16

Latest post of the previous page:

Cerro pisze:Mój chłodny rozsądek i próba dochowania wierności realiom historycznym zabiły pospołu całą epickość zakończenia.
Słusznie. Chłodne zakończenia bywają o wiele lepsze.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

17
Wcale nie zapomniałam, że mam maraton!

Dzisiaj 3402 znaki. Wczoraj 4252. Słowem, utarg uczciwy.
Zwiesiłam się na braku źródeł o obyczajności feudalnej Japonii. Niech błędy w tym, czego nie wiem, a nie mogłam pominąć, będą mi wybaczone.
jestem zabawna i mam pieski

18
Może Twoi bohaterowie będą po prostu trochę nieobyczajni? Tacy zuchwali bezczelni?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

20
Buntownicy. Przy nadawaniu imienia niemowlakowi
O! To jest całkiem dobry pomysł! Potem ten niemowlak urośnie i będzie im miał za złe, bo w ramach buntu przeciwko nieobyczajnym rodzicom zostanie konformistą. Samograj! :D
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

21
Cerro, a tak z ciekawości - orientujesz się, na czym tam sypiali cesarze? Na łóżkach czy futonach? Bo od wczoraj mnie to nurtuje xD *wyobraża sobie szacownego cesarza z szacowną małżonką sypiających na podłodze*

22
O! To jest całkiem dobry pomysł! Potem ten niemowlak urośnie i będzie im miał za złe, bo w ramach buntu przeciwko nieobyczajnym rodzicom zostanie konformistą. Samograj! :D
Inspiracje, inspiracje everywhere!
Cerro, a tak z ciekawości - orientujesz się, na czym tam sypiali cesarze? Na łóżkach czy futonach?
Na futonach, Japończycy nie znali łóżek. Oni mieli czysto na podłodze, w przeciwieństwie do Europejczyków ;)
Poza tym dwór cesarski, wbrew pozorom, nie należał do najbogatszych. Rodzina cesarska pozbawiona była jakichkolwiek dochodów - nie istniały podatki, płacone na rzecz cesarza, jedyne zarobki to te pochodzące z ziemi, a tę mieli tylko samurajowie (samuraje? jak kto woli). Za czasów rozbicia, jak i szogunatu, dwór cesarski miał tylko tyle pieniędzy, ile szogun mu raczył dać. Czyli zwykle nie za wiele ;)

Dziś 15541.
jestem zabawna i mam pieski

23
15541? Chyba wyrobiłaś normę za siebie i za mnie dzisiaj... :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

26
Cerro pisze:
Na futonach, Japończycy nie znali łóżek. Oni mieli czysto na podłodze, w przeciwieństwie do Europejczyków ;)
Poza tym dwór cesarski, wbrew pozorom, nie należał do najbogatszych. Rodzina cesarska pozbawiona była jakichkolwiek dochodów - nie istniały podatki, płacone na rzecz cesarza, jedyne zarobki to te pochodzące z ziemi, a tę mieli tylko samurajowie (samuraje? jak kto woli). Za czasów rozbicia, jak i szogunatu, dwór cesarski miał tylko tyle pieniędzy, ile szogun mu raczył dać. Czyli zwykle nie za wiele ;)
Bardzo to ciekawe. Dzięki :D

27
Hmmm, jakby to powiedzieć.
Napisałam 11493 znaków.
ALE POZA MARATONEM, bo zaczęłam zupełnie inne opowiadanie. No, niestety, Kahr mnie napadł z bronią w ręku, a to jednak uniwersum wiekowe, zasłużone i nie mogłam odmówić (przeważyła ta broń wetknięta w usta i suche "Do klawiatury i pisz!").
Myślę jednak, że je skończę (Kahr brutalnym jest i nie odpuszcza), a później wrócę do mojej dziewiątki.
jestem zabawna i mam pieski

28
Tak, tak. Literacka rozwiązłość dobra jest. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

29
Dzisiaj 20121. Nie wiem nawet, kiedy, bo i Wigilia, i zdążyłam dwie funkcje do programu dopisać, i film jeszcze obejrzałam. Jakieś zakrzywienia czasoprzestrzenne, ale nie narzekam.
Cóż z tego, skoro wciąż piszę nie to, co powinnam?
jestem zabawna i mam pieski

30
To często tak jest, że najlepiej się pracuje, gdy nie ma w ogóle czasu na cokolwiek.
zdążyłam dwie funkcje do programu dopisać
Z tym to jest często podobnie jak z pisaniem literackim, siedzisz kilka godzin nad jedną linijką i wciąż nie chce działać. ;)

Niech pisarska trwa rozpusta, tako rzecze Zaratustra! :D

31
Tyle znaków przed wigilią!? Co ty ciast na święta nie pieczesz? :)
„Czytelnik żyje tysiącem żyć zanim umrze. Ten zaś, kto nie czyta – tylko jednym.”
- George R. R. Martin

Wróć do „Maraton pisarski”