2116

Latest post of the previous page:

Nikt im nie każe wchodzić do mieszkania. Jak np. wracasz zalany do domu/mieszkania, albo drzesz się po pijaku, albo często cię widzą pod wpływem, to można coś wywnioskować.

Ale bez obaw, chodzi tylko o stwierdzenie czy dużo pijesz i czy regularnie.

Ewentualnie dobrowolna kuracja odwykowa. Odbyta, papierek i wtedy po zasiłek.

Cholera, nie nadawałbym się na urzędnika państwowego :)
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

2117
Andrzej:
to zdanie jest prawdziwe tylko w przypadku ograniczonej lub sztucznie ograniczonej podaży.
Pominę to, że nie bardzo widzę związek między tym, co napisałem a owym warunkiem. W konkretnym momencie czy wycinku czasu podaż jest ograniczona. Z pustego i Salomon nie naleje.
dajmy na to jest popyt na tablety. Początkowo popyt jest gigantyczny - to ceny wariują, ale skoro jest popyt przestawia się fabryki na pracę trzyzmianową, zasypuje rynek i ceny lecą na mordę - tj. do poziomu gwarantującego jeszcze jakiś minimalny zysk.
Pominąłeś dwa czynniki jeśli jesteśmy tacy skrupulatni. Po pierwsze nakręcanie koniunktury poprzez pozytywną waloryzację "nowości", "gadżetu". Po drugie warunki pracy i popyt na pracę. Maksymalne przyspieszenie opisane przez Ciebie nie dotyczy nawet połowy branż (struktura gospodarki z dużym udziałem usług) i często bywa niewykonalne ze względu na uszanowanie interesów pracowniczych. Wtedy trzeba produkować "made in China".
nie da się tego zrobić np z mieszkaniami - bo państwo ściśle kontroluje zarówno podaż ziemi pod budowę jak i limituje wydobycia glin, żwirów i produkcje cementu.
To limitowanie w Polsce prowadzi do tego, że mamy coraz brzydszą przestrzeń publiczną. Wiesz czemu? Bo reklamiarze i deweloperzy mają gminy w kieszeniach. :)
cykle cen truskawek wahają się. Jest urodzaj, wielka podaż cena bardzo spada. Plantatorzy tracą wkurzają się i jesienią puszczają traktor. W następnym roku truskawek jest mniej ceny rosną... (dużo zależy jeszcze od pogody) ;)
Stąd też, gdy wiejska spółdzielczość jest w zaniku, mamy klęskę urodzaju. Pojęcie ongiś właściwie nieznane.
Skoro emigranci przysłali kasę ceny powinny raczej spadać. Chyba że sklepikarze się zgadali co do zmowy cenowej albo państwo im dokręciło śrubę wychodząc z założenia za podniosą ceny a i tak przeżyją.
Na pewno państwo mogło sobie pozwolić na wyższe podatki VAT. Zgódźmy się jednak, że one same w sobie nie są złem wcielonym. A wiedza o tym, że ludzie mają więcej kasy rodzi chęć zysku i osłabia presję na niskie ceny. Dlatego też, dodruk pieniędzy powoduje inflację, a nie deflację.
światową. W tym właśnie cały dowcip że nikt jej nawet nie zauważył.
Ale żyjemy w kraju okupowanym.

Sam to widzisz, nawet o tym niżej piszesz - tylko nie umiesz obserwacji usystematyzować i wyciągać wniosku.
Proszę to udowodnić albo powstrzymać się przed takimi sugestiami. :)
to może zamiast się bić lepiej się zamienić? ;)
Myślisz, że się zgodzą? ;)
My Litwinom seminarium w Sejnach z grobem biskupa Baranowskiego a oni nam 10 hektarów Wileńskiego Starówki. ;)

My Ukraińcom kawałek Chełmskiej Górki z palatium króla Daniela Halickiego - a w zamian eksterytorialna enklawa - 20 hektarów Lwowa ;)
A po co takie hocki -klocki? Dziś załatwia się rzecz sprawniej umowami o współpracy kulturalnej i wolnym przemieszczaniu się. :)
Pogadamy za 20-30 lat gdy większość turecka w RFN zdecyduje się że pora na odwet za odsiecz Wiednia.
Błędów Sobieskiego nie powtórzymy. ;)
Cytat:
W przypadku konfliktu z Polską, Litwie i Ukrainie opłaca się stanąć przeciwko Białorusi ze względów geopolitycznych.


ok. ale ja bym ich mimo wszystko nie lekceważył.
To jest lekceważenie? Wiesz, nie jestem paranoikiem... ;)
prawdziwy kłopot polegał na tym że przez granicę car przerzucał kolejne oddziały.
ostatecznie przyznano ok. 50 tyś medali "za usmierenije polskogo miatieża" mam nawet taki...

W sumie ich posunięcia były dość logiczne - terror indywidualny - bractwo sztyletników + strategia szarpana - likwidacja mniejszych oddziałów, unikanie większych.

