16

Latest post of the previous page:

Naturszczyk:
Nie jestem was do niczego potrzebny, bo i beze mnie wszystko wiecie lepiej :mrgreen:
Nieprawda. Sęk w tym, że nie wiem, kto to WAM.
I powtarzam propozycję - proszę o oddzielenie tematu od wątku.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

17
Tak aby dla wszystkich było jasne. To nie jest temat do takich dyskusji, można sobie taki założyć i dyskutować do woli. Natomiast taka uwaga w temacie gdzie forumowicze chwalą się swoimi dokonaniami jest całkowicie nie na miejscu.

Każda kolejny post niezgody z tym tematem, który brzmi "Nasze sukcesy" będzie usuwany.


[Av: Temat wydzielony.]
Ostatnio zmieniony śr 17 lip 2013, 17:57 przez Grimzon, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

18
Grimzon - skazuj mój post i wydziel wątek. Zamknąć mi gębę nie szuka.

Teraz zauważyłam że skasowano wypowiedzi. One gdzieś wrócą? Bo smród pozostanie

Nic nie rozumiem. Pewnie nie muszę

[ Dodano: Sro 17 Lip, 2013 ]
Dobra - znalazłam.
Temat mnie zmylił - bo myślałam, że to o w HP albo organizacyjnym będzie.
I naprawdę chodzi o "darmowość ebooka"?
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

20
Administrator - proszę skasować moje konto z forum, bo nie mam najmniejszego zamiaru kiedykolwiek tu wchodzić.
Z poważaniem
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

21
No i tak to jest, gdy ktoś zajadle krytykuje coś, czego na oczy nie widział.

Dla niezorientowanych: wydaliśmy reklamówkę Forum Weryfikatorium i tego, co się na nim dzieje, a konkretnie Dzikości Umysłu. Dzikość się już nie będzie działa, ale nadal dzieją się różne inne fajne rzeczy, do których warto ludzi zaprosić. Przykro mi, że niektórzy patrzą na to wszystko wyłącznie przez pryzmat gotówki. Ja widzę życie i pisanie (i forumowanie też) jakoś inaczej. Bardzo inaczej. Ale co ja tam wiem...
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

22
Naturszczyku - nie wycofuj się z Wery. Nie jest to miejsce idealne, lecz szkoda będzie, jeśli je zostawisz.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

23
rubia pisze:Naturszczyku - nie wycofuj się z Wery. Nie jest to miejsce idealne, lecz szkoda będzie, jeśli je zostawisz.
Dopisuję się. Szkoda.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

24
Where there is Smoke there is a fire!

Ciężko się odnieśc do meritum sprawy albowiem sami dyskutanci mieli z tym problem; minęli się w przedmiocie sporu- stąd całe zamieszanie- a prawda jak zawsze leży gdzieś po środku

należy się pogodzić- nie takie rzeczy się dzieją przecież :)

a dla Ciebie Grimzon mam coś specjalnego:
W przedziale kolejowym siedzi Żyd, który co pewien czas wybucha śmiechem, a po chwili macha ręką, jakby odganiał natrętną muchę.
Zapytany przez współpasażera o przyczynę tak dziwnego zachowania, odpowiada:
- Co w tym dziwnego? Nudzę się, więc sam sobie opowiadam dowcipy. Jednak po chwili przypominam sobie, że to stary kawał, i macham lekceważąco ręką...

25
Bardzo łatwo jest stworzyć TWA - choćby mimo woli - i tępić nieprawomyślne poglądy, zamiast z nimi dyskutować.
Poczynając od padyPady, który finezyjnie (i nie pierwszy raz) podpuścił kogoś, w tym przypadku Naturszczyka (i w dodatku na innym forum, kierując go tutaj ze świadomością, co wywoła), po administrację, która jest ślepa na jedno oczko (dlaczego kara tylko dla Naturszczyka, i właściwie za co?) - gratuluję. Cel osiągnięty, zbożne dzieło obronione. Szkoda tylko, że z argumentami Naturszczyka mało kto podjął dyskusję.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

26
Jestem tutaj krótko, ale dodam kilka słów:

Naturszczyku, z tego, co do tej pory napisałeś na wery, skorzystało niemało osób i może skorzystać również w przyszłości, szkoda byłoby zepsuć coś wartościowego z powodu kilku zdań, może zbyt szybko wypowiedzianych.

A w kwestii darmowej dystrybucji twórczości: chyba powinno się pozostawić decyzję autorom.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

28
W moim odczuciu ostrzeżenie przyznane Naturszczykowi było niewspółmierne do niestosowności zachowania. Zarówno on, jak i Caroll w niniejszej dyskusji się zagalopowali i zostaną przeze mnie upomnieni. Ten temat zostanie w ciągu 48h przeniesiony do kosza, zaś jeśli macie ochotę rozpocząć nową, merytoryczną i w miarę spokojną dyskusję o "darmowych wydaniach wszelkiej twórczości", nic nie stoi na przeszkodzie.

Jeśli ktoś w tej kwestii pragnie coś dodać, proszę mnie łapać na PW.
Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku

Land of Fairy Tales

Eskalator.exe :batman:

29
Podstawowym kłopotem socjalizmu - czyli ustroju ucieleśniającego idee rozdawnictwa czegokolwiek jest szybkie powstawanie klasy pasożytniczej.

Rozdawanie darmowego zboża "głodującym" przedstawicielom rzymskiego plebsu, rozdawanie zasiłków nierobom u zarania III RP, renty dla alkoholików w Szwecji czy podwyżki od każdego dziecka w PGR-ach zawsze kończą się tak samo - powstaje agresywna banda nierobów drących ryje i wychowujących dzieci w przekonaniu że "się należy".

