Joanna Wrycza-Bekier

1
Autorka bloga zatytułowanego "Poradnik pisania" (tytuł z małej litery, co mnie osobiście mierzi), poradnika "Szkoła twórczego pisania" oraz doktor nauk humanistycznych.

Co o niej sądzicie? Czy jej rady warto brać pod uwagę?

Zachęcam do dyskusji, chcę poznać wasze zdanie.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

2
Zastanawia mnie, czy ta pani wydała jakąś bestsellerową powieść (może pod pseudonimem, bo pod prawdziwym nazwiskiem na pewno nie), skoro bierze się za pisanie poradnika "Szkoła twórczego pisania. Jak zostać autorem bestsellerowych powieści"?
Jak można nauczać teorii czegoś nie mając kompletnie doświadczenia praktycznego? Chociaż no, niby można, ale wtedy to jest tylko bazowanie na wiedzy innych, nie własnej - co nie daje tej pani prawa do wydawania poradnika dla pisarzy sygnowanego własnym nazwiskiem.
Dla mnie dziwne.
-- Paweł K.

To nie zabawa / Stara wiara / Niewdzięczność historii / Artysta

3
Czytałem, bądź słyszałem (może nawet tutaj, choć pobrzmiewa mi w głowie również film "Szukając siebie"), że Ci, którzy nie potrafią dobrze pisać, biorą się za nauczanie.

Czy można się sugerować jej radami? Czy można je wykorzystać? I czy to w ogóle są JEJ rady? Może to tylko "kreatywne" kopiowanie?
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

4
Zainteresowałam się kiedyś tym, co napisała ta pani, i powiem tak: zawsze jest lepiej coś przeczytać, niż nie czytać nic, ale jeśli się tego akurat nie przeczyta, to dziury w niebie nie będzie.
Ja generalnie jestem sceptycznie nastawiona do wszelkich poradników dla pisarzy, gdyż uważam, że takich ogólnych rad, które byłyby przydatne dla większości piszących i dały się wykorzystać przy różnych rodzajach tekstów, jest naprawdę niewiele. Jak się przeczyta jeden czy dwa takie poradniki, to resztę można sobie darować. A i z tych dwóch połowę się zapomni, a jedną trzecią uzna za nieprzydatną (może zbyt pochopnie).
Poza tym, pani Wrycza-Bekier chyba nie pisuje tekstów beletrystycznych? A na pewno nie opublikowała takiego, który stał się bestsellerem.

Sama jestem doktorem nauk humanistycznych i zapewniam Cię, że to nie jest żaden powód do pisania poradników literackich. Co więcej, nie wzięłabym się nawet za porady, jak pisać pracę licencjacką/magisterską/doktorską, gdyż tutaj wiele zależy od dziedziny, jaką się zajmujemy. Przecież nie ma nawet jednego, powszechnie obowiązującego systemu sporządzania przypisów! Pracuje się nad określonym tematem, zgodnie z metodologią przyjętą w danej dyscyplinie, i od tego zależy ostateczny kształt pracy. I tyle. Wszystko, co istotne, omawia się z promotorem.

A jeśli chodzi o literackie porady pani Wryczy-Bekier - są tak ogólne, że nie powinny nikomu zaszkodzić. Ubawił mnie co prawda rozdzialik o wyglądzie bohatera, ale może niesłusznie. Mam przy tym nieodparte wrażenie, że sam proces formowania w wyobraźni bohaterów - miejsc - zdarzeń, a potem nadawania temu kształtu literackiego przebiega nieco inaczej, lecz nie będę się upierać. W końcu, to sprawa indywidualna.
Mimo wszystko, wolę czytać rady (niekoniecznie poradniki) pisarzy. A najlepiej książki takie, jak Llosy Listy do młodego pisarza, gdzie kwestie warsztatu i techniki pojawiają się jakby mimochodem, przy okazji pisania o rozmaitych fascynacjach literackich. Bo to pokazuje, jak się mistrzowie in spe uczyli na książkach mistrzów już uznanych. I to jest naprawdę ciekawe.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

5
rubia pisze:jak pisać pracę licencjacką/magisterską/doktorską
To najlepiej wie promotor.

Przypomniała mi się historia pewnej studentki. Tworzyła pracę dyplomową (magisterkę prawa), lecz promotor konsekwentnie ją odsyłał raz, drugi, trzeci, odrzucając i każąc poprawić. Dziewczyna wpadła na pewien pomysł - miała cztery wersje tej pracy. W końcu po jakimś czasie na kilka tygodni przed obroną promotor zaakceptował jedną z tych czterech wersji, którą wcześniej odrzucił. Wniosek: praca dyplomowa musi być dobra, ale najważniejsze jest dobro promotora :)

Wracając do poradników - słyszałem takie zdanie: "Obowiązkowa lektura dla początkujących pisarzy". Ile w tym prawdy?

