2
autor: ancepa
Zasłużony
TEKST NR 1
Bajka o (cenzura)
WWWZa górami, za lasami, za wielkim murem i brudną rzeką, leży wspaniałe państwo, którego mieszkańcy żyją w dobrobycie i wiecznej szczęśliwości, rządzeni przez umiłowanego (cenzura), zwanego przez złośliwe media anty(cenzura).
WWWOto on. Pręży się przed lustrem, ubrany w jaskrawoczerwoną sukienkę i trzepocze zalotnie rzęskami do swego odbicia. Ząbków błysk, pyszczek w dzióbek, frywolnie puszczone oczko. Drogie dzieci, spytacie dlaczego nasz (cenzura) tak się zachowuje?
WWWOtóż, umiłowany (cenzura), wybitny sportowiec, wspaniały mówca i pisarz (nowelista), jest również miłośnikiem kina. I tak jak defilada potrzebuje przelotu myśliwców a naród rozszczepienia jądra atomu i kagańca, tak seans filmowy wymaga odpowiedniej oprawy. A nasz (cenzura) jest gibki jak szlauf ogrodowy i do każdej sytuacji potrafi się dostosować. Gdy ogląda western – jego głowę zdobi kowbojski kapelusz, gdy na ekranie pojawia się Luke Skywalker - nasz (cenzura) ściska w spoconych dłoniach atrapę miecza świetlnego, a na "Hobbicie" kawał gałęzi, przyniesiony ukradkiem z parku.
WWWDziś na ekranie telewizora pojawi się sztandarowe dzieło amerykańskiego kina, obraz kultowy, najważniejszy film w karierze znanej aktorki (aktora), boskiej Boskiej: Różowe Flamingi. Nasz (cenzura) obejrzał zwiastun, poczytał recenzje w internecie, po czym skubnął z garderoby żony piękną, czerwoną sukienkę, puder i trochę cieni. Chwila pracy i już jest gotowy do seansu.
WWWJakiż zawód!(cenzura) oglądając film, męczy się okropnie. (cenzura) kurczaka wcale go nie śmieszy, jedzenie (cenzura) obrzydza. Kręci się i wierci, piąstki zaciska nerwowo, pot wystąpił mu na czoło, puder spływa po twarzy... Aaa! Nie wytrzymuje, zrywa się z fotela, suknię rwie, oczy zasłania i ciska się w rozpaczy po tajwańskim dywanie wyprodukowanym w Rzeszowie.
WWWDrogie dzieci, właśnie świat runął mu na łeb i przycisnął do ziemi swą niedoskonałością. Nasz (cenzura) zrozumiał, że skoro powstają takie filmy, to znaczy, że ta upragniona, amerykańska (cenzura) jest (cenzura) warta. Ale i na to jest rada. Trzeba tylko przymknąć oczka, zatkać uszka i wszystko będzie dobrze. A jeżeli nie potraficie tego zrobić sami, pomoże wam (cenzura). Dzieci, bądźcie jednak uważne, gdyż może się zdarzyć, że niepokorny (cenzura) wychyli się zza nawiasu i pokaże wam środkowy palec.
Indeks słówek ocenzurowanych: gówno, demokracja, idiota, premier, zerżnięcie, autor, cenzura, przywódca
TEKST NR 2
WWW Pats była pewna, że zaraz chwyci tego wrzaskliwego Flaminga i rzuci nim o ziemię. Była królową kiczu, diwą ulicy, księżną dramy, cesarzową złego smaku, dziwką popkultury. Najlepszą dziunią w mieście. Nie mogła jej się równać sama Patty Diphusa, a co dopiero ten cholerny Różowy Flaming! Odbierał jej pierwsze miejsce. Tego Pats nie znosiła. Nienawidziła być drugą. Podciągnęła rajstopy, robiąc w nich dwie wielkie dziury swoimi czerwonymi tipsami i stanęła w rozkroku. Jej łydki wyglądały wtedy najlepiej - jak dwa wyjątkowo kształtne kije bejsbolowe. Mogła nimi zrobić kuku niejednemu pałkarzowi zmierzającemu do bazy. Wydęła usta, a jej wąskie brwi ściągnął grymas złości. Syczała, raz po raz, pozwalając drgać obfitym nozdrzom. Żaden meksykański gangster nie mógłby się poszczycić tak jurną dziewczyną jak ona. Była lepsza od rottweilera i bulteriera razem wziętych. Przewyższała wszystkie cholas, które kiedykolwiek stąpały po ziemi. Nie tylko wzrostem, tuszą i zapachem, ale i makijażem. Obok niej nie wolno było tupać. Jeśli ktoś tupnął, rozkwaszała mu nos.
WWWRóżowy Flaming gapił się prosto w jej przekrwione, nienawistne oczka. Pats fuknęła, oblizując pot i juchę spływającą jej na wargi.
WWW– Jeśli jeszcze raz kłapniesz tak na mnie tym zasyfionym dziobem, to zaryjesz nim o ziemię – zagroziła. – Zaoram tobą więcej ogrodu niż tym karyplowatym Krasnalem!
WWW Flaming splunął na podłogę. Pats ryknęła, rzucając się na jego cienkie nogi i niemal łamiąc je jak patyki. Najbardziej na świecie nie cierpiała chudych ud. Przewracało jej się w bebechach, gdy widziała dwie kroczące przed jej nosem witki. Wpadała w furię – krzyczała i gryzła przechodniów, którzy śmieli wtedy znaleźć się w promieniu kilku metrów od niej. Przez to właśnie wsadzili ją do paki w Tajlandii. Właściwie to za przemyt koki, ale wymazała to wspomnienie z pamięci. Nawdychała się wtedy jak głupia. Wtedy właśnie powiedziała: „Dość dragom, będę pustelnicą”. Wkrótce jednak przerzuciła się na herę. Zresztą ona sama była niczym heroina wytrwale znosząca ostrą jak jej paznokcie u stóp Tom Kha Gai. Uwielbiała Tajlandię. Ze wszystkich stron otaczał ją wianuszek umięśnionych dziewczyn po operacjach. „To była moja Walhalla”, myślała, wybijając krzesłem zęby Różowemu Flamingowi.
WWW Stanęła nad nim, sapiąc. Publiczność wiwatowała. „Pats, zniszcz go! Pats, wyciśnij mu wątrobę! Pats! Pats!” – roznosiło się po sali. Musiała to zrobić. Za to ją przecież kochali. To był jej rytuał.
WWW Wspięła się niezdarnie na najbliższy słupek, z trudem pokonując każdą z lin. Gdy wreszcie stanęła na szczycie, podniosła ramiona i polizała swoje tłuste bicepsy, zostawiając na nich ślady szminki. Potem zawarczała i skoczyła na ledwo przytomnego Flaminga, zgniatając mu co najmniej dwa żebra. Podniosła się lekko oszołomiona i rozejrzała się po szalejącym tłumie.
WWW – To ja jestem najobrzydliwsza! – wrzasnęła, zdzierając z siebie opięty kostium w tygrysie paski.
WWW Pats w mgnieniu oka zmieniła się z Brunhildy Wspaniałej w Patricka Johnsona – zajaraną drag queen z przedmieść Baltimore, lokalną atrakcją i całkiem niezłego zapaśnika.