Rozdawanie darmo dóbr kultury daje podobny efekt. Demoralizuje i rozleniwia. Tworzenie precedensów przyspiesza ten proces.

*

Świat się zmienia - co nie znaczy że zmienia się na lepsze. Postęp daje nam fajne rzeczy w rodzaju kibla spłukiwanego wodą, ale drugą stroną medalu są ogromne ilości szamba płynącego kanałami do rzek.

Rozbicie atomu dało nam tanią energię, Czarnobyl, odpady radioaktywne i bombę atomową...

*

Radosne dzielenie się własną twórczością wygląda inaczej gdy jest się bogatym głupkiem grafomanem na utrzymaniu mamusi milionerki, a zupełnie inaczej gdy człowiek bezsilnie patrzy jak się jego twórczością dzielą bez jego zgody jacyś luje.

Byt określa świadomość.

*

Mamy trzy możliwości. Jest sobie kolo.

a) korzysta sobie via net z ogromnych ilości spiraconych treści ale sam nie robi nic. Jest zadowolony jak świnia przy korycie. To stan zagarniania pod siebie. Takie typki występują wszędzie - na uczelniach wykorzystują prace zaliczeniowe swoich studentów jako podstawę "własnych" badań. W firmach zagonią do roboty innych a szefom przedstawią dokonania zespołu jako własne (i premia pójdzie do ich kieszeni), etc. spotkacie takich w życiu nie raz i nie dziesięć.

Problem polega na tym że kompletnie bezrefleksyjnie dla własnej wygody rozporządzają owocami cudzej pracy lub cudzą własnością.

b) tworzy coś własnego (np. fanfiki) i wrzuca w net ciesząc się że ogrzewa go zachwyt dwudziestu innych kolesi. Wydaje mu się że tworzy kulturę - ale jego produkty nie wytrzymałyby pierwszego zderzenia z realiami rynku - tzn. gdyby nie były za darmochę to nikt nie zechciałby za to dać złamanego grosza. On jednak daje cokolwiek od siebie.

c) jest też ktoś kto tyra odwala całą brudną robotę i oczekuje w zamian parę groszy. Który nieustannie dokłada swoje cegiełki i widzi jak pasą się na tym kolejne stada nierogacizny.

Typek pierwszy przetrwa. typek drugi nie musi tworzyć by przeżyć. Typek trzeci w chwili gdy jego praca straci sens ekonomiczny poszuka innego zajęcia.

*

Jestem starym człowiekiem. Widziałem jak masowe piractwo kaset VHS na pocz. lat 90-tych unicestwiło w mojej okolicy 3 kina. Zarazem dziś firmy które kontrolują sporą część rynku DVD to "nawróceni piraci".

Piractwo gier komputerowych całe lata hamowało powstanie tej branży w Polsce. Trochę poważniejsze podejście do praw własności spowodowało że ludzie którzy chcieli to robić uzyskali minimalną swobodę działania i mamy się dziś czym pochwalić na świecie.

W połowie lat 90-tych w Warszawie funkcjonowały lokale gdzie za opłatą można było przegrać płyty CD na kasety magnetofonowe. Import legalnych płyt czym próbwał sie zajmować mój znajomy okazał się niewypałem totalnym. (a było to jeszcze przed epoką pecetów i możliwości przegrywania z CD na CD w domu.

*

Darmowa kultura... Cool - tylko kto ją będzie tworzył? Garstka bogatych świrów. Być może garstka geniuszy na utrzymaniu bogatych świrów. (tylko nasza buraczano-ubecka oligarchia finansowa raczej nie da na to kasy). Ewentualnie garstka zapaleńców.

To też już było - na rynku książki fantastycznej ten stan trwał do 2001 roku.

*

Sorry związek przyczynowo skutkowy pomiędzy kasą, twórczością i konsumpcją jest nierozerwalny. tzn. rozerwać go można tylko że brak kasy oznaczał bedzie brak twórczości a w konsekwencji znaczne zubożenie konsumpcji.

Dorośniecie to zrozumiecie.

30
Ciężko się nie zgodzić z fioletowymi. Szczerze dziękuję za wasze porady i nakreślenie sytuacji. Przecież wielu z nas pisze po to, żeby wydać - będzie obracać się w tym poniekąd ciężkim świecie. Naturszczyk i pan Pilipiuk wylewają na nas kubły zimnej wody takimi postami, ale myślę, że robią to dla dobra niektórych z nas. Dla początkujących pisarzy-romantyków. Piszą, jak jest.

Dlatego panie Naturszczyku, proszę się nie zrażać. Nie chcę rozmawiać o kwestiach kultury, wychowania i tym podobnych. Ale właśnie interesuje mnie podejście pisarzy - bo to przecież ci zareagowali bardzo gwałtownie i negatywnie na ebooka. Ja się cieszę z inicjatywy forumowiczów. Ogólnie popieram, bo na szczęście, w tym brutalnym, pisarskim świecie jeszcze nie egzystuję. Ten ebook mi "od koryta" niczego nie odejmuje. Być może wielu ludziom sprawi radość. Może ktoś zostanie zauważony, ktoś inny pochwali się mamie, ktoś inny co wieczór przed snem będzie napawał się swoim małym zwycięstwem. Nie zabierajmy im tego. Trochę dystansu do łańcucha pokarmowego. Trochę wzajemnego zrozumienia :-)

Pozdrawiam

31
Romek Pawlak pisze:Poczynając od padyPady, który finezyjnie (i nie pierwszy raz) podpuścił kogoś, w tym przypadku Naturszczyka (i w dodatku na innym forum, kierując go tutaj ze świadomością, co wywoła)
Dziękuję za słowa uznania...
Leniwiec Literacki
Hikikomori
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy organizacyjne”

cron