Tylko nikt tak wojny nigdy nie wygrał...
Podobno wygrał, ale na niższym poziomie rozwoju, gdy lud nie ma nic do stracenia, a teren trudny jak w Afganistanie. ;)
nie mniej gdy wskazano Piłsudskiego jako tego-kolesia-którego-trzeba-słuchać niemal wszyscy posłuchali.
Ale ten musiał oddać władzę prawicy, by alianci zechcieli uznać władze Polski. Wkrótce potem zaś zabito jego nominata, prezydenta Narutowicza. Ten koleś, jak raczyłeś się wyrazić, chyba nie wiedział do końca w czym uczestniczy, skoro po kilku latach zrobił przewrót... ;)
repatriacja zamiast imigracji. Na wschodzie żyje 6-8 milionów ludzi polskiego pochodzenia
Część z nich kwalifikuje się do repolonizacji. Trzeba to tylko mądrze przeprowadzić.
Jeśli chcemy tak na to spojrzeć, to tym bardziej powinniśmy upomnieć się o Haitańczyków pochodzenia polskiego. Oni już prawie zapomnieli o polskości, ale to przez zaborców i niebyt państwa... Czyż nie? Ale czy przełykasz wieść o czarnoskórych Polakach? ;) A poważniej, nie uważam, abyśmy musieli koniecznie skupiać się na repatriantach czy nakłanianiu do powrotu tych, co już są Polakami. Bo ci co odeszli od polskości w niczym nie różnią się od zwykłych emigrantów. A własne mniejszości narodowe za granicą dobrze służą jako agendy wpływu na obce rządy (zwłaszcza demokratyczne)... Stąd też, na wschodzie strach przed spolszczeniem wiąże się z ogólnym konfliktem między ustrojowymi interesami Rosji a Europy (UE i niektórych krajów członkowskich).
Emigranci z zachodu mogą wrócić jesli dostaną gwarancje że urzędasy ich nie okradną z tego co zarobili i uciułali i nie przeszkodzą w inwestowaniu i rozkręcaniu interesów.

Ja bym im dał 10 lat zwolnienia z jakichkolwiek podatków.
Czyli zamiast ekspansji konsolidacja? Ne zbyt mądre posunięcie. Bart:
Podpisuję się pod DAFem, każą rodzić dzieci, bo wskaźnik dzietności grozi zagładą narodu, ale kogo stać na to dziecko? Młode małżeństwa chcą najpierw wziąć ślub, potem się dorobić, a potem dopiero dziecko. Mam na myśli te pary, które planują potomstwo.
Czemu Polki rodzą w takiej Anglii a nie w Polsce? Bo tam mają większy socjał i poczucie bezpieczeństwa, trwałej poprawy losu. Dochodzą do tego ułatwienia w łączeniu życia zawodowego z karierą (pracą), większa równość płci (obowiązkowe urlopy dla ojców).
Nie mówię tu o polityce bogatych państw zachodnich, które za kilkoro dzieci opłacają mieszkanie i inne dobrodziejstwa, bo by się tylko Turków naleciało do naszego pięknego kraju, którzy lgną do darmochy, jak muchy do g***. Że nie wspomnę o wzroście przyrostu naturalnego Cyganów, którzy doją socjalne do tego stopnia, że Francuzi ich gonią z kraju. Ale tak jak jest, tak nie może być.
Tyle, że - to moja opinia - owe problemy z Cyganami czy Turkami nie wynikają z jakichś różnic w genach, lecz niedoskonałości zachodnich metod spajania i integrowania społeczeństwa czy kultur. Tatarzy u nas się zasiedzieli są patriotami, choć to muzułmanie. No, ale Polacy są tacy głupi, iż nie pozwolą swoim wybudować meczetu, nadstawią za to ucha jak przyjedzie szejk z Arabii Saudyjskiej, facet powiązany z ekstremistami. (Można by też sprowadzać chrześcijańskich Arabów (Koptów? Nie mają u siebie zbyt przyjemnie.)

Trzeba zwalczać alkoholizm i inne patologie. Pytanie tylko jak? Prohibicja wbrew propagandzie liberalnej ponoć skutecznie zmniejszyła (statystyczne) spożycie wódki w USA.

2118
Humanozerca pisze:. W konkretnym momencie czy wycinku czasu podaż jest ograniczona. Z pustego i Salomon nie naleje
ok ale to jest stan przejściowy.
.. Po pierwsze nakręcanie koniunktury poprzez pozytywną waloryzację "nowości", "gadżetu". Po drugie warunki pracy i popyt na pracę. Maksymalne przyspieszenie opisane przez Ciebie nie dotyczy nawet połowy branż (struktura gospodarki z dużym udziałem usług) i często bywa niewykonalne ze względu na uszanowanie interesów pracowniczych. [/quote

ok. ale o tylko kwestia ograniczeń ogranizacyjnych i prawnych. tzn łatwiej w Polsce załozyć bank niż postawić fabrykę czekokolwiek czy uruchomić firmę budowlaną.
limituje wydobycia glin, żwirów i produkcje cementu.
To limitowanie w Polsce prowadzi do tego, że mamy coraz brzydszą przestrzeń publiczną. Wiesz czemu? Bo reklamiarze i deweloperzy mają gminy w kieszeniach. :)
po prostu każdego pseudoekologa należy prosić o pokazanie dyplomu a jak nie ma - walić w japę raz a dobrze ;)

bo te limity eksploatacji mają przyczyny pseudoekologiczne
Na pewno państwo mogło sobie pozwolić na wyższe podatki VAT.

z tak rozbudowanym aparatem represji - może sobie pozwoli na wiele rzeczy.
Zgódźmy się jednak, że one same w sobie nie są złem wcielonym.
są złem wcielonym - przede wszytkim generują potworną biurokrację, blokują możliwości rozwoju, a ich wprowadzenie paraliżuje po kolei wszystkie branże gospodarki.

7% vat na prasę w dwa lata ograniczył sprzedaż gazet o 23%
mieszkania są o 25% droższe niż powinny być wedle praw rynku.

etc.
Proszę to udowodnić albo powstrzymać się przed takimi sugestiami.
ok. Polskie firmy w Polsce muszą płacić podatki - ogromna masa firm niemieckich jest zwolniona.

zarobki w Polsce są 5-7 razy niższe niż na zachodzie

złotówka jest niedoszacowana w stosunku do euro o ok 50%

kraj się wyludnia.

trwa bezlitosna ekploatacja ekonomiczna kraju

narzucono nam skrajnie opresyjne umowy zagraniczne.

Ergo: żyjemy jak w generalnej guberni tylko chwilowo nie rozstrzeliwują i nie mordują ludzi gazem. faktycznym właścicilem kraju są niemcy.

