Re: Ile można zarobić na debiucie?

31

Latest post of the previous page:

wikaaaa0 pisze:Witam,
myślę, że za niedługo będzie wydawana moja książka. Dziś zastanowiło mnie pytanie - ile można na debiucie zarobić?

Ile Wy zarobiliście?
Za pierwszy sprzedany tekst zarobiłem ponad półtora miliona złotych* bijcie mi pokłon.

Za pierwszą książkę - 3 tysiące złotych.

*

Debiutancka książka dziś? Generalnie czaaaarno to widzę. Ale 1-5 tyś może masz szansę wycisnąć.

w tym momencie nie myśl o tym ile się da zarobić tylko szykuj maszynopisy nr 2 i 3. Bo jedyna szansa to szybko wydać drugą pozycję a jakby jakimś cudem rynek załapał mieć w odwodzie trzecią by dobić sukces.

A o zarobkach pogadamy za 10 lat jak wytrzymasz tempo.


[ Dodano: Wto 29 Sty, 2013 ]
B.A.Urbański pisze:Grimzon słusznie zwrócił uwagę. W tej chwili 56 tyś. znaków, a w przyszłości 80 tyś. to raczej opowiadanie.
faktycznie kuuuuuuso.

Ja muszę nastukać (cholera czy to nie jest element tajemnicy dotyczącej umów? e, chyba nie...) ok 450-500 tyś znaków z czego wychodzi książka o objętości ok 320-340 stron.

Ergo: 80 tyś to faktycznie będzie jakaś broszura do kieszeni, nawet nie harlekin...



_____________________________________________________________
*starych złotych oczywiście

32
Grimzon pisze:Ja zwrócę tylko małą uwagę (jeżeli się mylę to niech mnie ktoś poprawi) że 80 tyś znaków to raczej nikt nie będzie publikował w formie drukowanej Bo to taka broszurka jest.
Słusznie zwracasz uwagę, ale przemawia przez Ciebie doświadczenie z tradycyjnymi wydawcami. Firmy typu Radwan czy Novae Res drukują takie książki, jakie autor napisze, w myśl zasady "klient nasz pan". Np. ta pozycja: http://zaczytani.pl/ksiazka/jako_w_niebie,druk ma 146 stron. Przy rozdętym druku może być tego właśnie 80-100 tysięcy znaków, a chyba widywałem i krótsze książki spod znaku NR :)
O, jeszcze jedna, 128 stron. Akurat. http://zaczytani.pl/ksiazka/wojny_genet ... dania,druk
Co tylko właśnie powinno budzić obawy. I wzbudziło.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

33
Myślę, że gdy trochę nad sobą popracuję to wyciągnę o wiele więcej, bo 80 tys. znaków to rzeczywiście trochę mało (przyznaję się bez bicia, ale tyle przynajmniej ode mnie chcieli) ;)

Obecnie mam 15 lat. Chodzę do drugiej gimnazjum. Utrzymują mnie rodzice, nie muszę się martwić o sprawy godne "biednego studenta z akademika".
Jeśli kiedyś będę coś wydawać, a raczej nie będzie to najbliższa przyszłość, to nie będę zwracała uwagi, ile na tym zarobiłam. Raczej czy czytelnikom się podobało, bo to by mnie napędzało do dalszej twórczości.

Po prostu fajnie sobie tak czasem pomarzyć.

34
wikaaaa0 pisze:Po prostu fajnie sobie tak czasem pomarzyć.
Tu masz rację. Bez marzeń życie byłoby strasznie ponure :)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

36
wikaaaa0 pisze:
Obecnie mam 15 lat. Chodzę do drugiej gimnazjum.
ok.

tylko jeden maluśki problemik - pokaż to komuś przed wydaniem - żeby nie było tak że w wieku lat 18-tu przeczytasz i złapiesz się za głowę.

nie piszę tego złośliwie - po prostu mam takie zapisane maczkiem zeszyty z powieścią którą pisałem będąc w Twoim wieku i teraz jak moja żonka ma doła to czytam Jej do poduszki aby się trochę uhecowała...

