8
Andrzej Pilipiuk pisze:ja kiedyś napiszę - jak się sam nauczę...
O ile pamiętam, padały już w Twoim kierunku takie propozycje.
Patrząc na to, że więcej osób w tym kraju pisze niż czyta, byłby to sukces Twój i polskiego czytelnictwa.
I zapewne bestseller.
Za jednym zamachem wpływasz na jakość "pisania po kątach" i podnosisz poziom czytelnictwa.
Piękne ;)

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

9
Problem w tym że gatunek ewoluuje. Mój styl też ewoluuje.

W dodatku pewne drzwi już się zatrzasnęły.
Gdy zaczynałem tu pisać mogłem udzielać konkretnych rad jak iść moją ścieżką.

Dziś z kilku czasopism dla których pisałem istnieje jedno. Metoda - wrzuć duuuuuużo opowiadań do czasopism i tak zdobądź pierwszych czytelników stała się nieaktualna.

Zmienia się tematyka. Gdy ja zaczynałem pisać było świeżo po "Notece 2015" a przed "Autobahn nach Poznań" - opowiadania w polskich realiach były czymś świeżym, nowym, a jak ktoś napisał o tym jak to Polak nadupcył całemu wielkiemu złemu światu to miał zapewnione piszczące fanki, darmowe piwo, nagrody branżowe etc.

Była moda i chyba minęła.

Inaczej: Kiedyś byłem wśród wyznaczających kierunek natarcia. Dziś bardziej z boku. Np od at nie nominowano mi żadnego tekstu do nagrody im. Zajdla. Czyli nie jestem na topie.

Mogę powiedzieć jak ja piszę. (zresztą i tu dzieliłem się doświadczeniem zanim mnie jedna bezczelna złodziejka publicznie opluła przy zachwycie gawiedzi...). Szczegóły konstrukcyjne, mechanika tekstu, to wiedza technokratyczna - w sumie łatwa do opanowania. Przynajmniej od strony teoretycznej.

Jest trochę prostych trików - jak wprowadzać postaci, jak zagnieździć opis świata, jak budować intrygę. Jak dobierać bohaterów żeby ładnie zagrali w fabule. Coś jak składanie klocków lego.

10
A ja coraz rzadziej jestem skłonny do dzielenia się swoją wiedzą, lub niewiedzą. Po pierwsze: i tak mam wrażenie, że inni co jeszcze nic nie napisali wiedzą lepiej i więcej. Po drugie: bo i tak nie są skłonni przyjąć tych rad do serca. Po trzecie: bo część osób moje ostrzeżenia traktuje jak chęć obrony "Częstochowy" - choć jestem w zupełnie innym targecie. Po czwarte: bo nic z tego nie wychodzi, bo nadal "nowym" nie chce się pobuszować w Internecie i poszukać wcześniejszych odpowiedzi na dokładnie te same pytania. Po piąte: bo patrząc na poprzedni punkt, są po prostu leniwi i bez wyobraźni, a te dwie cechy wskazują, że zrezygnują z drogi, zanim na dobre w nią wejdą. Co oznacza, że po prostu szkoda mego czasu. Po szóste: bo obserwując choćby te forum, mam wrażenie, że bardziej nowych interesuje gadanie "o dupie Maryny" i powtarzalność tematów, niż coś co trzeba zrobić. Po siódme; bo kim ja kurde jestem, abym miał uczyć innych, skoro i tak 95% tutejszych bywalców nie wie, kim jestem i co napisałem.
I tak mógłbym punktować i punktować, ale mi się już nie chce...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

11
Naturszczyk pisze:Po czwarte: bo nic z tego nie wychodzi, bo nadal "nowym" nie chce się pobuszować w Internecie i poszukać wcześniejszych odpowiedzi na dokładnie te same pytania.
Aleś ty dzisiaj zgyźliwy ;) Może po prostu niektórzy więcej piszą niż czytają :) W końcu to forum pisarskie - więc czymu ni...
Poza tym uważam, że pominąwszy pewne uporczywie nawracające pytania, bywają tu całkiem poważnie i interesujące dyskusje, poza tym wymiana uwag o tekstach jest zawsze wzbogacająca i dla autora i dla czytelnika (w tym przypadku potencjalnego również autora)
Zamiast płakać pokomentuj teksty do weryfikacji :D
http://ryszardrychlicki.art.pl

