Oddaję ten tekst na Forumowiczów ręce do zgłębienia powierzchownego. Jeśli kto zechce - niechże się wypowie.
Co to znaczy być dobrym człowiekiem we współczesnym świecie?
„Współczesny świat” jest areną, na której wiele wartości określanych przez stulecia jako stałe, zmienia drastycznie swoje znaczenie. W kulturze dynamicznych przemian technologicznych, silnego parcia do przodu nakierowanego najczęściej na posiadanie bądź sukces, rywalizującego sposobu współegzystowania członków współczesnego społeczeństwa, takie wartości jak dobro straciły swój pierwotny, określony przez wielu wybitnych filozofów i etyków sens. Podawane gotowe obrazy w ponadprzeciętnie prostych produkcjach filmowych, czy też serwowane przepisy na życie przez zalewające niekoniecznie tylko sklepy z prasą tabloidy, kreują nowego dobrego człowieka.
Człowiek filozoficzno-etyczną walkę dobra ze złem toczył od swego enigmatycznego początku. Rozsiany po całym ziemskim globie homo sapiens usilnie na różne sposoby dążył do tego, aby być dobrym. Choć równie częste z tymi usiłowaniami pojawiały się upadki i niepowodzenia, ot jak choćby ulegnięcie Ewie przez biblijnego Adama, to jednak człowiek nie poddawał się. Przez tysiące lat wypracowano na świecie setki kodeksów etycznych i moralnych, które w sposób jednoznaczny, grubą kreską oddzielały dobro od zła, cierpienie od szczęścia, Samsarę od Nirwany, Boga od Szatana. Najbardziej trafne, ze względu na swą funkcjonalność, stały się podwaliną istniejących do dziś systemów religijnych i filozoficznych. Jednocześnie z chwilą, kiedy już możliwe stało się na szerszą skalę wymienianie wartości między kulturami, okazało się, że ponad ogromnymi nieraz różnicami w podejściu estetycznym, praktycznym czy pojęciowym, znajduje się wspólne uniwersum wartości moralnych. Szacunek do drugiego człowieka (przynajmniej tego z kręgu najbliższych), zakaz zabijania, zakaz krzywdzenia, czyli powodowania bezpośredniego cierpienia, okazały się normami wspólnymi dla wszystkich wielkich kultur wszechczasów. Ponadto oprócz zakazów, liczne szkoły doskonalenia człowieczeństwa wskazywały różne drogi, jak być lepszym. Cel był zazwyczaj taki sam: nie powodować cierpienia, dawać szczęście.
Dobrym człowiekiem można być dla drugiego człowieka. Można być dobrym człowiekiem dla samego siebie. Można być dobrym wobec Natury – zwierząt, roślin, Gai, Kosmosu. Co to znaczy? Czy jest jakaś definicja określająca, co to jest dobro i jaki to jest człowiek dobry? Pomimo kilku tysięcy lat prób określenia tego wysoce niematerialnego tworu, nie udało się nigdy tego dokonać bezstronnie i obiektywnie. Jest wiele prawidłowości przy opisywaniu dobra, ale zawsze w tym akcie daje się zauważyć dużą dawkę subiektywizmu. Do pojęcia dobra prawie zawsze więc zalicza się te wszystkie działania, które w sposób celowy i zamierzony, a także najlepiej bezpośredni, zmierzają do zwiększenia poczucia szczęścia jednostki, w której stronę dobro jest skierowane. Szczęście rozumiem tutaj jako zespół wartości niematerialnych i materialnych, których posiadanie powoduje uczucie satysfakcji, zadowolenia, przyjemności. Jeżeli jest w naszym otoczeniu człowiek, który potrafi te wartości pomnażać lub podarowywać je nam wciąż nowe to mówimy, że jest to człowiek dobry. Dobroć innego człowieka mierzymy zatem miarą naszej satysfakcji i naszych zysków. W przypadku obdarowywania materialnego mówimy o hojności, przy obdarowywaniu względami bądź uczuciami - o dobroci.
Dobry jest także dla nas ten człowiek, którego lubimy. Możemy kogoś obdarzać sympatią, pomimo, że nie podarował nam nic takiego, co zwiększyłoby wymiar naszego szczęścia. Pozornie tylko. Lubimy osoby, które są dla nas w jakiś sposób atrakcyjne. Takie, które podzielają nasze poglądy, takie, które nam się podobają, takie, które są od nas odmienne. W każdym z tych przykładowych przypadków przebywanie w towarzystwie takiej osoby powoduje, że czujemy się dobrze. Jeśli ktoś podziela nasz pogląd to daje nam poczucie kompetencji i wiedzy w sprawach, których rozmowa dotyczy, a to daje pewność siebie i wypływającą stąd silną pozycję społeczną. Dobra pozycja to brak zagrożeń i stresu z nimi związanego. Jeśli znajdzie się osoba, którą lubimy za odmienność to dlatego, że daje nam poczucie indywidualizmu. Powstaje swoiste poczucie kontrastu, dzięki któremu możemy zauważyć naszą własną postać w morzu osobowości. Pod warunkiem oczywiście, że takowa przeciwność charakteru nie próbuje nas zdominować, a kontakt osobowy odbywa się na zasadzie wzajemnego uzupełniania. Przeprowadzone badania z zakresu psychologii społecznej wskazują na to, że uzupełniające się, przeciwne typy osobowości tworzą długoletnie szczęśliwe związki, w których partner nie tylko określany jest jako człowiek dobry, ale wręcz „najlepszy”.
Jak wynika z powyższych rozważań, ocena dobroci nie jest na tyle trudna, aby nie mogło przeprowadzić jej choćby kilkuletnie dziecko. Rozpoznaje ono osoby w swoim otoczeniu, od których otrzymuje pozytywne wzmocnienie i zapamiętuje je jako dobre. Względna łatwość oceny wynika z tego, że odbywa się, jeśli nie obiektywnie, to przynajmniej intersubiektywnie. Najczęściej dobry człowiek pozostaje taki nie tylko dla danej jednostki w jej osobistym odczuciu, ale jest też postrzegany jako dobry przez osoby trzecie nieobdarzane bezpośrednio jego dobrocią. Widzimy zyski, jakie człowiek dobry przynosi bliźniemu i mówimy, że jest dobry, choć nie jest dobry w tym momencie dla nas. Dlatego możliwość intersubiektywnej oceny zjawiska dobroci ukazuje jego realność, pomimo trudności w skonkretyzowaniu zakresu czynów, któremu podlegałby idealnie dobry człowiek.
Nie od dziś jest znana bowiem maksyma, która mówi, że „Jeszcze się taki człowiek nie narodził, który by każdemu dogodził”. Znaczy to, że nasze odrębne byty osobowościowe, na które po części składa się zakodowana informacja genetyczna, a po innej części determinanty społeczne i środowiskowe, w których przyszło nam się rozwijać i wychowywać, wymagają innych, odrębnych wzmocnień, które będziemy klasyfikować jako nasze osobiste zyski. Dla jednej osoby dobry będzie człowiek uległy, bo pomaga w realizacji jej władczych zamiarów, a dla kogoś innego dobry będzie ktoś, kto wymaga i decyduje za niego, bo dla tego człowieka wzmocnieniem pozytywnym będzie skrupulatne wypełnianie poleceń i zbieranie pochwał.
Rozpatrzmy teraz, jak wygląda dobry człowiek we współczesnym świecie. Zakładamy oczywiście, że względne, intersubiektywne pojęcie dobra nie zmieniło się. Jego ponadczasowość i ponadkulturowość pozwalają nam spojrzeć na problem tak, jakby czas właśnie nie był istotny. Współczesny świat z jego globalizacyjną tendencją ujednolicania kultury możemy rozpatrzyć jako oddzielną kulturę. Jeśli dobro jest wspólne dla wszystkich ludzi to obecne jest także dziś. Współcześni także potrzebują wzmocnień i gratyfikacji, potrzebują akceptacji i zrozumienia oraz wsparcia.
