Sprawa prezentuje się następująco: W mojej głowie zrodził się pewien pomysł, nietypowy raczej; nie wdając się w szczegóły określić można go jako powieść fantastyczną z nurtu historii alternatywnej i steampunku o niesztampowym sposobie prowadzenia narracji. Projekt uważam za niegłupi, ale też przerastający zwyczajnie moje możliwości warsztatowe. Całość nie dawała mi spokoju tak długo, że zdecydowałem się wreszcie coś z moich zapisków, konspektów i streszczeń obrócić w realny tekst.
Spisałem tym sposobem rozdział 1 o objętości nieco przekraczającej 35000 znaków oraz raczej chaotycznie porozrzucane fragmenty pozostałej części utworu na dodatkowe 20000 znaków. Zakochałem się w idei, lecz przy tym nie potrafię polubić jej realizacji w swoim wydaniu. Prawdę mówiąc, z chęcią pisałbym dalej, nie wiem jednak czy to co stworzyłem nadaje się do czegokolwiek prócz podtarcia sobie tyłka wydrukiem. A jeśli to ostatnie miałoby okazać się prawdą - warsztat zdecydowanie wolę ćwiczyć na krótszych formach.
Stąd zwracam się do obecnych na forum dobrych duszyczek z ogromną prośbą o rzucenie okiem na moje nieszczęsne wypociny. Nie ma dla mnie znaczenia to przez jaką ilość tekstu przebrniecie - będę równie wdzięczy za rzucenie okiem na pojedynczą stronę co na wszystkie z nich. Podstawową informacją zwrotną na jaką liczę ze strony ewentualnych czytaczy jest odpowiedź na pytanie: "Czy to do czegokolwiek się nadaje?". Oczywiście im dokładniej ktoś wgryzie się w mój twór, tym lepiej - jeśli wiec znajdzie się ktoś, kto będzie miał siłę na sporządzenie recenzji, spisu swoich odczuć w czasie lektury (im surowsza i bardziej krytyczna ocena - tym lepiej), komentarzy co do sposobu prowadzenia narracji, warstwy językowej czy fabularnej czy nawet zrobienia kompleksowej "łapanki": dla mnie bomba i wszystko przyjmę z otwartymi rękoma. Nie ma żadnego pośpiechu, terminu ani niczego takiego - mogę na odpowiedź czekać dzień albo miesiąc, bez różnicy. Chciałbym móc zdefiniować czy z tego co napisałem choć ułamek ma poziom odpowiedni dla potencjalnego druku i co mógłbym pozostawić na miejscu podczas pisania ewentualnej "wersji poprawionej", a co trzeba definitywnie usunąć. Rozchodzi się głównie o ogólne wrażenie czytelnika i ocenę poziomu, na jakim operuję słowie pisanym (czy informację, które chcę przekazać są przekazywane we właściwy sposób, czy udaje się oddać emocje, odpowiednio zarysować postaci, ubrać całość w zgrabne, miłe w lekturze zdania czy też jest wręcz przeciwnie). Nie znaczy to jednak, że nie interesuje mnie wcale ocena pomysłu na całość - wręcz przeciwnie

Niewiele prócz swojej wdzięczności za pomoc jestem w stanie zaoferować, ale bardzo chętnie zrewanżuję się i na miarę swoich możliwości zerknę na teksty innych. Każde okazane wsparcie wiele dla mnie znaczy