13
Nigdy - ja nie jestem od oceny, od tego są Autorzy.... Poza tym z twego postu wynika, że nowi pracują a my się byczymy i nic nie robimy. Wyobraź sobie, że dopiero my nie powinniśmy mieć czasu na powtórki, tylko powinniśmy pisać, pisać i jeszcze raz pisać, a nie powtarzać do znudzenie te same frazy. Jak się komuś nie chce poszukać, to powinien handlować pietruszką a nie marzyć o pisaniu, bo taki i tak nie przetrwa pierwsze kąśliwe uwagi i negatywne oceny.
Ludzie pisanie wbrew niby łatwości nie jest dla każdego, tu musisz "zapier... niczać" i ocierać pot z czoła, a nie czekać że ktoś zechce po raz setny udzielać tych samych odpowiedzi. Chcesz pisać, to musisz jak wariat czytać, szukać potrzebnych informacji w sieci, myśleć i pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Kto liczy na karierę Kinga, lub pani od HP - to pomylił fora i kraju. U nas musisz się nieźle napracować aby coś osiągnąć, chyba że... jesteś celebrytą lub ich dobrze znasz, mieszkasz w Warszawce, wchodzisz od tyłu do mediów, bo znasz tam sporo osób, jesteś ładny/ładna i nie masz oporu zmienić sponsorów... Inaczej czeka cię ciężka robota bez żadnej gwarancji, że wydasz książkę w porządnym wydawnictwie i jeszcze na tym zarobisz. Koniec kropka i jak ktoś marzy to trzeba się obudzić i lepiej załapać się na zbiór truskawek, wiśni, winogron czy czegoś podobnego. Tam chociaż są pewne i odpowiednie pieniądze... A teraz możecie sobie poużywać...

[ Dodano: Wto 16 Lip, 2013 ]
Z tym najpopularniejszym, to sztuczka dziennikarza. Nigdy tak nie uważałem, nie uważam i nie mam takiego zamiaru... ale dzięki za podpowiedź dla innych, bo dzięki temu nie będą musieli innych pytać a kto to jest ten "Naturszczyk".
Dorzucę jeszcze to, aby pokazać, że samemu można także pukać dalej i w innych krajach:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

14
Naturszczyk pisze:Wyobraź sobie, że dopiero my nie powinniśmy mieć czasu na powtórki, tylko powinniśmy pisać, pisać i jeszcze raz pisać, a nie powtarzać do znudzenie te same frazy.
Trudno się nie zgodzić.
Naturszczyk pisze:Chcesz pisać, to musisz jak wariat czytać, szukać potrzebnych informacji w sieci, myśleć i pisać, pisać i jeszcze raz pisać.
Znów zgoda - dodaj jeszcze - konfrontować to, co napisałeś z czytelnikiem (nie tym z księgarni - wtedy już za późno) ale takim, wytłumaczy ci dlaczego powinieneś książkę napisać od nowa zanim ją wydasz... i tutaj forum nie jest stratą czasu :)
http://ryszardrychlicki.art.pl

15
To jest mit, gdyby tak było, to nikt by nie kupował wydrukowanej książki, bo należałoby ją najpierw skonfrontować z wyobrażeniem potencjalnego czytelnika, a co człowiek to inne oczekiwania - to jest nie do wykonania, nawet mimo wyczuwalnego sarkazmu w twojej wypowiedzi. Ocenić może jeden - dziesięciu, ale jeśli wrzucisz ja np. na wery celem sprawdzenia, to ilu bywalców wery ją kupi? Zero czyli nikt, chyba że jedna osoba będzie chciała sprawdzić, czy jej uwagi zostały uwzględnione...
To nie tak działa jak piszesz...

[ Dodano: Wto 16 Lip, 2013 ]
Chcesz konsultować, to wybierz sobie naprawdę dobrego czytelnika - redaktora - i pamiętaj, że to kosztuje :twisted:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”