Jednak w świecie nanotechnologii i globalnej, medialnej wioski internetowo-telewizyjnej, kiedy przekonani jesteśmy, że ilość informacji równa się naszej wiedzy, a nawet mądrości, pojęcie dobroci mocno się przewartościowało. Linia oddzielająca twórczość od destrukcji, piękno od kiczu, miłość od pożądania lub nawet naukę od szarlataństwa zaczęła pękać rozrywana eksplozyjnym konsumpcjonizmem. Nastawione na produkcję i jej ciągły wzrost dzisiejsze państwa, zalewają naszą przestrzeń życiową wciąż to nowymi gadżetami, których przybywa w takim tempie, że nie jesteśmy w stanie nawet ocenić ich walorów estetycznych bądź znaczeniowych, zostawiając tą czynność reklamom i bilbordom. Potrzeby wewnętrzne najczęściej zaspokajane są w sposób zewnętrzny, w postaci używek, szaleńczych, ekstremalnych przeżyć, seksu pozbawionego uczucia, gier komputerowych, telewizji. Brak przeżywania samego siebie i swojego życia prowadzi człowieka XXI wieku do deprywacji potrzeb, która jest źródłem ogromnej liczby zaburzeń, nerwic i stanów patologicznych.
W takim świecie zaczynamy spłaszczać i redukować wszystko to, co wewnętrzne. Niestety również i dobro. Owszem - uczymy się w szkole czym jest ta szlachetna cecha. Lecz bez ani jednego wzorca, jak ją odnajdziemy w naszej niemej duchowo rzeczywistości? Cóż nam po opisach wyczynów mężów z przeszłości, którzy jako wielcy rycerze walczyli z wszelkim złem, aby ocalić z wysokiego zamku dziewicę, której na imię Niewinność? To tylko pusto brzmiące echo odbijające się między ścianami budynków wielkich metropolii, zagłuszone przez wieczny hałas informacyjno-produkcyjny. Ponadto uruchomiona bodajże z pierwszą maszyną parową wszechobecna ignorancja powoduje, że patrzymy tylko na to, co się kręci, błyska lub brzęczy. Liczy się to, co można opomiarować i obliczyć, skonsumować i wyrzucić. Dobro się zdewaluowało. Być dobrym człowiekiem we współczesnym świecie to znaczy pomnażać czyjeś zyski, lecz tylko te materialne. Powszechnie darzy się sympatią osoby wysoko postawione, takie, które dopomogą w pomnażaniu majątku lub zaspokajaniu potrzeb cielesnych wszelkiego rodzaju. Coraz wyraźniejsza alienacja społeczna jest najlepszym obrazem tego, jak wielkie przyjaźnie i nierzadko braterskie związki rozsypują się pod naporem ciężkiej indoktrynacji, nastawionej na wpajanie pomnażania i zużywania środków (nie)trwałych.
Być dobrym człowiekiem, to znaczy uśmiechać się zza lady mac restauracji do klientów tak, jak uśmiecha się hamburger na reklamie. Być dobrym, to być hojnym. Być dobrym, to oddać swe ciało w celach eksploatacji ekonomicznej lub rozrywkowej. I choć to nieco ponury obraz wybranych aspektów dobra, należy żywić nadzieję, że ta barwa cienia z cienia pochodzi. Dobro nakreślone przez mędrców człowieczych, którzy swymi wybitnymi umysłami przez wieki wysublimowali tę wartość gatunkowi ludzkiemu przynależną, nie może zniknąć zmienione lub zniszczone. Zbyt wiele wskazuje na to, że człowiek jest dobry, bo wymaga tego jego własna ewolucja. Wciąż rozwijająca się świadomość ludzka trafiła jednak na swej drodze do wymarzonej doskonałości, na gęsty dym z kominów cybercywilizacji. Opary konsumpcjonizmu spowijają i przesłaniają nam wszystko to, co nienamacalne i „ulotne”.
Aby być prawdziwie dobrym człowiekiem we współczesnym świecie należy sobie zadać pytanie: co to znaczy w ogóle być dobrym? Odpowiedź na to pytanie każdy z nas powinien przeprowadzić we własnym zakresie, stosując głęboką i szczerą introspekcję, nasyconą archetypową mądrością poszerzoną tematycznie dobraną wiedzą. „Współczesny świat” bowiem okazuje się skutecznym czynnikiem zakłócającym prawidłowe określenie pojęcia dobra. Tylko wyjście poza ten szum, może choć chwilowo pomoże nam odzyskać równowagę, aby mieć pewność, że kiedyś prawidłowo odpowiemy na pytanie zawarte w temacie tego rozważania.
Co to znaczy być dobrym człowiekiem we wspó
1A więc nie zaczyna się
wypowiedzi od – a więc .
Marys Kuba
wypowiedzi od – a więc .
Marys Kuba