Który tryb prowadzenie bitw bardziej mi odpowiada?

Tradycyjny
Liczba głosów: 20 (59%)
Anonimowy
Liczba głosów: 14 (41%)
Liczba głosów: 34

Nowy tryb prowadzenia bitew

1
Av: Temat wydzielony. Kontekst: http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopi ... 897#154897

Ja w sprawie nowej odsłony punktacji bitew. Nie podoba mi się = wolę sobie poczytać jak inni oceniają teksty w trakcie bitwy, niz czekać na wszystkie podsumowania. Tamten sposób wydawał mi się ciekawszy i niekiedy przyciągał mnie do wypisania mojej punktacji - teraz tego " przyciągacza" zbraknie, wiec nie obiecuję, ze tu będę często zagladac.
Ostatnio zmieniony wt 14 sty 2014, 02:05 przez gebilis, łącznie zmieniany 4 razy.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

2
A mi się właśnie podoba:-) Ocenianie innych nie ma wpływu na moją opinię, bo nie ma czym się sugerować - no i jest ten dreszczyk emocji, czyj tekst prowadzi.

4
Zgadzam się z Erykiem. Niekiedy odnoszę wrażenie, że niektóre oceny wyglądają, jakby ktoś napisał: "O, Natasza go zjechała, więc musi być gówniany".

Choć najwięcej zamieszania robi to, że każdy potencjalny oceniający najpierw stara się orzec, który tekst jest czyj, a potem dopiero ocenia. Moim zdaniem w znacznym stopniu subiektywizuje to ocenę, ale z tym chyba nie da się niczego zrobić.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

5
Bartosh16 pisze:O, Natasza go zjechała, więc musi być gówniany"
Ech... :(

Nie będę wpływać podświadomie :D
Ostatnio zmieniony ndz 12 sty 2014, 23:22 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

6
Mnie również nowy sposób oceniania bitwy nie przypadł do gustu. Zawsze najpierw czytałam teksty, wypisywałam ocenę, a później czytałam pozostałe komentarze. I to była część zabawy. Teraz bitwy są nieco łyse i bezduszne - jak mecze bez publiczności...
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

7
Erythrocebus pisze:Również jestem za.

Nie ma wtedy podświadomego sugerowania się "autorytetami". :)
Podpisuję się pod tym :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

8
Bartosh16 pisze:Choć najwięcej zamieszania robi to, że każdy potencjalny oceniający najpierw stara się orzec, który tekst jest czyj, a potem dopiero ocenia. Moim zdaniem w znacznym stopniu subiektywizuje to ocenę, ale z tym chyba nie da się niczego zrobić.
Jest coś takiego obecnie jak wyzwania "w powietrze". Propozycja: fakultatywnie takie wyzwania pisałoby się do Moderatora, który poinformowałby o tym w temacie i ten, kto pierwszy na PW Moda przyjąłby to wyzwanie, stoczyłby bitwę. Można byłoby też umawiać się z konkretnymi userami na takie same "anonimówki".
Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku

Land of Fairy Tales

Eskalator.exe :batman:

9
Avenger pisze:Jest coś takiego obecnie jak wyzwania "w powietrze". Propozycja: fakultatywnie takie wyzwania pisałoby się do Moderatora, który poinformowałby o tym w temacie i ten, kto pierwszy na PW Moda przyjąłby to wyzwanie, stoczyłby bitwę. Można byłoby też umawiać się z konkretnymi userami na takie same "anonimówki".
Też fajny pomysł. :)
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!

10
Nawet bardziej mi się podoba niż jak nie widzę co napisali oceniający :P
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

11
Rzadko oceniałam bitwy jak zawody - to pierwszy, kto lepszy, kto wygra.
Więc w nowym systemie raczej zostanę przy czytaniu tekstów. Najwyżej w okazji rozmów po pojedynkach coś mi się powie. Albo na PW?
Literacką adrenalinę mam podczas lektury...
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

12
Erythrocebus pisze: Nie ma wtedy podświadomego sugerowania się "autorytetami".
To nie twórzcie sobie "autorytetów".

Czytanie opinii poprzedników może być ciekawe, ale przecież do niczego nie zobowiązuje.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

13
Rubia pisze:
Erythrocebus pisze: Nie ma wtedy podświadomego sugerowania się "autorytetami".
To nie twórzcie sobie "autorytetów".

Czytanie opinii poprzedników może być ciekawe, ale przecież do niczego nie zobowiązuje.
Specjalnie napisałem "podświadomego". Takie mechanizmy działają mimowolnie.

15
Erythrocebus pisze:Specjalnie napisałem "podświadomego". Takie mechanizmy działają mimowolnie.
Niby tak. Tyle, że "podświadomie" albo "mimowolnie" może na nas działać wszystko: recenzja jakiejś książki, przeczytana tydzień temu, dwa zdania zasłyszane na konwersatorium na studiach, opinia kolegi z Wery, który sam pisze marnie, ale akurat pod czyimś tekstem umieścił trafny komentarz... I to nie są żadne "autorytety", tylko poglądy albo opinie, które mogą kojarzyć się nam z właśnie ocenianym tekstem, chociaż były wypowiedziane przy zupełnie innej okazji.
Autorytet to jednak odmienna kategoria i inna waga.
A przy takich komentarzach bitewnych - zresztą, jak i w Tuwrzuciu - pewnie, że poglądy osób, które wypowiedziały się wcześniej, mogą wpływać na nasz odbiór. Ale i tak decydować muszą odczucia własne. Bo inaczej weszlibyśmy na ścieżkę konformizmu.

Ja za rzadko wchodziłam do tego działu, żeby ocenić, czy wprowadzone zmiany są korzystne. Mam tylko nadzieję, że po zamknięciu bitwy wszystkie komentarze zostaną udostępnione.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Wróć do „Sprawy organizacyjne”