Błędów Sobieskiego nie powtórzymy. ;)
powinien powiesić cesarza za ucieczkę z Wiednia i zarządzić wolną elekcję - najlepiej jakieś swojego zwolennika ;)
Jeśli chcemy tak na to spojrzeć, to tym bardziej powinniśmy upomnieć się o Haitańczyków pochodzenia polskiego. Oni już prawie zapomnieli o polskości, ale to przez zaborców i niebyt państwa... Czyż nie? Ale czy przełykasz wieść o czarnoskórych Polakach? ;)
nie jestem rasistą - nie lubię wprawdzie cyganów, turków i arabów - ale oni są biali ;)

Polak może być dowolnego koloru - byle był pracowity, uczciwy i patriota.
A poważniej, nie uważam, abyśmy musieli koniecznie skupiać się na repatriantach czy nakłanianiu do powrotu tych, co już są Polakami. Bo ci co odeszli od polskości w niczym nie różnią się od zwykłych emigrantów.
dlatego zaznaczam - gotowi do repolonizacji.
lepiej repolonizować człowieka który pamięta że babcia była Polką niż polonizować Ukraińca który ma raczej tradycje że jego dziadek Polaków zażynał i zakopywał.
A własne mniejszości narodowe za granicą dobrze służą jako agendy wpływu na obce rządy (zwłaszcza demokratyczne)...
Nie jestem przekonany. Ja jako 37,5% nie czuję się tu agentem pływów Kijowa a co więcej to co zaiwanię z ukraińskiego folkloru pakuję by wzmacniać polską literaturę ;)
Czyli zamiast ekspansji konsolidacja?
tak. mocarstwa kolonialne przegrały
Ostatnio zmieniony śr 09 paź 2013, 11:00 przez Andrzej Pilipiuk, łącznie zmieniany 1 raz.

2119
Andrzej Pilipiuk pisze:nie jestem rasistą - nie lubię wprawdzie cyganów, turków i arabów - ale oni są biali ;)
To z pewnością pod pewnym kątem sympatyczni ludzie, mają zalety. Cyganie mają barwną kulturę, Turcy robią dobre kebaby, a Arabowie są religijni. Niemniej jednak ich obecność w państwie (jakimkolwiek niearabskim) generuje straty i zagraża stabilizacji. Weźmy np. tę islamizację - Arabowie spieprzają ze swoich pustynnych grajdołków na Zachód Europy, do Stanów i Kanady, ale publicznie narzekają, że to biały szejtan.

Cyganie z kolei to ciekawy przypadek. Ich naród znajduje się na samym dole zestawienia statystycznego zaufania do narodowości wg transgranicznych badań CBOSu (link, żeby nie być gołosłownym). Przywędrowali z Indii, ale poprzez nazwę "Romowie" i kolonizację Rumunii sprawili, że Rumuni są drugim narodem darzonym najmniejszym zaufaniem (po Romach). W czasach średniowiecza podawali się za pątników, uciekinierów z Egiptu, którzy przybyli do Europy, by pokutować za grzechy. W tamtych czasach społeczeństwo było dość religijne, więc ochoczo dawali pokutnikom jałmużnę. Potem jednak rola kościoła została ograniczona w życiu ludzi, religijność spadła, a co za tym idzie, spadły również dochody z wróżbiarstwa i jałmużny. I wtedy Romowie zaczęli kraść. Ten stan rzeczy nie zmienił się do dziś. Nadal kradną albo legalnie (w niektórych gminach 98% Romów korzysta z pomocy społecznej), albo nielegalnie (zacytuję tu starszą panią z mojej wsi, która wracając z Zamościa biadała: "Ciemne mnie na Mokrem okradli").

Według ostatniego spisu powszechnego w Polsce jest prawie 20 tys. Cyganów. 70 - 80 % korzysta z pomocy społecznej, z czego znaczna część ma państwową jałmużnę jako jedyny dochód. Czym to skutkuje? Stratami. Ale Cygan weźmie się do roboty? O, nie sądzę. Póki sił mu stanie, będzie kradł i żebrał.

Jaki z tego wniosek? Powinniśmy czym prędzej się opamiętać i wzorem Francuzów pognać ich z kraju. To znaczy, nawet nie trzeba ich gnać. Wystarczy zabrać socjalkę, sami pójdą. Albo kazać im się wziąć do roboty, też się wyniosą.

Z Ukraińcami można dobrze żyć, o czym chociażby świadczy doroczny festyn (nazwy nie pamiętam), podczas którego mieszkający przy granicy Polacy i Ukraińcy spotykają się, żeby się bawić i pić wódkę.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

2120
Andrzej:
ok ale to jest stan przejściowy.
Trwale przejściowy, nigdy nie jest tak, że możesz zalać rynek towarem ze stoliczka-nakryj-się. Ponadto kapitalizm może się w końcu pogryźć ze skończonością człowieka i niedostatkiem zasobów nieodnawialnych lub względnie odnawialnych.
ok. ale o tylko kwestia ograniczeń ogranizacyjnych i prawnych. tzn łatwiej w Polsce załozyć bank niż postawić fabrykę czekokolwiek czy uruchomić firmę budowlaną.
Chcesz powrotu do czasów dzikiego kapitalizmu opisywanego przez Dickensa? Dzieci pracujące w fabrykach po dwanaście godzin dziennie łącznie z niedzielą. Hm... no tak wtedy literatura cieszyła się większym wzięciem. ;)
po prostu każdego pseudoekologa należy prosić o pokazanie dyplomu a jak nie ma - walić w japę raz a dobrze ;)
Co ma ekologia do "pastelozy" na sąsiednim bloku? ;)
bo te limity eksploatacji mają przyczyny pseudoekologiczne

Kod: Zaznacz cały

 Ty chyba mówisz o czymś innym niż ja. Lokalnych ustaw o zagospodarowaniu przestrzennym nie ma lub padają one ofiarą lobby biznesowego.  
są złem wcielonym - przede wszytkim generują potworną biurokrację
Nie wiem, czy zwykły obywatel ma trafne rozeznanie co do "zbędności" biurokracji. Widzi to, co chce sam załatwić lub jego rodzina, a cudzych spraw załatwianych administracyjnie nie widzi. Administracja jeśli działa poprawnie, po pierwsze stabilizuje byt państwowy, kształtuje warstwę służbistów niezależnych od spersonalizowanej polityki (dlatego we Francji nie doszło do anarchii po rewolucji dzięki biurokratom). Po drugie pełni rolę wychowawczą, zastępując tanie moralizowanie procedurami. Po trzecie zapewnia rządowi sprawność.

