Od nowa, czy edytować?

1
Mam problem z połączeniem tego wszystkiego. Książka ma już ponad 100 stron i nie wiem, czy ją kontynuować, czy od nowa pisać. Chodzi mi o to, że wyznaczyłem sobie drogę skądś do kądś w świecie rzeczywistym i moi bohaterowie ją przemierzają, lecz zaczynam momentami tworzyć opisy, które w tych miejscach nie mają prawa istnieć( miasto, gdzie nie ma miasta, bądz jezioro gdzie go nie ma itp). Kontnuować to, czy zrobić edit książki od początku i pozstać w tym klimacie?

2
Twoja twórczość, to TWOJA twórczość, więc nawet jeśli jest tam statua wolności w miejscu polskiego Aragorna, to zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Oczywiście jeśli chcesz aby to był suchy realizm i tak dalej, to edytuj, bądź pisz od nowa, ale jeśli to jest dobre, to warto się zastanowić. Zależy od tego jak to ma według ciebie wyglądać, jeśli ma być prosto i realistycznie, to warto popracować żeby tak właśnie było. Ale świat czasami jest o wiele ciekawszy kiedy nie jest prosty i realistyczny. Twoja wola jednym słowem.
LITTERA DOCET.

3
W większości nie zrozumiałam pytania, ale udzielę Ci jednej rady: pisz dalej, bo zanim skończysz poprawiać, to zapomnisz, co miałeś napisać. :P
Dzwoń po posiłki!

4
Jest miasto, którego w tym miejscu nie ma? I takież jezioro? To się nazywa fatamorgana.

Z tego co zapamiętałam z miliona postów na tym i kilku innych forach lyterackich są dwa podstawowe sposoby pisania:
1. Mam plana i się go trzymam. Obmyślam wszystko, zanim postawię pierwszą literkę (np. siedząc na huśtawce w ogrodzie), a potem już nic nie zmieniam.
W myśl tej zasady Twoje fatamorgany nie powinny w ogóle powstać, ale skoro już wymsknęły się niechcący spod pióra to możesz je zamrozić w folderze "Opisy na zaś potem".
2. Piszę, bo mam ochotę, wpadł mi do głowy taki świetny pomysł, jedna scena (np. końcowa), bohater z pewną cechą lub zdolnością, że muszę to napisać, bo jak nie, to przepadnie, zatraci się w bilionach innych pomysłów. Pozwalam opowieści wędrować własnymi, często niezbadanymi drogami. Jak już wszystko napiszę, to robię porządki.
W tej wersji zostawiasz wszystko jak się napisze, a potem rwiesz włosy z głowy zastanawiając się, jak ten groch z kapustą uporządkować. I nie muszę dodawać, że co kawałek masz nową fatamorganę.
Pożytek z tego może być - wśród fatamorgan można znaleźć materiał, haczyk na nową opowieść.

Najlepszy, jak zawsze i we wszystkim, jest złoty środek. Ale sam musisz go odnaleźć. :lol:
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”