Coraz bardziej szczegółowo układa mi się w głowie obraz mojego własnego universum fantasy. Nie jest ono pewnie szczególnie oryginalne, raczej klasyka gatunku. Chciałbym jednak w moich tekstach uchwycić realizm podróżowania po owym świecie - chodzi mi zwłaszcza o czas podróży z jednego miejsca w inne. Chciałem więc zachować jako tako skalę na mapie mojego świata.
W końcu wpadłem na genialny w swej prostocie pomysł. Nałożę moje realia na prawdziwą mapę Europy! No i tu jest problem. Wie ktoś jak to zrobić? Czym się posłużyć?
5
Wiem, że może się czepiam, ale skoro masz w głowie obraz tego świata, to nie lepiej zrobić te mapę od zera? Nie jest to specjalnie trudne w takich programach jak GIMP, a daje sporo satysfakcji oraz zawsze może się to przydać.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.
-Albo żebyś się przesunął.
6
@Sepryot
Masz np. mapę Google i na niej nanosisz własne nazwy miast, czy może nawet granice.
@Thug
Jasne, ale obawiam, że może to zniekształcić skalę. Przy korzystaniu z mapy Europy łatwiej odnosić się do prawdziwych odległości.
Masz np. mapę Google i na niej nanosisz własne nazwy miast, czy może nawet granice.
@Thug
Jasne, ale obawiam, że może to zniekształcić skalę. Przy korzystaniu z mapy Europy łatwiej odnosić się do prawdziwych odległości.
7
Dziwny zabieg, moim zdaniem. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, w czym to ma Ci pomóc? Odległości, wielkości państw, rozmieszczenie miast, mórz i oceanów możesz sobie dowolnie kreować - przecież to ma być Twój świat! Twoi bohaterowie będą się po nim poruszać pieszo? Jeśli tak, to zbyt wielki realizm co do czasu pokonywania odległości może trochę zakłócić odbiór opowieści - jeśli będziesz dokładnie opisywał mozolne, długie podróże, to czytelnik się znudzi, a jeśli je za bardzo skrócisz, to zachwiejesz realizmem. Odległość nie jest aż tak istotna, jak sposób jej przedstawienia.
Jeśli jednak bohaterowie będą się poruszać jakimś środkiem transportu, teleportem, itp. to czytelnik może nawet nie zwrócić uwagi na pokonywany dystans - bo sam wtedy zarządzasz prędkością podróży.
Moja rada: twórz własne lądy, wytyczaj własne granice, a prawdziwymi mapami tylko się posiłkuj.
Jeśli jednak bohaterowie będą się poruszać jakimś środkiem transportu, teleportem, itp. to czytelnik może nawet nie zwrócić uwagi na pokonywany dystans - bo sam wtedy zarządzasz prędkością podróży.
Moja rada: twórz własne lądy, wytyczaj własne granice, a prawdziwymi mapami tylko się posiłkuj.
11
Wiesz, mapa czasem się przydaje przy pisaniu, zwłaszcza większych rzeczy. No i niektórzy (ja na przykład) lubię zerknąć na mapkę, gdy czytam, by lepiej obserwować drogę, jaką podąża bohater. A zwłaszcza, gdy jest ich wielu.Pilif pisze:A na ch... Ci ta mapa?
Masz opowiadać historię a nie pisać scenariusz gry rpg! To ma wynikać z tekstu, nie z mapy.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.
-Albo żebyś się przesunął.
12
A ja się zgodzę z Pilifem.
Toż często kończy się pisanie książki na narysowaniu mapy, opisaniu polityki, magii etc. etc.
Tylko utworu brakuje.
Toż często kończy się pisanie książki na narysowaniu mapy, opisaniu polityki, magii etc. etc.
Tylko utworu brakuje.

www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!
13
Chodzi raczej o to, żebym sam miał orientację we wszystkich wątkach, jeśli chodzi o czas i przestrzeń.Anakolut pisze:Twoi bohaterowie będą się po nim poruszać pieszo? Jeśli tak, to zbyt wielki realizm co do czasu pokonywania odległości może trochę zakłócić odbiór opowieści - jeśli będziesz dokładnie opisywał mozolne, długie podróże, to czytelnik się znudzi, a jeśli je za bardzo skrócisz, to zachwiejesz realizmem. Odległość nie jest aż tak istotna, jak sposób jej przedstawienia.
14
1. Bierzemy arkusz papieru formatu A3, najlepiej w kratkę.Mr Żubr pisze:Chodzi raczej o to, żebym sam miał orientację we wszystkich wątkach, jeśli chodzi o czas i przestrzeń.Anakolut pisze:Twoi bohaterowie będą się po nim poruszać pieszo? Jeśli tak, to zbyt wielki realizm co do czasu pokonywania odległości może trochę zakłócić odbiór opowieści - jeśli będziesz dokładnie opisywał mozolne, długie podróże, to czytelnik się znudzi, a jeśli je za bardzo skrócisz, to zachwiejesz realizmem. Odległość nie jest aż tak istotna, jak sposób jej przedstawienia.
2. Bazgrolimy sobie mapę swojego świata, najlepiej miękkim ołówkiem, bo się dobrze wymazuje.
3. Przyjmujemy skalę: jedna kratka to X km.
4. Odległości wyznaczamy zliczając kratki między miastem a miastem, czy co tam autor chce.
5. Mnożymy liczbę kratek przez liczbę kilometrów i wychodzi nam odległość.
6. Przyjmujemy tempo przemieszczania się jakiegoś zwierza jucznego lub pojazdu pociągowego, najlepiej w kilometrach na godzinę.
7 Dzielimy odlegość przez prędkość naszego wolnopopierdalającego zwierza czy pojazda i otrzymujemy średni czas, jaki zajmie pokonanie odległości między X a Y.
8. Dodajemy czas potrzebny na sen zwierza, sen obsługi zwierza, posiłki, zatrzymywanie celem podziwiania roślinek, samic, samców, innych cudów podczaspodróżnych.
9. W wolnej chwili idziemy obić ryja nauczyciela geografii ze szkoły podstawowej / gimnazjalnej /średniej za to, że nie nauczył autora posługiwać się mapą, kreślić prostych szkicy i przeliczać odległości.
Pozdrawiam i życzę udanego kreślenia