Jeśli zgadzamy się, że społeczeństwo jest potrzebne i nie potrafimy zastąpić go innym, mniej spluralizowanym, mniej liczebnym, nie posiadającym wojska, religii, urzędników, policji, szkoły, służby zdrowia... To cóż, zgadzamy się na państwo, bo jest ono niczym innym jak jedną z emanacji społeczeństwa. A co za tym idzie ludzie zgadzają się na to, by oddawać część swoich dochodów na różne, mniej lub bardziej wspólne cele. Przy czym, gdyby ludzie: a) zarabiali i płacili po równo, b) kierowali się bezstronnym altruizmem, c) postępowali ogólnie mądrze i dalekowzrocznie - to podatki byłyby zwykłym marnotrawstwem jak chciał pewien Korwin. :) Ale niestety te warunki nie są spełnione. Podatki odgrywają ważną rolę redystrybucji dóbr i szans. Pozwalają też żyć człowiekowi w świecie i kulturze, która go przerasta swoją złożonością (zdanie: kumaci to my, frajerzy to inni - jest fałszywe).

Czy biurokraci i politycy powinni dużo zarabiać? Jeśli będą mało, staną się przekupni i podatni na wpływy, a na dodatek pojawi się negatywna selekcja kadr. Jak zaczną zarabiać dużo, pojawi się krzyk, że są darmozjadami. Jedna i druga sytuacja nie zadowala.

W dyskusji pojawił się wątek darmozjadów socjalnych. Nie twierdzę, że oni nie istnieją. Ale ich istnienie nie przeczy istnieniu niezawinionych nieszczęść. Nie jest też wykluczone, że nawet gdybyśmy wyeliminowali wszystkich darmozjadów socjalnych, to sytuacja finansowa wspólnej kieszeni wyszłaby na prostą...

Państwo (biurokracja) pełni tez jeszcze jedną ważną funkcję. Otóż, normy dzielą się na egzystencjalne i moralne. Te pierwsze są przedmiotem wyboru, drugie obowiązują każdego. Jeśli ktoś się z nich wyłamuje, staje się a) wcielonym złem, b) szaleńcem. Ogólnie istnieje nacisk społeczny, by jak najwięcej norm miało charakter egzystencjalny. Ale jak trwoga to do państwa (np. z powodu niskiej rozrodczości) i oczekuje się odeń, by nakłaniało wszystkich do realizowania konkretnych norm egzystencjalnych. Czyli stosowało formę paternalizmu przy zachowaniu pozorów liberalizmu.
blokują możliwości rozwoju, a ich wprowadzenie paraliżuje po kolei wszystkie branże gospodarki.
Taaa, a bogaty biznes zawsze ma takie złote serduszko, iż przedłoży interes długodystansowy nad krótkodystansowy i w ogóle zastąpi socjał. Dokładniej, może zastąpić socjał, o ile istnieje presja na bogatych, to znaczy, o ile status majątkowy wymaga od nich działań pro-społecznych (obecnie nie wymaga, co więcej, występuje przeświadczenie, iż dobroczynność bogacza ma charakter pokazowy i interesowny). Tej sytuacji nie da rady zmienić bez zaangażowania państwa... Cejrowski, który chce uciec z podatkami, będzie tu raczej anty-bohaterem. :)
7% vat na prasę w dwa lata ograniczył sprzedaż gazet o 23%
Rzeczywiście to jest jedyna przyczyna upadku prasy. :) My, pisząc tutaj, jej nie zastępujemy, ani trochę... ;) Inna sprawa, że w warunkach polskich należałoby obniżać VAT na branże kulturalne. Gdy książka stanie się potrzebą powszechną, można podnieść podatek. :)
ok. Polskie firmy w Polsce muszą płacić podatki - ogromna masa firm niemieckich jest zwolniona.
A możesz podać bardziej namacalne dane? Bo to, że robi się strefy ekonomiczne lub daje jakieś zwolnienia swoim lub obcym, nie znaczy jeszcze, że państwu się to nie opłaca. Podatki mogą iść innym strumieniem (np. po przez VAT), ponadto Polska po socjalizmie była wydrążona z kapitału lub miała go, ale utopiony w przedsięwzięciach niedochodowych.
zarobki w Polsce są 5-7 razy niższe niż na zachodzie
Tak, ale wedle statystyk realna siła nabywcza złotówki rośnie, a zapóźnienie nie jest dowodem zniewolenia (przegrania trzeciej wojny światowej). A już zwłaszcza tego, że JA O TYM PISZĘ, ALE NIE UMIEM WSZYSTKIEGO POUKŁADAĆ W GŁOWIE.
złotówka jest niedoszacowana w stosunku do euro o ok 50%
Chcesz zabić eksport? ;)
kraj się wyludnia.
Znacznie bogatsze, wolne kraje też się wyludniały. Zatem, to nie jest dowód zniewolenia i przegrania trzeciej wojny światowej.
trwa bezlitosna ekploatacja ekonomiczna kraju
Cejrowski nie chciał uciekać z podatkami za granicę? ;)
narzucono nam skrajnie opresyjne umowy zagraniczne.
Bruksela wszczyna postępowanie antymonopolowe przeciw Gazpromowi. Oczywiście, UE jest czystym złem, a Polska bez niej wyegzekwowałaby cokolwiek od Rosji, potęgi atomowej... ;)
Ergo: żyjemy jak w generalnej guberni tylko chwilowo nie rozstrzeliwują i nie mordują ludzi gazem. faktycznym właścicilem kraju są niemcy.
Wniosek nie wynika z przesłanek. :)
dlatego zaznaczam - gotowi do repolonizacji.
lepiej repolonizować człowieka który pamięta że babcia była Polką niż polonizować Ukraińca który ma raczej tradycje że jego dziadek Polaków zażynał i zakopywał.
Jasne, tylko widzisz, wedle współczesnych standardów nie można oprzeć repolonizacji na zasadach eugenicznych. Jeśli jakiś Ukrainiec ma jednego dziada z UPA, a z drugiej strony może udowodnić, że miał przodków z obywatelstwem polskim, to może ubiegać się o przywrócenie obywatelstwa. Liczą się papiery, a nie geny czy zasługi przodków. Wśród zniemczonych Piastów zdarzali się Polakożercy. Często nikt nie żre się z dziadem, tak jak jego wnuk...
tak. mocarstwa kolonialne przegrały
O neokolonializmie nie słyszałeś? Zresztą, ja nie mówiłem o ekspansji terytorialnej. :)

