenia.

Wracając do tematu – mamy sytuację patową. Z jednej strony czytelnicy chcą płacić mniej za książki wydawane w formie cyfrowej, co jest absolutnie zrozumiałe, a z drugiej – niższe koszty wydawcy (chociaż oni sami się zarzekają, że nie tak znowu niższe), są „zjadane” przez wysoką stawkę podatku VAT.

Pozostaje czekać na ruch Unii Europejskiej, a później już tylko nastawić teleodbiorniki i słuchać informacji o kolejnym wielkim sukcesie polskiej polityki zagranicznej."

http://antyweb.pl/stawka-vat-na-e-booki ... -piractwa/

6
climbatize pisze:Pniższe koszty wydawcy (chociaż oni sami się zarzekają, że nie tak znowu niższe), są „zjadane” przez wysoką stawkę podatku VAT.
jest jeszcze kwestia kosztu odpłatności jeśli za e-booki płaci się przelewem to kupującego kosztuje to +50 gr.

Jeśli przez SMS to sieci liczą sobie za tę usługę i to słono.

Ostatnia kwestia - dopiero teraz wprowadza się indywidualną numerację kopii - bo słyszałem pogłoski ze niektóre legalne serwisy też robiły wydawców w bambuko - skoro kopie były identyczne trudno było sprawdzić/udowodnić ile faktycznie zeszło...

7
Andrzej Pilipiuk pisze: jest jeszcze kwestia kosztu odpłatności jeśli za e-booki płaci się przelewem to kupującego kosztuje to +50 gr.
Skąd 50gr? Jakaś ukryta opłata w cenie książki, czy chodzi o koszt wykonania przelewu? Większość banków ma darmowe przelewy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”