37
Hahaha! :) Pozdrowienia dla żony!
Pokazuję i mojej nauczycielce polskiego, i bliskim. Więc to nie jest tak, że trzymam go tylko dla siebie, chociaż tak było na początku. Wtedy to tego nawet tekstem nie można było nazwać...

38
Wydaje mi się, że debiut bardziej powinno się odbierać w kategoriach takiej...hmmm....satysfakcji, że nasze dzieło pojawiło się na rynku. Podejrzewam, że uczucie gdy po raz pierwszy widzi się swoją książkę w księgarni jest bezcenne a każda złotówka, która wpłynie na konto to taka wartość dodana :)Ale to tylko moje skromne zdanie na ten temat.

39
i tak i nie...

Wszystko zależy na ile poważnie do problemu podchodzimy i o nasz stosunek do samej twórczości.

dla jednego wydanie własnego dzieła będzie nagrodą samą w sobie. mieliśmy takich w czasach gdy wychodził "fenix". Przychodziło opowiadanie. DOBRE OPOWIADANIE. Czasem nawet znakomite. Ukazywało się i ...nie było ciągu dalszego. Autor napisał jedno, czasem kilka, wysłał to najlepsze. Zobaczył je w druku. Przeżył orgazm, spełnił się, poczuł że nadupcył całemu wielkiemu złemu światu, zdobył szczyt. I to mu wystarczyło.

Są tacy ludzie którzy wydadzą jedną książkę i czują że wystarczy. Może po latach napiszą drugą.

Są ludzie którzy myślą w kategoriach zawodowych. Chcą być pisarzami. Nie raz ale już zawsze. Których wyobraźnia płonie jak jasna świeca. Dla których każda kolejna rzecz puszczona drukiem to jeden krok pod górę.

[ Dodano: Sob 23 Lut, 2013 ]
oczywiście wskazane byłoby zarobić na debiucie.

Praca została wykonana - zapłata się należy jak psu buda.
Zasadniczo jednak nastawcie się że żyski pojawia się po 5 latach ciężkiej pracy, a sensowne zyski po 10-15 latach a i to pod warunkiem że kochana władzuchna nie zwiększy poziomu ździerstwa a piraci dostaną wreszcie solidnie po łbie.

40
Wilkaaa, muszę Ci powiedzieć, że podoba mi się Twój optymizm, Twoja wiara w marzenia i w ogóle Twoje podejście do świata :D Niech mnie szlag, jeżeli faktycznie za jakiś czas czegoś nie wydasz :) A na razie pracuj, pracuj, bo do pisania potrzeba duuużo siedzenia nad własnym warsztatem. I trzymam kciuki! A jest za co, bo uwierz mi, piszesz dużo lepiej niż niejeden Twój rówieśnik. Żeby daleko nie szukać - pamiętam mój pierwszy tekst na weryfikatorium, wrzucony właśnie wtedy, gdy sam miałem piętnaście lat (cztery lata temu... Jak ten czas zleciał :O). Powiem tak - dostałaś dużo lepsze opinie, niż ja w tamtym czasie. Mnie zmieszali z błotem, powiedzieli, ogólnie rzecz biorąc, żebym lepiej sobie odpuścił :D Kolejne dwa teksty też zmieszane z błotem... Potem jeden lepszy, drugi nieco gorszy, kolejne dwa dobre i jakoś tak doszedłem do "Łowcy" :) Pozbierałem trochę pochwał, ba, po drodze wygrałem nawet jeden dość znaczący konkurs literacki, teraz modlę się o sukces w drugim :D Tak więc uwierz mi, że naprawdę masz potencjał, nie poddawaj się i pracuj. Akurat mi się wydaje, że Tobie pójdzie to wyjątkowo gładko, przynajmniej w porównaniu do innych (w tym - także i mnie.)

Zdrówko
Bo lubię pisać.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”