W poście masz powtórzenie wypowiedzi.

[ Dodano: Sro 09 Paź, 2013 ]
Bartek: A Ty wiesz, że w Polsce Romskie dzieci (zdrowe!) wsadza się do szkół specjalnych? I Ty mówisz, że w sprawie integracji to się już nic nie da zrobić i pozostaje wydalenie? Kiedyś wszyscy mieli problem z Żydami, czy to czegoś dowodzi? Gdy Hiszpanie w wczesnej nowożytności zrobili eksmisję tego narodu, wnet upadło bogactwo kraju. Jakoś polscy królowie nie wahali się z osiedlaniem Żydów, Tatarów (muzułmanie) czy arian :) Wytłumacz mi więc, z jakiej przyczyny Tatara muzułmanina dało się spolszczyć, a Araba muzułmanina się nie da. Geny? Eugenika? :)

2121
Bartosh16 pisze: Potem jednak rola kościoła została ograniczona w życiu ludzi, religijność spadła, a co za tym idzie, spadły również dochody z wróżbiarstwa i jałmużny. I wtedy Romowie zaczęli kraść.
khm... zabrzmi to rasistowsko ale w rasistowskiej książce pod rasistowskim tytułem "Cyganie" (seria ceramowska) są informacje ze najstarsze ślady obecności tej nacji u nas (pocz. XVI wieku) znajdujemy od razu w księgach sądowych... :(
Ten stan rzeczy nie zmienił się do dziś. Nadal kradną albo legalnie (w niektórych gminach 98% Romów korzysta z pomocy społecznej), albo nielegalnie
jak pracują na czarno - to jeszcze pół biedy... Powiedzmy tak - w latach 50-tych wprowadzono obowiązek osiedlenia i obowiązek zatrudnienia. Robota bardzo mało płatna była powszechnie dostępna.

Moja żona znała Cyganów z Nowej Huty którzy byli mocno zasymilowani. Pracowali, dzieci chodziły do szkoły nikt złego słowa nie mógł powiedzieć. Ja znałem tych ze Szmulek... I am odczucia przeciwne.

Ergo: była okazja i niektórzy skorzystali.
Ale Cygan weźmie się do roboty? O, nie sądzę.
Problem jest złożony - po pierwsze zanikło wiele tradycyjnych zawodów które wykonywali. Cyganie mieli w taborach kowali, kotlarzy, druciarzy etc.

Nikt nie kuje koni. Nie używam miedzianych patelni ręcznie klepanych z blachy. Nie drutuje się pękniętych garnków. Nie handluje końmi.

Ich świat nie istnieje.
Wystarczy zabrać socjalkę, sami pójdą. Albo kazać im się wziąć do roboty, też się wyniosą.
zostaną ci spolonizowani.
Z Ukraińcami można dobrze żyć, o czym chociażby świadczy doroczny festyn (nazwy nie pamiętam), podczas którego mieszkający przy granicy Polacy i Ukraińcy spotykają się, żeby się bawić i pić wódkę.
Ja się z nimi dogaduję -ale mi łatwiej ;)

[ Dodano: Sro 09 Paź, 2013 ]
Humanozerca pisze:Trwale przejściowy, nigdy nie jest tak, że możesz zalać rynek towarem ze stoliczka-nakryj-się.
od ręki nie - ale w kilka miesięcy - zazwyczaj tak.

[/\quote]Ponadto kapitalizm może się w końcu pogryźć ze skończonością człowieka i niedostatkiem zasobów nieodnawialnych lub względnie odnawialnych[/quote]

nie widzę tu problemu - z brakiem surowców sobie radzimy. Japończycy ceramikę do bloków silników wprowadzili już w latach 70-tych.

Po prostu będziemy zastępowali jedne surowce innymi.

Chcesz powrotu do czasów dzikiego kapitalizmu opisywanego przez Dickensa? Dzieci pracujące w fabrykach po dwanaście godzin dziennie łącznie z niedzielą.
jak patrzę na nastoletnich dresików to chętnie widziałbym ich batożonych bez litości przy fabrycznej taśmie ;)

Mówiąc poważniej praca dla dzieci - moim zdaniem - jest ok. Byle nie było przegięć...
Ty chyba mówisz o czymś innym niż ja. Lokalnych ustaw o zagospodarowaniu przestrzennym nie ma lub padają one ofiarą lobby biznesowego
ok. pogubiłem się.
są złem wcielonym - przede wszytkim generują potworną biurokrację
Nie wiem, czy zwykły obywatel ma trafne rozeznanie co do "zbędności" biurokracji. Widzi to, co chce sam załatwić lub jego rodzina, a cudzych spraw załatwianych administracyjnie nie widzi.
ale większość tego jest całkowicie zbędna...

potem skończę.

