29
autor: Smoke
Pisarz pokoleń
użyję przykładu muzycznego; poznałem kiedyś metalowy garażowy zespół- taki sam jak setki innych w Polsce- zuch młode chłopaki z marzeniami. poprosiłem żeby zagrali Sabatów-ok, Metalikę- pięknie, Judas Priest- wzorcowo! A teraz dajcie coś swojego- i nastąpiła cisza a po chwili jakiś nierówny, wtórny i haniebny zgrzyt. I na tym koniec, choć warsztatowo/technicznie potrafili z pamięci na zawołanie zagrać najważniejsze utwory, to kariery nie zrobili. Umiejąc grać tylko innych można jedynie grać na weselach albo być wiecznym supportem. Żeby zrobić karierę trzeba już być kreatywnym.
Tak samo wygląda sytuacja z poradnikami/warsztatami- owszem mogą pchnąć do przodu ale doprowadzają jedynie do poziomu grania coverów. Nic więcej, to jest szczyt. Jeśli ktoś marzy o byciu pisarzem to ten poziom jest dopiero punktem wyjścia. Ja (już) nie neguję faktu, że trzeba ów warsztat posiadać- ale dalej będę się upierał, że jeśli nie ma nic poza warsztatem to można zostać jedynie redaktorem, korektorem itp a nie pisarzem.
A poradniki i inne mogą nauczyć tylko warsztatu, grania coverów, nie nauczą cię niczego więcej.
Ja osobiście po lekturze poradników nie napisałem nic przez miesiąc- bo wszystko mi się pomieszało, okazało się, że wszystko robię inaczej. Przez ten miesiąc zastanawiałem się którą drogą pójść i uznałem, że będę pisał po swojemu, bo gdybym pisał po ichniemu to pisałbym jak wszyscy czytający te poradniki a przecież jakoś nie ma wysypu pisarzy.