16

Latest post of the previous page:

Analiza tekstów, jakichkolwiek, dobrych lub złych, to w ogóle jest fajny temat dla każdego pisarczyka. Można to robić na wyczucie? Jeżeli tak, to jaką wartość ma taka analiza? Możemy ustalić target, gatunek, styl, klimat (podoba/nie podoba), polegniemy na środkach stylistycznych, a potem okaże się, że semantyka to w ogóle inna, lepsza bajka. Ale to chyba dobrze, że kogoś interesuje: jak czytać, by lepiej pisać. Można to jakoś przeskoczyć? To chyba bardzo męczące: czytać i od razu widzieć.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

17
Pilif pisze:jak czytać, by lepiej pisać. Można to jakoś przeskoczyć?
Pilif,
moim zdaniem - po kilka razy utwory, które nas zachwyciły. Czytać rozumem, zmysłami i językiem; wrażliwie i poszukując - bo wiedzieć, czego szukam w lekturze to połowa sukcesu.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

18
To trudne jest. Kiedy czytam i się potykam, to instynktownie zastanawiam się, co tu nie gra i jak usunąć przeszkodę. Natomiast kiedy tekst jest dobry, porywa. I trzeba wtedy pewnej siły woli, żeby się zatrzymać i zapytać: dlaczego mnie to porywa.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

19
Pamiętam moją pierwszą "analizę" zachwytu - Stachura i "Cała jaskrawość" - dialog podczas oczyszczania stawu ze szlamu, w którym bohaterowie odbywają misterium poznania, przepiękny traktat o człowieku, który walczy o marzenia. Zwykły niby dialog, w którym dwaj umazani błockiem robotnicy opowiadają jeden drugiemu, jak mogą siebie widzieć.
Czy kogoś obchodzi, że w tym dialogu jest niesamowita konstrukcja zamknięta i poetyka jak z wiersza? Uważam, że jeśli mnie nie obchodzi to "jak on to robił, że wydobył myśl i obraz", to należy sobie dać spokój z analizami.

[ Dodano: Nie 08 Gru, 2013 ]
Thana pisze:Natomiast kiedy tekst jest dobry, porywa.
to oczywiście nie dotyczy tego, o czym w tym stwierdzeniu chodzi Thanie
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

20
Uważam, że próba wyjaśnienia, dlaczego tekst jest dobry, jest równie chybiona, jak usiłowanie wytłumaczenia, dlaczego dana osoba jest piękna, albo dlaczego dowcip jest śmieszny.

W jednej z Historii z tysiąca i jednej nocy przeczytałem fragment, w którym księżniczka rozmawiała z bratem o ewentualnej kandydatce na żonę dla swojego syna. Kobieta wcześniej sprawdziła, czy syn śpi - w obawie, że mógłby zakochać się w tej dziewczynie na podstawie opisu jej niezwykłej urody. Chłopak tylko udawał, że śpi i zakochał się. Uważam, że nie jest to możliwe, taki opis mógłby co najwyżej wzbudzić zainteresowanie.

To, co indywidualne, może wywołać silne wrażenie estetyczne wyłącznie przy bezpośrednim kontakcie. Indywidualny charakter dzieła literackiego, wyrażonego w słowach, nie może być przekazany za pomocą słów, analiza może dotyczyć jedynie poprawności językowej :)
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

21
Marcin Dolecki pisze:analiza może dotyczyć jedynie poprawności językowej :)
nieprawda :D

to tak jakbyś twierdził, że badanie substancji chemiczne jest możliwe tylko organoleptycznie

ale wolno wszak tak uważać (jest tyko tak jest możliwe)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

22
Marcin Dolecki pisze:Uważam, że próba wyjaśnienia, dlaczego tekst jest dobry, jest równie chybiona, jak usiłowanie wytłumaczenia, dlaczego dana osoba jest piękna, albo dlaczego dowcip jest śmieszny.
Marcin, ale to są dwie różne sprawy:
- tekst może być dobry w sensie warsztatowym
- zarazem może ci się nie podobać.

Twoja uwaga ma sens w odniesieniu do tego drugiego aspektu. Dowcip może cię nie śmieszyć, książka nie podobać w myśl "jak wzrusza, kiedy nie wzrusza" :)
Ale to nie wyklucza, że tekst jest dobry i innym się spodoba :)

W moim odczuciu mieszasz więc dwie kwestie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

23
Marcin Dolecki pisze:dowcip jest śmieszny.
aha - źródła komizmu w dowcipie da radę bez problemu wskazać :P
Kwestia tylko czy TEN rodzaj komizmu uważam za śmieszny (subiektywnie)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

24
Przez tekst, który nazwałbym "dobrym", rozumiem taki, który podoba mi się. Powinienem był to wyraźnie powiedzieć w poprzednim poście :)
Romku, odróżniłem teksty "dobre" od "poprawnych" (w sensie warsztatowym) - jedno oczywiście nie wyklucza drugiego, zwykle wręcz przeciwnie :)

Nataszo, z dowcipu ludzie albo się wspólnie śmieją, albo nie. Na tym polega wskazanie innym źródła komizmu.

[ Dodano: Nie 08 Gru, 2013 ]
Teksty, które podobają mi się, mogę nazywać "dobrymi", "ciekawymi", "fajnymi", a nawet "pięknymi". Nie jest łatwo dobrać odpowiednie słowo.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

25
Marcin Dolecki,
ale cały czas jesteśmy z wątku "Analiza dobrych tekstów"?
Czy w dyskusji "Dobre testy po czym rozpoznać"?

----
Z komizmem się mylisz. Fakt śmiechu (lub nie) nie jest źródłem komizmu w dowcipie
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

27
Nataszo, rozmowa na temat zasadności dyskusji o tekstach też może być cenna.

Podam przykład książki, która podoba mi się, nawet bardzo:
Nacja Pratchetta.

Nie potrafiłbym wytłumaczyć, dlaczego właśnie o niej - a nie o innej powieści - pomyślałem najpierw; podoba mi się i już :)
Dyskusja o środkach literackich, które zastosował autor, byłaby za to jak najbardziej wskazana.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

28
Marcin Dolecki pisze:Nataszo, rozmowa na temat zasadności dyskusji o tekstach też może być cenna.
w sensie że dobrze jest/należy/ można dyskutować?

Marcin Dolecki pisze:Dyskusja o środkach literackich, które zastosował autor, byłaby za to jak najbardziej wskazana.
Wydaje mi się, że tu chodzi o wnikliwą i kierunkową analizę tekstu, który z jakiś względów odpowiada poszukiwaniom osobistego warsztatu. No to sobie robię, sama dla siebie, co MI potrzebne. Mnie zachwyciła niegdyś konstrukcja dialogu w "Całej jaskrawości" i chciałabym tak umieć. I szukałam środków, JAK on to zrobił. :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

30
Marcin Dolecki pisze:o granicy sensowności dyskusji nad "dobrą" literaturą.
tu na wątku o analizie ? na forum? czy w ogóle istnieje taka "granica sensowności "?
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

31
Marcin Dolecki pisze:Warto rozmawiać także o granicy sensowności dyskusji nad "dobrą" literaturą.
Uważasz, że to jest w stu procentach arbitralne i indywidualne? Bo tak rozumiem twoje uwagi: że nie ma czegoś takiego, jak sprawdzalny obiektywnie warsztat, jest tylko subiektywne odczucie danego czytelnika. Mylę się?
(Ja mam oczywiście inne zdanie, co wynika z moich wpisów :) )

Pomijam oczywiście kwestię poprawności językowej, nie o niej chyba mowa :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron