 ) pracy i czasu na prozę będzie już dużo mniej. Generalnie zazwyczaj dość kiepsko u mnie z motywacją, więc zdecydowałam się na ten dziennik, który z założenia powinien poprawić moją systematyczność. Co samo w sobie jest celem; podobno trzeba jakąś czynność wykonywać codziennie ok. 20 dni, żeby stała się nawykiem. Pisać zatem zamierzać minimum godzinę dziennie, konkretny tekst jest tu mniej ważny. Druga sprawa to syndrom wiecznego niedokończenia, na który cierpię od dłuższego czasu. Mam otwartych kilka większych projektów (choć wszystkie w ramach jednego, autorskiego uniwersum) i kolejnych kilka "luźnych" opowiadań w różnych settingach.  Poprzeczkę zawieszam na wysokości dokończenia czegoś większego i minimum 3 opowiadań do końca roku kalendarzowego.
) pracy i czasu na prozę będzie już dużo mniej. Generalnie zazwyczaj dość kiepsko u mnie z motywacją, więc zdecydowałam się na ten dziennik, który z założenia powinien poprawić moją systematyczność. Co samo w sobie jest celem; podobno trzeba jakąś czynność wykonywać codziennie ok. 20 dni, żeby stała się nawykiem. Pisać zatem zamierzać minimum godzinę dziennie, konkretny tekst jest tu mniej ważny. Druga sprawa to syndrom wiecznego niedokończenia, na który cierpię od dłuższego czasu. Mam otwartych kilka większych projektów (choć wszystkie w ramach jednego, autorskiego uniwersum) i kolejnych kilka "luźnych" opowiadań w różnych settingach.  Poprzeczkę zawieszam na wysokości dokończenia czegoś większego i minimum 3 opowiadań do końca roku kalendarzowego.Zatem jeszcze raz. Cele:
- pisać codziennie;
- skończyć/zamknąć parę tekstów do 31.12 (duże x1, mniejsze x3).
Start: dziś.
Proszę o wsparcie w postaci trzymanych kciuków




