No, jakbym ja zobaczyła rzekomo naukową pracę rozpoczynającą się od słów: "Moim celem jest z każdego człowieka na ziemi zrobić muzułmanina" (celowo zmieniam), to srodze powątpiewałabym w "naukowość" pracy.
Nie sądzę, by człowiek ten posiadał inne poglądy poza wyśmiewaniem każdego, kto ośmiela się mieć całkowicie inne niż on sam zdanie. Sprowadzanie dowodów św. Tomasza do kwestii "smrodu" (żenada nie z tej ziemi), celowe przekłamywanie wypowiedzi Einsteina, atakowanie i ośmieszanie ateistów, którzy zmieniają zdanie (kiedy Flew odrzekł, że nie może dłużej wspierać ateizmu, bo dowody naukowe świadczą przeciw niemu, jedyne, na co zdobył się Dawkins, to przypisanie swemu niedawnemu sojusznikowi demencji starczej - brawo, dyskusja na poziomie), twierdzenie, że lepsze już jest molestowanie seksualne dzieci, niż uczenie ich o doktrynie piekła, ... - takie rzeczy sprawiają, że nie mam ochoty nawet tykać kijem jego tak zwanych "poglądów".
Nie wiem, czy interesowała Cię ewolucja ateistyczna czy memy, ale jeśli ewolucja, to Tresmontant dość prosto pokazał, że ewolucja nie da się pogodzić z ateizmem - tak podaję - a nuż się przyda
