Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że maraton pisarski mam za sobą... może nawet on ciągle trwa.
Ale do rzeczy:
Najwyżej wywalicie wątek, bo jest nie na miejscu, trudno.
No bo co z tymi, co mają za sobą maraton, a nawet o tym nie wiedzieli?

W tym roku:
Trylogia fantasy:
28-31.01 - korekta pierwszego tomu- 385 tys. znaków.
31.01 - 12.02 - drugi tom (na bieżąco, bez korekty) - 342 tys. znaków.
12-14.02 - korekta drugiego tomu (wstępna)
14 - 28.02 - trzeci tom (na bieżąco, bez korekty) - 377 tys. znaków.
1-3.03 - mały bonus do powyższych trzech tomów. 121 tys. znaków.
Tetralogia SF:
14-03-3.04 - pierwszy tom - 377 tys. znaków
3.04-25.04 - drugi tom - 332 tys. znaków
Przerwa (wakacyjny wyjazd)
7.05-10.06 - trzeci tom - 326 tys. znaków
11.06-31.07 - czwarty tom 397 tys. znaków (w tym 2 tygodnie poza domem - wakacje)
22.08 - znowu bonus, tym razem 31 tys. znaków.
Tetralogia (na tyle jest plan) fantasy:
26.08-12.09 - (pisanie chwilowo zawieszone, bo słabo mi się myśli z zatkanym nosem) do tej pory 216 tys. znaków.
To jak? Nadaję się na ex-maratończka?