2122
Zawody zanikły? Trzeba szukać czegoś innego. Świat idzie do przodu i nie będzie czekał dlatego, że Cygan umie tylko klepać patelnie.
Ale im się nie chce, skoro mogą kraść, żebrać i żyć na państwowym garnuszku.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

2123
khm... zabrzmi to rasistowsko ale w rasistowskiej książce pod rasistowskim tytułem "Cyganie" (seria ceramowska)
Mam sprzeczne informacje na temat tego, czy słowo "Cygan" jest rasistowskie. :)
są informacje ze najstarsze ślady obecności tej nacji u nas (pocz. XVI wieku) znajdujemy od razu w księgach sądowych... :(
Jak zwykle podajesz niepełne informacje. Sądy rejestrują tez np. działalność gospodarczą (nie wiem, może wtedy nie robiły, idzie jednak o to, że samo pojawienie się w księgach sądowych niczego nie przesądza). Poza tym za to zjawisko może odpowiadać jakaś odmiana miejscowego szowinizmu. Należałoby uwzględnić dwie dane a) liczbę przybyszów, b) relacje sądownictwa z innymi przybyszami.
jak pracują na czarno - to jeszcze pół biedy... Powiedzmy tak - w latach 50-tych wprowadzono obowiązek osiedlenia i obowiązek zatrudnienia. Robota bardzo mało płatna była powszechnie dostępna.

Moja żona znała Cyganów z Nowej Huty którzy byli mocno zasymilowani. Pracowali, dzieci chodziły do szkoły nikt złego słowa nie mógł powiedzieć. Ja znałem tych ze Szmulek... I am odczucia przeciwne.

Ergo: była okazja i niektórzy skorzystali.
Ergo: Albo inni nie mieli tyle szczęścia a na komunę byli mniej podatni, co suma sumarum dobrze. Np. w Hiszpanii język romski już właściwie jest w zaniku, tamtejsi mówią slangiem. W Polsce sytuacja wygląda lepiej. Mamy poetkę Papuszę, autorów takich jak Jacek Milewski (Za nami chyba nie pójdziecie), (Dym się rozwiewa). Nie czytałem tego, ale podobno można się z niego coś dowiedzieć o kulturze cygańskiej, wzajemnych uprzedzeniach.
Problem jest złożony - po pierwsze zanikło wiele tradycyjnych zawodów które wykonywali. Cyganie mieli w taborach kowali, kotlarzy, druciarzy etc.

Nikt nie kuje koni. Nie używam miedzianych patelni ręcznie klepanych z blachy. Nie drutuje się pękniętych garnków. Nie handluje końmi.

Ich świat nie istnieje.
A to jest kultura bogata, ale zarazem wybitnie tradycjonalistyczna i zamknięta w sobie. Pytanie brzmi, jak ją "unowocześnić", by jednocześnie jej nie zniszczyć? I to jest ciekawe, nawet jeśli nie dotyczy nas bezpośrednio...
Cytat:
Wystarczy zabrać socjalkę, sami pójdą. Albo kazać im się wziąć do roboty, też się wyniosą.


zostaną ci spolonizowani.
Strasznie paternalistyczne rozwiązania proponujecie. Oni będą zamknięci i bez socjału.
od ręki nie - ale w kilka miesięcy - zazwyczaj tak.
W kilka miesięcy jesteś w stanie (w pewnych warunkach, o których za chwilę) zwiększyć podaż. Ale fabryki nigdy nie wyprodukują Ci nieskończonej ilości towarów w skończonym czasie, czyli nie będzie stoliczkiem-nakryj-się i masz trwałą skończoność podaży. To, ze ona wzrasta lub spada to inna bajka.

Owszem, jesteś w stanie - wracam do warunków - przy dużej ilości kapitału znacząco zwiększyć podaż. Ale wiąże się to z licznymi niebezpieczeństwami, począwszy od rozbicia się o przesyt rynku i na groźbie popadnięcia w długi skończywszy.
nie widzę tu problemu - z brakiem surowców sobie radzimy. Japończycy ceramikę do bloków silników wprowadzili już w latach 70-tych.

Po prostu będziemy zastępowali jedne surowce innymi.
Oby pewnego dnia nie rozebrali całej kuli ziemskiej w ten sposób. ;) Chodziło mi tez o to, że możliwość ciągłego uciekania z produkcją do krajów biedniejszych kiedyś się skończy (wyrównywanie poziomu życia, wzrost świadomości pracowniczej). Podobnie pojawiają się międzynarodowe naciski na likwidacje rajów podatkowych. :)
Mówiąc poważniej praca dla dzieci - moim zdaniem - jest ok. Byle nie było przegięć...
Nie, nie jest ok, chyba, ze w ramach robót około-domowych. Wydzielenie czasu dzieciństwa i nastoletniości z życia jest dorobkiem cywilizacyjnie trwałym, wartościowym.
ale większość tego jest całkowicie zbędna...
Udowodnij, że większość zbędna, a nie np. źle zorganizowana/ukierunkowana. :)

Bart:
Zawody zanikły? Trzeba szukać czegoś innego. Świat idzie do przodu i nie będzie czekał dlatego, że Cygan umie tylko klepać patelnie.
Ale im się nie chce, skoro mogą kraść, żebrać i żyć na państwowym garnuszku.
Istnieje coś takiego jak bieda strukturalna i dziedziczona, podobnie z patologiami. A o pędzącym świecie porozmawiamy za kilkadziesiąt lat, gdy sam będziesz staruszkiem i przestaniesz nadążać za młodymi. Potrzeba stałości (bezpieczeństwa) jest istotna zarówno w życiu indywidualnym, jak i zbiorowym.

2124
Chodziło mi tez o to, że możliwość ciągłego uciekania z produkcją do krajów biedniejszych kiedyś się skończy
(Przepraszam, tak się tylko wtrącę) Jeśli dojdzie do takiej sytuacji kiedykolwiek, to albo będziemy mieli jakiś "idealny twór", albo w krótkim czasie nastąpi załamanie bądź cywilizacyjny przeskok (który sprawi, że znowu "ktoś będzie z tyłu").

2125
Cywilizacyjny przeskok w jednym kraju zamożnym, nie sprawie, że w innym równie zamożnym kraju związki zawodowe odpuszczą. Technologia - tak mi się wydaje - coraz bardziej rozwija się przez ewolucję, a nie przełomy.

Gałęzie innowacyjne to tylko wycinek całej gospodarki. Nie wydaje mi się też, by powstał twór idealny. Może dojść do hiperinflacji. Nie mówię, że to nastąpi szybko. Tylko wiesz, już teraz przenoszą się z Chin do Bangladeszu, bo w pierwszym z tych krajów już poziom życia się podniósł.

A wtrącaj się jak najwięcej i ile wlezie. :)

2126
Humanozerca pisze: Jak zwykle podajesz niepełne informacje. Sądy rejestrują tez np. działalność gospodarczą (nie wiem, może wtedy nie robiły,
nie robiły. Cyganie pojawiają się od razu we wpisach dotyczących aktów przeciw mieniu i to nie jako ofiary.

Z drugiej strony z niemiec jest słynny opis polowania na którym dla jajec ustrzelono też cygankę z dwójką dzieci... Ale skoro u nas na uczcie jako atrakcję wieczoru pokazano pokładziny party karłów...

po prostu ludzi co innego kiedyś bawiło. Ucywilizowaliśmy się...
Poza tym za to zjawisko może odpowiadać jakaś odmiana miejscowego szowinizmu.
popatrz szerzej: Cyganie mieli równo przerąbane w całej Europie.
Nadal mają...

Żydzi też miewali pod górkę - ale nie mieli aż takich kłopotów jak Cyganie.

Trzecia grupa przybyszów - Ormianie - w zasadzie nie miała nigdy i nigdzie kłopotów aż do progu XX wieku (we Lwowie spalono jednego na stosie w XVII wieku za cudzołóstwo - to król dowalił miastu karę taką że się rajcowie nogami nakryli).

w Polsce żyją rasiści. Nie ma ich wielu - ale trafiają się epizodycznie akty rasizmu które potem trafiją do "brunatnej księgi" z reguły skini biją Murzynów w Białymstoku.

Natomiast w Warszawie żyje kupa Wietnamczyków i jakoś nic. Zalegitymizowali się dzięki temu że harują jak woły robocze i biali to widzą...
W Polsce sytuacja wygląda lepiej. Mamy poetkę Papuszę,
Którą ojciec skatował jak się rypło że umie czytać i pisać...
Ich świat nie istnieje.
A to jest kultura bogata, ale zarazem wybitnie tradycjonalistyczna i zamknięta w sobie. Pytanie brzmi, jak ją "unowocześnić", by jednocześnie jej nie zniszczyć? I to jest ciekawe, nawet jeśli nie dotyczy nas bezpośrednio...
problem widzę w tym że unowocześnianie zrobiło g... z naszej kultury.

nasz świat też przestaje istnieć...
Strasznie paternalistyczne rozwiązania proponujecie.
hmm...

widać za komuny nasiąknęliśmy chęcią urządzenia świata po swojemu ;)
Ale fabryki nigdy nie wyprodukują Ci nieskończonej ilości towarów w skończonym czasie, czyli nie będzie stoliczkiem-nakryj-się i masz trwałą skończoność podaży.
zazwyczaj wystarczy milion sztuk ;)
Owszem, jesteś w stanie - wracam do warunków - przy dużej ilości kapitału znacząco zwiększyć podaż. Ale wiąże się to z licznymi niebezpieczeństwami, począwszy od rozbicia się o przesyt rynku i na groźbie popadnięcia w długi skończywszy.
nikt nie powiedział że łatwo być kapitalistą...
Oby pewnego dnia nie rozebrali całej kuli ziemskiej w ten sposób. ;)
no problem - zabierzemy się wtedy za księżyc ;)
Chodziło mi tez o to, że możliwość ciągłego uciekania z produkcją do krajów biedniejszych kiedyś się skończy
zasponsoruje się wtedy rewolucje które obrócą kilka krajów w skrajną nędzę...
Mówiąc poważniej praca dla dzieci - moim zdaniem - jest ok. Byle nie było przegięć...
Nie, nie jest ok, chyba, ze w ramach robót około-domowych. Wydzielenie czasu dzieciństwa i nastoletniości z życia jest dorobkiem cywilizacyjnie trwałym, wartościowym.
hmmm... a ja bym chciał żeby te bandy trolii z netu zaczęły robić coś pożytecznego...

2127
Możemy przyjąć, że wiecznie jeden kraj będzie gonił "króliczka" i tak już zostanie na wieki wieków. Przyjmijmy, że świat może też dojść do momentu, w którym wszystko się wyrówna i co wtedy? Ewolucja? Zbyt wolna - o ile w ogóle możliwa. Świat będzie potrzebował impulsu do dalszego rozwoju - przeskoku. Zawsze może na "nas" spaść jakaś planetoida - w ostateczności.
hmmm... a ja bym chciał żeby te bandy trolii z netu zaczęły robić coś pożytecznego...
Powinny robić coś "pożytecznego" w domu - pomagając rodzicom itp.

2128
nie robiły. Cyganie pojawiają się od razu we wpisach dotyczących aktów przeciw mieniu i to nie jako ofiary.
Pytanie na ile działał wtedy mechanizm kozła ofiarnego. Powiedzenie: złodziej ukradł, cygana powiesili - nie wzięło się znikąd.
Natomiast w Warszawie żyje kupa Wietnamczyków i jakoś nic. Zalegitymizowali się dzięki temu że harują jak woły robocze i biali to widzą...

Kod: Zaznacz cały

 Ale są pętani przez własną mafię, zwłaszcza te wszystkie dyskonty... I państwo powinno coś z tym zrobić. Zestawmy: 
Cytat:
Ja: W Polsce sytuacja wygląda lepiej. Mamy poetkę Papuszę,
Ty: Którą ojciec skatował jak się rypło że umie czytać i pisać...
i
Ja: A to jest kultura bogata, ale zarazem wybitnie tradycjonalistyczna i zamknięta w sobie. Pytanie brzmi, jak ją "unowocześnić", by jednocześnie jej nie zniszczyć? I to jest ciekawe, nawet jeśli nie dotyczy nas bezpośrednio...

Ty: problem widzę w tym że unowocześnianie zrobiło g... z naszej kultury. Nasz świat też przestaje istnieć...
No właśnie, Ty z jednej strony nie afirmujesz kultury dawniejszej w jej faktycznym kształcie. Facet pobił własną córkę, jak się rypło, że umie czytać i pisać. Ale z drugiej strony nie podoba Ci się feminizm i inne wynalazki, bo kultura stała się g... (Jakby wcześniej nim nie była. Widzisz tu jakiś problem, dokładniej, sprzeczność? Ja widzę.
zazwyczaj wystarczy milion sztuk ;)
Ej, ale Ty powiedziałeś, że kapitałowe wspomożenie klientów zza granicy (emigranci) przełoży się na wzrost cen, o ile podaż jest ograniczona. Nie mówiłeś nic o jej wzroście do pewnego pułapu.
nikt nie powiedział że łatwo być kapitalistą...
Dlatego kapitalista jest ostrożny i kapitalizm nie załatwia wszystkiego.
no problem - zabierzemy się wtedy za księżyc ;)
Jasne, ale najpierw udusimy się w próżni. ;)
zasponsoruje się wtedy rewolucje które obrócą kilka krajów w skrajną nędzę...
Nawet jeśli będzie wykonalne, będzie też skrajnie niemoralne. :)
hmmm... a ja bym chciał żeby te bandy trolii z netu zaczęły robić coś pożytecznego...
To jest zakamuflowana aluzja do mnie? Jeśli nie do mnie, to do kogo na tym forum? ;)

2129
Humanozerca pisze: No właśnie, Ty z jednej strony nie afirmujesz kultury dawniejszej w jej faktycznym kształcie.
Wydaje mi się że dość dokładnie pokazałem to w Oku Jelenia - były to czasy gdzie każdy miał bardzo blisko do piachu. (wystarczyło napić się mleka od chorej na gruźlicę krowy...)
z drugiej strony powstawały arcydzieła sztuki a by żeglować po morzach nawigując wedle gwiazd trzeba było mieć nie tylko umiejętności ale i cholernie dużo odwagi...

a podcierali się pakułami
Facet pobił własną córkę, jak się rypło, że umie czytać i pisać. Ale z drugiej strony nie podoba Ci się feminizm i inne wynalazki, bo kultura stała się g...
Pozycja kobiet w Polsce zawsze była znacznie wyższa niż w europie zachodniej feminizm to po prostu przegięcie w drugą stronę po wiekach opresyjnego patriarchatu.

Podobnie poprawność polityczna. W Polsce nie było rasizmu więc ludzie leją na antyrasizm. Nigdy nie prześladowaliśmy homoseksualistów więc nie rozumiemy o czym pyszczą eurogeje
powiedziałeś, że kapitałowe wspomożenie klientów zza granicy (emigranci) przełoży się na wzrost cen, o ile podaż jest ograniczona. Nie mówiłeś nic o jej wzroście do pewnego pułapu.
aaa.... jak wyprodukujemy milion identycznych tabletów to przestaną być towarem elitarnym a staną się symbolem obciachu...
Nawet jeśli będzie wykonalne, będzie też skrajnie niemoralne. :)
no cóż - koszta tzw. postępu :(
hmmm... a ja bym chciał żeby te bandy trolii z netu zaczęły robić coś pożytecznego...
To jest zakamuflowana aluzja do mnie? Jeśli nie do mnie, to do kogo na tym forum? ;)
po pierwsze do mnie... :(
to ja powinienem brać się ostro do roboty...

[ Dodano: Czw 10 Paź, 2013 ]
Ron pisze:
hmmm... a ja bym chciał żeby te bandy trolii z netu zaczęły robić coś pożytecznego...
Powinny robić coś "pożytecznego" w domu - pomagając rodzicom itp.
czemu nie w firmie rodziców albo w warsztacie u wujka?

2130
czemu nie w firmie rodziców albo w warsztacie u wujka?
Jeszcze przyjdzie w życiu dziecka czas na pracę (i to coraz dłuższą), jaki jest sens w przyspieszaniu tego procesu? Naturalnie z perspektywy państwa to sens jest - płacone składki itp. - ale co zyskuje przy tym dziecko? Co najwyżej pieniądze bo rzadko kiedy w młodym wieku pracuje się "w zawodzie" (chyba, że po znajomości) - więc takie doświadczenie na niewiele się przyda. Nie wspomnę już o zbyt szybkim wkroczeniu w "świat dorosłych".

2131
Zacytuję szefa z filmu "Chłopaki nie płaczą":

"Ale ja nie będę żył wiecznie. Nie mogę ciągle naprawiać twoich błędów i nie będę świecił oczami na mieście. Nadszedł moment, kiedy musisz wziąć sprawy w swoje ręce i opuścić ciepły kurwidołek". (cytat, proszę o brak cenzury)

I "Dzień świra":

"Powinieneś uczyć swojego syna pływać, a ty rzucasz mu koło ratunkowe?".

Podejrzewam, że znaczna część tych trolli, to dzieci, które są praktycznie uzależnione od rodziców, którym trzeba dawać na wszystko pieniądze, robić jedzenie, podstawiać pod nos, a one będą grzecznie siedzieć w komputerku. Właśnie dlatego przydałaby im się praca.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

Wróć do „Strefa Pisarzy”