Mieliśmy je przed oczyma,
Setki obrazów, które były żywe,
Słychać teraz tylko dźwięki,
Dźwięki rozdzieranego płótna,
Brzmią jak płacz nowego życia,
Choć smutek i tak pozostaje...
Czuć ulgę przed którą uciekaliśmy,
Barwy zniknęły, pozostała czerń,
Nie widać już błękitu gór na horyzoncie,
Strach zniknął za cenę płótna,
Gorycz porażki w końcu odszedł,
Bezsilność, bezsilną pozostanie już,
Cisza nabrała w końcu sensu.
2
uszczypliwym być nie chcę w żadnym wypadku, ale dźwięki mają to do siebie, że je słychać. nie wiem, czy chciałeś na moment co, czas wstrzymać? żeby te dźwięki każdy usłyszał? tylko czym są te dźwięki to się dopiero potem wyjaśnia; no i ja słyszę tylko głuche dudnienie. szczegół niby, ale o czymś świadczy.Słychać teraz tylko dźwięki
yż, po co tak pisać? zaraz staje przed oczami pewna zabawna scenka z filmubig fish (gorąco polecam nawiasem). nawet link Ci zapodam.Barwy zniknęły, pozostała czerń
ogólnie taki naciągany wydaje mi się Twój wiersz.
wyje za mną ciemny, wielki czas