Plan wydarzen

1
Mam pytanie i prosze o odpowiedz, podpowiedz:



Zanim zaczynacie pisac swoje utwory, czy tworzycie plan wydarzen, plan dzialania?



Jesli tak, to prosze o wskazownke, jak najlepiej stworzyc taki plan, by co chwile go nie poprawiac i trzymac sie go od poczatku do konca :?:



Dziekuje.
"Ten kto czytac umie,ale tego nie robi,wcale nie ma przewagi nad tym,kto czytac nie umie"

2
Do dwóch swoich tekstów najpierw stworzyłem plan zdarzeń i szczerze tego żałuję.

To takie pisanie na wyrost. Masz wypunktowane główne wydarzenia, a jak już piszesz opowiadanie to martwisz się, jak te punkty ze sobą złączyć. W rezultacie akcja przypomina zjazd tyłkiem po schodach, czyli pełno w niej topornych połaczeń. A jak piszesz wszystko na bierząco, tzn. to co jest na tej stronie zależy od tego na poprzedniej, wtedy akcja bardziej przypomina równię pochyłą i zjazd jest płynniejszy.

Zresztą plan zdarzeń to jak dla mnie ograniczanie samego siebie. Tak jakby do portretu pozował ci inny obraz zamiast prawdziwej twarzy.

Ale ile jest maniaków pisania, tyle metod, więc sama musisz zdecydować co jest dla ciebie lepsze. Jednym słowem, dzieki jakiej metodzie twoje teksty wychodzą lepsze.

A jak się już zdecydujesz się na plan, to i tak nie warto trzymać się go ściśle. Tekst powinien być nieprzewidywalny nie tylko dla czytelnika, ale i autora :wink:

Tyle z mojej strony. W sumie sam ciekaw jestem, co na temat robienia sobie "rusztowania" dzieła, sądzą pozostali.

3
Probowalam napisac plan wydarzen, taki ogolny. Niestety, tak jakos wychodzi, ze zawsze gdy probuje cos skrobnac, to po chwili mam juz nowy pomysl i caly plan musze zmieniac. Musze ? ;-)



Dlatego tez, chyba zrezygnuje z planowania, a skoncentruje sie bardziej na sensie utworu.



Zastanawiam sie rowniez, jak zmienic swoj styl pisania, albo jak polepszyc juz istniejacy ? - To chyba trudna sztuka, bo przeciez, kazdy autor ma swoj wlasny styl. A, to przeciez tak, jak gdyby zmienic calkowicie swoj charakter.Trudno.



pozdrawiam
"Ten kto czytac umie,ale tego nie robi,wcale nie ma przewagi nad tym,kto czytac nie umie"

4
Nie zmieniaj stylu. Poprawiaj, ale nie zmieniaj. Pisać musi Ci sie przede wszystkim z łatwością. To jak w karate - po czym poznać, że wykonujesz technikę poprawnie? Po tym, że wykonując ją czujesz wygodę, komfort, czujesz się swobodnie i naturalnie.



Jeśli Ty będziesz się czuła swobodnie i naturalnie pisząc tekst, to przelejesz ten stan na ekran/papier.



Właśnie raczej dąż do tego, żeby okroić wszystkie świadome dodatki do swojego stylu. Pisanie to, jak napisał Stephen King - telepatia przeniesiona w czasie. Ty czytasz w tej chwili to, co ja pomyślałem, kiedy to pisałem. Zaglądasz w te części mojego umysłu, do których pozwalam Ci zajrzeć.



Poprawiaj błędy, przestrzegaj interpunkcji, chwal prostotę, unikaj na przykład obwieszania się wymyślnymi porównaniami lub tego wszystkiego, co przychodzi Ci z trudem.



Jak polepszyć? Proste. Podrzuć nam z sześć tekstów, posłuchaj co Ci powiemy, dostosuj się. Ja tak zrobiłem i mój powstający właśnie tekst jest o dwie klasy lepszy niż ostatni. I właśnie czuję się, jakbym "oczyszczał" swój styl, a nie go zmieniał. Więcej nie trzeba.



Co do planu wydarzeń... Jestem estetą, i lubię mieć wszystko punkt po punkcie i równiutko... Ale taki plan można łatwo ułożyć w głowie. Trzymasz to wszystko w głowie i nieświadomie przetwarzasz dzień za dniem. Jedziesz autobusem, a tu TRACH! Układanka przeskoczyła o parę ząbków bliżej właściwego miejsca, pokazując nowe rzeczy. Nim sie obejrzysz tekst będzie gotowy w Twojej głowie, i będzie tylko czekał, aż go przepiszesz.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

5
Z planami wydarzeń zerwałam zanim jeszcze dobrze zaczęłam ich używać. Ale czasem jak tworzę jakiś kosmiczny świat, to sobie wypiszę w punktach na przykład rasy. Albo jak jest dużo bohaterów, to wypisuję imiona, żeby potem nie szukać wśród tych 200 stron. Ale takie rzeczy (...to tylko w Erze - mruknęła Muza) robię tylko W TRAKCIE pisania. Nigdy przed. Jak już coś napiszę, to na marginesie tudzież w innym dokumencie sobie to zatonuję. Ot, tak. Często nawet w ogóle potem do tego nie zaglądam.



A poza tym, Alan i Nine mają rację.
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

6
Robię plan dopiero wtedy, kiedy wszystko zaczyna mi się plątać - np. jeden rozdział opisuje niedzielę, a drugi już sobotę (i to nie następną). Bez takiego skrótowego zapisu na fiszce miesza mi się kolejność zdarzeń. Czasem opisuję rozmowę bohaterów o zdarzeniu, które nie miało miejsca :D Po dużej ilości tekstu robię mnóstwo wstawek, wycinam fragmenty i wklejam w inne miejsce. Mój plan nie wytycza przebiegu całej akcji, a tylko pomaga mi utrzymać wszystko w logicznej kolejności.

7
Brzmi, jakby Twoje fabuły były bardzo skomplikowane, naszpikowane datami, godzinami i wydarzeniami... Jesteś pewna, że to wszystko jest potrzebne? Zazwyczaj przy pisaniu unika się dużej ilości cyferek.



No, ale jeśli to wszystko jest absolutnie niezbędne... No to warto napisać sobie cały sztuczny kalendarz obejmujący akcję powieści i po prostu wpisywać wydarzenia w okienka.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

8
W moim przypadku plany zdarzeń są absolutnie nie do przyjęcia. Załóżmy, że wpadam na jakis genialny według mnie pomysł. Zaczynam rozmawiać o nim ze znajomymi, radzę się ludzi, robię wielkie plany, na wielkich kartkach papieru rysuję kółeczka z kluczowymi momentami połączone tysięcem strzałek... Aż w końcu stwierdzam, że mi sie nie chce tego pisać i pomysł przepada. Dlatego zmieniłam taktykę. Gdy mam pomysł, nic o nim nikomu nie wspominam. Na spokojnie wymyślam sobie, co będzie się działo w mojej historii. Po pewnym czasie mam w głowie wyraźny klimat opowieści. Pomysł jakby sam z siebie się skrapla i wreszcie odpalam Worda. Przez cały czas wymyślania zdążyłam ułożyć wstęp, więc nie ma żadnego problemu z zaczęciem tekstu. Oczywiście często się zacinam w niektórych momentach, ale praca jest juz w toku, więc zapytanie sie kogoś o radę w ogóle nie szkodzi mojej motywacji - jakieś 40% pracy jest już w końcu za mną.



Słowem: najważniejszy jest czas.
Wolę zginąć jak lew, niż żyć jak pies. Podniosłam się, przeskoczyłam ten mur - DOSYć?



"Ja Twórca, ja Amen. Ja Wybuchem, ja Panem." (Lux Occulta - "Tworzenie")

9
Juz nie robie planow.

***

Ostatnio obudzilam sie w srodku nocy z nowym pomyslem, nowa historia, ktora z glowy mi nie chce wyjsc.

Nie moge sie koncentrowac nad czyms innym, poniewaz nowa idea nie daje mi spokoju ;-) - To chyba dobrze wrozy, co?

***

Zaczelam pisac w zeszycie, bo stwierdzilam, ze gdy pisze na komputerze i skasuje tekst, to nie napisze go jeszcze raz, tak jak na poczatku. Nastepnie poprawiam ( jak moge i umiem ) i przepisuje do Worda. Czesto jednak po parokrotnym przeczytaniu tego tekstu znow poprawiam... i tak w kolko.



Czy ktos z was, tworzy za pomoca innego programu komputerowego ?

( Chodzi mi glownie o Microsoft Power Point )



Pozdrawiam
"Ten kto czytac umie,ale tego nie robi,wcale nie ma przewagi nad tym,kto czytac nie umie"

10
Power Point? o_O W życiu bym nie pomyślała, by w nim coś napisać. Ewentualnie po skończonej robocie przekonwertować (ach, winky zasięgnęła języka... i nawet nie wie, czy dobrze mówi!) z formatu .doc na .pdf, ale to w sumie samobójstwo, bo opcja edycji pójdzie się papryczyć. Jest jeszcze WordPad. No i Notatnik. ^^ Ale Power Point?
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

12
A, co sadzicie o Office One Note´07? Chyba jest podobny do " Notatnika " (ktorego osobiscie nie uzywam i nie znam, ale sprawdzilam wlasnie w internecie ) , bo wszystko jest pod reka. Kazdy projekt i kazda mala notke, czy zmiane mozna zapisac zarowno razem w glownym projekcie, jak i osobno ;-) Wydaje mi sie, ze jest bardziej profesjonalny.
"Ten kto czytac umie,ale tego nie robi,wcale nie ma przewagi nad tym,kto czytac nie umie"

Zalążki, czyli jak tworzycie szkielet tekstu

13
Jak w temacie - ciekawi mnie niezmiernie pewna sprawa. Czy tworzycie z biegu? Nie macie rozpisanej fabuły, idziecie na "żywioł"? A może dokładnie rozpisujecie w punktach co i kiedy ma się wydarzyć, by później jedynie to opisać? Preferujecie pisanie pod wpływem natchnienia, czy tworzenie swoistego "szkieletu", na którym oprzecie wszelkie wątki fabularne? Moim zdaniem, kiedy ktoś idzie na "żywioł", pisze z większą pasją aniżeli w innym przypadku. Jest wtedy "pod wpływem" (nie uśmiechaj się tak!) nagłego impulsu, ma wyraźnie zarysowane w głowie co, jak i gdzie. Kiedy jednak woli sobie takowy pomysł rozpisać, może to zrobić dokładniej, jednak kiedy zabierze się za tworzenie samego tekstu, będzie to trudniejsze - jedyne, co z owej dawnej inspiracji zostanie, to notatki, a nie uczucia towarzyszące powstawaniu pomysłu. Tak więc, forumowicze, jak wy piszecie?

14
cóż, mam taki zwyczaj obracania pomyslu w głowie, do czasu aż znajdę chociaż kilka wątków pobocznych (stąd też, od jakiegoś czasu nie pisze... ;)). Zrobiłam jednak kiedyś eksperyment (niestety na całkiem dobrym tekście) do którego przygotowałam wszystko: co, kto i kiedy powiedział, gdzie zrobił i po co. Nawet końcówka była już gotowa. I co się stało? Oczywiście nie wróciłam do tego tekstu już nigdy, gdyż pisanie z "planu" w ogóle mi nie szło. Moi bohaterowie nie mieli wyboru. Nie mogle "normalnie żyć".

Widzicie więc, że mój eksperyment był całkowicie nieudany i od tej pory pisze jak już wymyśle co, ale zostawiam sobie całkowice wolną rękę.
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

15
Jak piszę? Siadam i piszę. Po prostu. żadnych rozpisek, punktów, tabelek, Bóg wie czego jeszcze ;>

Jedyny tekst jaki piszę, to ten w komputerze ^^



Zaczynam pisać, gdy do głowy wpadnie mi jakiś pomysł.

I tyle :)
Are you man enough to hold the gun?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron