11
Mmm, ironia? Ja i fantasy to takie love-hate. Czytam, chłonę, ale mam już dość. Jednak nie mogę bez tego żyć. Kiedy tylko odrzucę fantasy, ono mnie woła. Ja pozostaję głucha dopóki sama nie zatęsknię... i wracam... I znów czuję się jak kobieta na diecie, niedzielnym popołudniem wpieprzająca czekoladkę. Z lekkim poczuciem przegranej, ale jednak szczęśliwa.
Żartuję. Fantasy po prostu sucks.
Żartuję. Fantasy po prostu sucks.