(Zdanie padło w odniesieniu do "Warsztatu pisarza" Dwighta Swaina oraz do "Podstaw stylu" Williama Strunka)
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

6
W sumie Zapendowska też nie wydała żadnej płyty ani chyba nawet singla, a na śpiewaniu podobno się zna. Ale z drugiej strony podobno poduczyła śpiewać parę naszych gwiazd.
Kto wie, może porady autorki blogu pomogły komuś coś napisać wartościowego:).
Ewidentnych bzdur tam raczej nie ma. Epokowych odkryć też nie. Ale jest jedna istotna zaleta. Blog jest po polsku. A tego w naszym języku jak na razie zbyt wiele nie było.
Zgodze się z rubią, że lepiej przeczytać niż nie przeczytać. Przynajmniej potem można się z tym zgodzić albo nie.
Ale oczekiwać, że po przeczytaniu tego bloga napisze się bez seler... ja bym się raczej nie nastawiał;)

7
Myślę, że dość trafnie Feliks W. Kres podsumował różne rady i poradniki (w tym swoje):
Po szóste: NIE WIERZ W ŻADNE PRAWDY OBJAWIONE.
Nie ma sztywnych reguł rządzących pisaniem. Różne poradniki (albo dekalogi Kresa czy Biesa) można wziąć pod uwagę, ale prawda jest taka, że pisarz jest skazany na samotność, sam sobie urządza warsztat pracy i sam, po swojemu, rzeźbi w tworzywie. Można - i warto - popatrzeć, jak wyglądają pracownie innych rzemieślników (artystów, jeśli wola); warto posłuchać rad, warto nad nimi pomyśleć, podumać, ale własną pracownię, na koniec, trzeba jednak urządzić po swojemu, w zgodzie z tymi radami, lub wbrew nim.
A lekturą dla początkujących pisarzy powinno być czytanie książek, najróżniejszych, w ilościach nieograniczonych :)
Listy do pisarza są świetne, dodałabym tutaj również Alchemię słowa Parandowskiego, ale to na pewno nie są typowe poradniki.
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

9
W sumie Zapendowska też nie wydała żadnej płyty ani chyba nawet singla, a na śpiewaniu podobno się zna.
To ciekawa kwestia. Pani E. jest z pewnością autorytetem w tej dziedzinie, choć ostatnio media zrobiły z niej niejako celebrytkę, jakkolwiek śmiesznie to brzmi.

A kto wie? Może potrafi śpiewać?
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

11
Seener pisze:W sumie Zapendowska też nie wydała żadnej płyty ani chyba nawet singla, a na śpiewaniu podobno się zna. Ale z drugiej strony podobno poduczyła śpiewać parę naszych gwiazd.
No i to jest zasadnicza różnica. Pani Zapendowska nie pisze blogów o śpiewaniu, nie wydaje książek, nie publikuje porad ogólnych - tylko działa bezpośrednio na danym śpiewaku, kształcąc indywidualnie każdego z nich, dopasowując działania do "dostępnego surowca". Naprawdę nauczyła poprawnego śpiewu kilka polskich gwiazd, ale nie poprzez poradniki, a surowe bezpośrednie lekcje z każdą z nich. A śpiewać umie, tylko się do tego nie pcha, wiedząc, że nie ma głosu i wyglądu - pewnej mojej znajomej także odmówiła lekcji, twierdząc, że ze swoim wyglądem medialnej kariery nie zrobi (to było w latach 90, przed rozpoczęciem się u nas szału na botoks i skalpel)

Zatem możliwe, że i pani Joanna Wrycza-Bekier byłaby w stanie "stworzyć" autora bestsellerów, ale moim zdaniem wyłącznie poświęcając się nauczaniu dopasowanemu do danej osoby, zamiast pisania złotych porad dla każdego, które tak naprawdę są niewiele warte. I dopóki jakaś jej powieść nie trafi na listy bestsellerów, będę uznawał jej poradniki za bezwartościowe. Ale to się zapewne nie stanie, bo pani Joanna zabrała się do tego od ... strony - skoro jest ekspertem pisania bestsellerów, to dlaczego sama tego nie zrobiła? Taki z niej społecznik, że woli oddać swą cenną wiedzę na użytek innych? :)
-- Paweł K.

To nie zabawa / Stara wiara / Niewdzięczność historii / Artysta

12
rubia pisze:Sama jestem doktorem nauk humanistycznych i zapewniam Cię, że to nie jest żaden powód do pisania poradników literackich.
No co Ty, nie psuj nam biznesu :) Napiszemy kiedyś razem, we dwoje dochtorów taki poradnik i będziemy zgarniać forsę łopatą. A jeszcze lepiej koparką :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

13
Jak wydacie, dajcie cynk -lubię was czytać tu, poczytam i wasza publikację. :)
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

14
Będzie przebój sezonu, i to niejednego! :D Zgarnianie forsy - świetna sprawa, nareszcie zaprocentuje doświadczenie, ekhm, dydaktyczne, do tej pory z budżetu jeno opłacane ;)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron