Jak kogoś uszkodzić?

1
Jesteśmy w średniowieczu. Mówimy o czymś, czego absolutnie nikt nie powinien wiedzieć... i, jak to często bywa, ktoś nas przypadkiem podsłuchuje (wiem, sztampa, ale w tym wypadku celowa). Chcemy temu komuś definitywnie zamknąć usta, zabić, upozorować tragiczny wypadek etc.
~*~
Do tego momentu wszystko proste.
Tyle, że potrzebuję by "podsłuchiwacz" przeżył, ale został kaleką (paraliż od pasa w dół, czy coś w tym rodzaju). I teraz pytanie: jak, biorąc uwagę, że to średniowiecze, a więc medycyna na słabym poziomie, można kogoś uszkodzić tak, żeby przeżył? I po jakim czasie ktoś musiałby tego uszkodzonego podsłuchiwacza znaleźć, żeby nie wyzionął ducha?
Jak mogłaby wtedy wyglądać pomoc?
Graj tym, co masz. Próbuj i walcz.

2
Skopać po kręgosłupie :) Uszkodzenie rdzenia kręgowego prowadzi do zablokowania impulsów nerwowych, powodując porażenie bądź zaburzenia czucia w częściach ciała sterowanych przez uszkodzone nerwy: impulsy nerwowe dotyczące nóg i organów umieszczonych w miednicy biegną przez dolny odcinek kręgosłupa.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

4
Navajero, dzięki :) Podpowiedz mi tylko, bo nie orientuję się w medycynie - za "dół", tj. władzę w nogach odpowiedzialny jest dół kręgosłupa, czy to się jakimiś innymi prawami rządzi?

Smoke - to nie do tekstu na bitwę potrzebuję, mam zwyczaj robienia kilku rzeczy na raz. Ale rozumiem sytuację, więc nie nalegam ;)
Graj tym, co masz. Próbuj i walcz.

5
Wystarczy połamać mu nogi w kilku miejscach/przeciąć kilka ścięgien - jak na medycynę średniowieczną wystarczy, żeby został kaleką. No i ciężej go przy tym przez przypadek zabić. ;)
Zawsze mogę też nogi po prostu odciąć. :)

6
Nefryt pisze:Navajero, dzięki :) Podpowiedz mi tylko, bo nie orientuję się w medycynie - za "dół", tj. władzę w nogach odpowiedzialny jest dół kręgosłupa, czy to się jakimiś innymi prawami rządzi?
Tak, dół. Generalnie paraliż/ zanik czucia następuje poniżej miejsca urazu. Dlatego uszkodzenie kręgosłupa na odcinku szyjnym jest bardziej niebezpieczne niż na lędźwiowym.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

7
Nie jestem znawcą, ale z tym cięciem to bym uważał, bo raz, że można nie zatamować krwawienia i się wykrwawić, a dwa może nastąpić zakażenie :>
"Laugh and the world laughs with you, weep and you weep alone." Ella Wheeler Wilcox

8
Dobra, tylko że w tych przypadkach oprawca ma świadomość, że podsłuchiwacza nie zabił. A co, jeżeli chciałby go zabić? Czy jest możliwość, żeby mu "nie wyszło"? I żeby albo odszedł myśląc, że ofiara nie żyje, albo... no nie wiem co. Załóżmy, że taki drań chce upozorować jakiś nieszczęśliwy wypadek.
Graj tym, co masz. Próbuj i walcz.

10
To by było chyba najlepsze. Tylko, że mam opory, bo własnie czytam "Grę o tron" i tam było takie coś. Wprawdzie pomysł na scenę ukuł mi się w łepetynie zanim w ogóle sięgnęłam po tą książkę, ale tak czy inaczej chyba czułabym się, jakbym przepisywała...
Graj tym, co masz. Próbuj i walcz.

11
Nefryt pisze:To by było chyba najlepsze. Tylko, że mam opory, bo własnie czytam "Grę o tron" i tam było takie coś. Wprawdzie pomysł na scenę ukuł mi się w łepetynie zanim w ogóle sięgnęłam po tą książkę, ale tak czy inaczej chyba czułabym się, jakbym przepisywała...
Ekhm.

The Reichenbach Fall a.k.a The Final problem? :roll:


Edit -> zresztą, po co tak daleko wybiegać w historię literatury - Pelops i Myrtilos?
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

12
Zamiast zrzucać delikwenta z wysokości, oprawca może go brutalnie skatować np. pałką, a potem jeszcze skopać. Skutek - tak jak napisał Navajero, uszkodzenie rdzenia kręgowego gdzieś na niższym odcinku. Oprócz paraliżu nóg, z tego co pamiętam, bonusowo może być jeszcze impotencja i/lub nietrzymanie kału/moczu.

Pomoc powinna zostać udzielona, myślę, w ciągu kilku godzin (jeśli delikwent nie krwawi i nie leży na zimnie, to prędko nie umrze), a charakter pomocy będzie zależał od tego, czy udziela jej a) uczony medyk, b) znachor czy ktoś trochę znający się na leczeniu (np. mnich), c) zupełny laik. Możesz już wybrać, co Ci bardziej pasuje - żeby pomoc umiała poskładać złamane kości/nastawić zwichnięcia, czy też nie. Osoba znająca się na leczeniu może np. wiedzieć, że jeśli jest podejrzenie uszkodzenia kręgosłupa, to chorego należy podnosić przywiązanego do deski czy czegoś podobnego (unieruchomić głowę, szyję i tułów). Uczony medyk mógłby nawet próbować nastawiać uszkodzony kręgosłup za pomocą specjalnej machiny w kształcie drewnianego łoża z ruchomymi elementami naciąganymi korbą (czy z dobrym skutkiem, to inna sprawa).

W średniowieczu znano różne techniki bandażowania, złamania usztywniano w drewnianych łupkach, chorych (o ile były po temu warunki) troskliwie karmiono (pożywne rosoły, gotowane mięso, dieta lekkostrawna). Oczywiście tak byłoby, gdyby delikwent otrzymał pomoc np. w klasztorze albo we dworze szlacheckim. Leczenie znachorskie - to może być np. smarowanie psim smalcem, palenie końskiego włosia i mamrotanie zaklęć...

Ważnym pomocniczym elementem leczenia była modlitwa.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

13
niech stracę, z resztą to kolejny temat o słabo udzielanej pomocy- sadystki
Nefryt pisze:Jesteśmy w średniowieczu.
tak, nzoz

1. delikwent może dostać raz a porządnie, efekt- paraliż od pasa w dół- czas i forma udzielenia pomocy nie ma znaczenia
2. można go zrzucić/ obić tak by doznał skomplikowanych złamań kończyn dolnych- powiedzmy, że spadł i leży tydzień czasu zanim ktoś go znajdzie, kości zrosną się na tyle źle, że do końca życia będzie kulał się w tempie max 0,5 km/h (tak chodzący może się przydać jeszcze do jakichś rozwiązań fabularnych i unikniesz zbędnych komplikacji- bo wózków chyba wtedy nie było a całkowicie unieruchomiony byłby nudny a tak może się jeszcze pokulać)

15
Żelastwa też jest trochę. Buławy, buzdygany, wszelkiego rodzaju młoty, okute pałki. A także zwykła proza życia upadek z konia lub przygniecenie koniem. Wpadnięcie pod wóź. Spadający pakunek w dokach lub innym miejscu załadunku. Setki rozwiązań.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”