Witam wszystkich, nazywam się Patryk. Mam 23 lata, ukończyłem studia licencjackie na filologii angielskiej UAM, obecnie studiuję na magisterce międzywydziałowych studiów tłumaczeniowych angielsko-germańskich. Piszę teraz swoją pierwszą (i mam nadzieję, że nie ostatnią) powieść. Jednak z tą różnicą, że piszę ją po angielsku. Jestem bowiem dwujęzyczny i od dziecka polskiego uczyłem się razem z angielskim. Szczerze mówiąc, to piszę dużo lepiej po angielsku niż po polsku, więc prawdopodobnie rzadko będę kompromitował się tutaj swoimi wypocinami. Chętnie zasięgnę jednak rady ludzi lepszych ode mnie, bardziej doświadczonych w tym fachu.
Sam również chciałbym dać Wam coś od siebie. Interesuje mnie bowiem również tłumaczenie literackie, z tym że z polskiego na angielski. Według moich wykładowców, mam duży potencjał na to, by być w tym naprawdę dobry. Jeśli ktoś więc jest zainteresowany wydaniem swojej książki również po angielsku, proszę o kontakt. Mnie się przyda doświadczenie i referencje (no i troszkę pieniędzy, choć zdecydowanie policzę sobie na razie zdecydowanie mniej niż doświadczony tłumacz), a wydanie książki po angielsku zawsze może pomóc uzyskać większy rozgłos. Ja ze swojej strony mogę obiecać pełne zaangażowanie i tekst po angielsku, który będzie się czytało, jakby był oryginalnie napisany w tym języku.
Co jeszcze o mnie? Jestem już żonaty. Uwielbiam koty i zdecydowaną większość innych zwierząt. Czasami sobie rysuję, nie za dobrze, ale to mnie odpręża. Gotuję za to doskonale. Moja książka obecnie oscyluje w tematyce urban fantasy, jednak mam sporo różnych pomysłów, które mam nadzieję kiedyś wykorzystać.
Ha, to żem się rozpisał. Naprawdę miło mi was wszystkich poznać.
2
Część.
Wykładowcy zwykle mówią różne rzeczy swoim pupilom, a życie to weryfikuje. Czy jesteś angielskim native spikerem? Jeśli nie, to lepiej nie bierz się za tłumaczenie na język, który w pewnym sensie na zawsze pozostanie obcym. Wyuczenie się nigdy nie da tej intuicji, która powstaje dzięki naturalnemu przyswojeniu. Ale może się mylę...
Wykładowcy zwykle mówią różne rzeczy swoim pupilom, a życie to weryfikuje. Czy jesteś angielskim native spikerem? Jeśli nie, to lepiej nie bierz się za tłumaczenie na język, który w pewnym sensie na zawsze pozostanie obcym. Wyuczenie się nigdy nie da tej intuicji, która powstaje dzięki naturalnemu przyswojeniu. Ale może się mylę...
8
Cześć.
Umiałbyś przetłumaczyć drabelka ? Sto słów po polsku na sto słów po angielsku i żeby gra słów została zachowana. Spróbujesz?
Umiałbyś przetłumaczyć drabelka ? Sto słów po polsku na sto słów po angielsku i żeby gra słów została zachowana. Spróbujesz?

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
9
Witaj i rozgość się. 

Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
10
Witaj, Horatio Patryku! Gratuluję podjęcia się pisania po angielsku - kocham język polski, ale często mam wrażenie, że jest coś takiego w języku angielskim, co sprawia, że w pewnym sensie łatwiej/lepiej umiem się w nim wyrazić. Jeśli faktycznie umiesz tłumaczyć tak bardzo wiernie, także emocjonalnie - jeszcze większe gratulacje ode mnie. Zapamiętać Cię trzeba
Powodzenia!

Marta Gruszczyńska