Dziennik ida

1
Myślałam, myślałam i wymyśliłam, że też założę Dziennik, bo zadanie, które sobie wyznaczyłam nie należy do najłatwiejszych. Dlatego też przyda się każda motywacja (tudzież bolesny wyrzut sumienia w postaci pisemnego zobowiązania – wyjątkowo nie lubię robić z gęby cholewy :)).
No to jedziemy…

Cel: napisanie powieści obyczajowej z tłem historycznym, o objętości min. 500k znaków, na Konkurs ogłoszony przez Naszą Księgarnię .

Czas realizacji: Termin przesyłania prac upływa 15 marca 2014 roku, dlatego też pisanie powinnam skończyć najpóźniej w styczniu 2014, żeby jeszcze zdążyć dać komuś całość do przeczytania i wprowadzić ostateczne poprawki (poprawki nieostateczne tudzież zamęczanie fragmentami bet - sztuk 2, nieopatrznie się zgodziły – zostały zaplanowane jako działania doraźne:))

Co mam:
1) Miejsce akcji (Warszawa)

2) Czas akcji (koniec XIX wieku)

3) Bohaterowie (pierwszoplanowi – cztery osoby różnej płci i narodowości, drugoplanowi – na razie coś około dziesięciu osób, ale pewnie będzie więcej, bo te 500k znaków to nie mogą być przecież same opisy miasta, nieboszczyk – na razie jeden.)

4) Wymagane kompetencje (wiedza - historią, ze szczególnym uwzględnieniem Warszawy w XIX wieku, interesuję się od dziecka, czyli od dawna, warsztat – już kiedyś napisałam coś, co właściwie było obyczajowe, podobno miało sens i ponad 500k znaków. Pisałam to przez ok. 6 miesięcy, stąd wiem, że zadanie jest dla mnie teoretycznie wykonalne).

Czego nie mam:

1) Szczegółowych informacji na temat struktury carskiej policji kryminalnej – będę wdzięczna za wszelką pomoc w tej kwestii!

2) Wystarczającej ilości czasu.

Aktualny stan realizacji:

Powyciągałam z półek i stert wszystkie książki w jakikolwiek sposób zahaczające o interesującą mnie tematykę, łącznie ze „Zbrodnią i karą”, i czytam, żeby się wczuć w klimat. Przy okazji zaznaczam fragmenty zawierające różne przydatne szczegóły i informacje.
No i intensywnie myślę i przetwarzam.

Wiem, w jaki sposób chciałabym rozpocząć tę historię. Wiem, jakie zależności występują między głównymi postaciami. Wydaje mi się, że już wymyśliłam główną oś fabularną.
Nie mam pojęcia, jak się to wszystko skończy, ale to mnie akurat nie martwi – dowiem się, jak postacie się rozwiną i nabiorą charakteru.

Pisanie chciałabym rozpocząć w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

3
Wow! Maraton długoterminowy. Podoba mi się. :) Będę śledzić z nadzieją, że nauczę się, jak profesjonalnie napisać powieść :) Pozdrawiam
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

5
Nieprawda! Moje są zawsze 30-dniowe :) A że jeden za drugim, to już inna sprawa :)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

6
1) Szczegółowych informacji na temat struktury carskiej policji kryminalnej – będę wdzięczna za wszelką pomoc w tej kwestii!
być może coś znajdziesz na www.polona.pl Biblioteka Narodowa cyfryzuje się i jest tam mnóstwo wspaniałych materiałów, nawet jeśli nic nie znajdziesz to na pewno trafisz na coś przy okazji, być może warto by prześledzić biografie/ wspomnienia/ materiały o ówczesnych represjonowanych, działaczach- coś na pewno będzie, może trafisz na info o represjonujących a później ich karierze co w prostej linii prowadzi do poznania struktury :)

7
Smoke, dzięki! Jakie to jest super! :) Nie mam pojęcia, dlaczego wcześniej tego nie znalazłam.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

9
Dzięki. :)
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

10
Zapowiada się smakowicie :)
Powodzenia!
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

11
Czas mija, a powieść się rozwija. :)
Szkoda, że na razie tylko w mojej głowie...

Jak dotąd udało mi się zredukować ilość pierwszoplanowych bohaterów do czterech osób, ale w zamian podwoiłam stan liczbowy nieboszczyków. Mam zaplanowane kluczowe punkty fabuły i wypisane najważniejsze wątki.

Udało mi się też opisać główne postacie razem z wyglądem, cechami charakteru, wadami i zaletami (choć pan jeden ciągle jeszcze wierzga), a to sprawiło, że już zaczęły żyć i jeździć ze mną komunikacją miejską do pracy, co zwykle kończy się olśnieniami i różnymi dziwnymi rozwiązaniami fabularnymi.

Nadal czytam książki opisujące epokę, a „Rosjan w Warszawie” Tuszyńskiej to znam już chyba na pamięć. :) Poza tym robię notatki i zapisuję ciekawostki typu: kawiarnia taka a taka była tu i tu. I – ha! – wreszcie udało mi się z różnych kawałeczków poskładać te informacje o policji, które były mi na początek niezbędne.

Myślę, że pisać zacznę lada dzień, kiedy tylko "zobaczę" w myślach pierwszą scenę otwierającą całą opowieść.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

13
Dopiero zauważyłam ten wątek - go, Ida, go! Brawo! Pisz, jak napiszesz, publikuj, jak opublikujesz, to ja kupię!!

Edit: Pewnie wiesz, ale tak sobie pomyślałam, że jest taka książka, której co prawda nie czytałam, ale jako że klimaty podobne, to może dobrze przeczytać, celem inspiracji i uniknięcia powtarzania się pomysłów.
To chyba dobre jest, bo pożyczono ode mnie, zanim przeczytałam, wywieziono do innego miasta i właśnie W TEJ CHWILI uświadomiłam sobie, że jakoś nie odzyskałam z powrotem, mimo niedawnej ponownej wizyty :/
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

14
Ignite, lista książek, z którymi właśnie wojuję byłaby bardzo długa i może kiedyś, jak będę miała trochę więcej wolnego czasu, spróbuję ją spisać i wrzucić. Ale jeśli miałabym coś Ci polecić już teraz, to na pewno popularnonaukową pracę Agaty Tuszyńskiej "Maria Wisnowska. Jeśli mnie kochasz - zabij", bo jest to nie tylko biografia interesującej aktorki, ale też poniekąd opowieść sensacyjna próbująca wyjaśnić motywy zbrodni, której ofiarą padła Wisnowska. Poza tym można tam znaleźć wiele bardzo ciekawych informacji na temat ówczesnej obyczajowości oraz sytuacji kobiet. Czytałam tę książkę kilka razy i pewnie jeszcze nie raz do niej wrócę.

Cranberry, to bardzo Cię proszę, mocno trzymaj kciuki, żeby mi się doba trochę rozciągnęła, bo te 500k znaków przy moim tempie pisania jest naprawdę ogromnym wyzwaniem. A pana Witchera oczywiście pochłonęłam w jeden wieczór i nawet wynalazłam w nim kilka bardzo ciekawych informacji topograficznych. Inna sprawa, że ja w ogóle uwielbiam sposób, w jaki Tomasz Bochiński pisze o Warszawie.

Jeśli zaś chodzi o wieści z frontu – niesforny bohater przestał wreszcie brykać i dostał właściwy charakter, a poza tym skrystalizował mi się w głowie pierwszy rozdział. Mówiąc krótko – właśnie dzisiaj zaczęłam pisać.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

15
Zaczęłam więc pisać...
I po mniej więcej jednej stronie zablokowało mnie na amen. Miałam poczucie, że nie tylko z tym początkiem, który już naskrobałam, coś jest nie tak, ale że w ogóle cały pomysł nie trzyma się kupy. Dlatego odłożyłam tekst i zapomniałam o nim do tego stopnia, że nawet darowałam sobie research. Wreszcie we wrześniu, zupełnym przypadkiem, wykopałam w jednej z licznych gór książek piętrzących się w moim mieszkaniu starą książczynę o Marii Bohuszewiczównie, którą wieki temu, jako całkiem jeszcze mała dziewczynka, dostałam od którejś z ciotek.
Zaczęłam to czytać, często wzdychając z rozrzewnienia, bo co piąte słowo tego dzieła brzmiało „postępowy”, a co dziesiąte „ideowy”, ale i tak wyłuskałam wiele ciekawych informacji i efekt tego był taki, że w pewnym momencie mnie olśniło i zrozumiałam, jak właściwie powinna wyglądać ta książka.
Cofnęłam więc akcję o kilka lat, zmieniłam pewne szczegóły i… poszło! Obecnie dojeżdżam po trochu do końca pierwszego rozdziału, a drugi mam już właściwie w szkicu. Problem jest taki, że pewnie nie wyrobię się w terminie konkursowym, ale to w sumie kwestia drugorzędna, bo wreszcie znalazłam historię, którą naprawdę chcę opowiedzieć.
No i po raz kolejny okazało się, że jeśli mam blokadę, to najwidoczniej jeszcze nie wpadłam na ten właściwy pomysł.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”