Limeryki nocne

1
Limeryk hiperborejski

Z Cymerii był woj, go znają wróżbici,
słabość wykazał do damskiej kibici.
Ze wszystkich zaś męży,
on zawsze zwycięży,
bo zamiast objąć, całą ją chwyci.


Limeryk Genderowy I

W Watykanie orzekł raz sobór trzeci:
„Panowie rodzić powinni dzieci,
lecz wszystkie te ciąże,
to ręce nam wiąże”.
Więc gender szerzą po świecie.


Limeryk Genderowy II

Raz pani w Oslo, chyba w dobrej wierze,
nago choć w płaszczu jadła wieczerzę.
Mąż dążył do seksu,
lecz przeszło do keksu,
bo zamiast o seksie, mruczał o genderze.


Limeryk socjometryczny

W Dallas socjolog, dla samczej podniety,
gładził swą szpadę i pisał ankiety.
I chociaż szło gładko,
orgazmy miał rzadko.
Pragnąc rozkoszy zapomniał kobiety.

2
Baribal pisze:Limeryk Genderowy I

W Watykanie orzekł raz sobór trzeci:
„Panowie rodzić powinni dzieci,
lecz wszystkie te ciąże,
to ręce nam wiąże”.
Więc gender szerzą po świecie.
Niech to piśnie, że Baribal,
w spodniach księży szuka gendra,
temu na mszy trzasnę w ryja,
aż mu durna spuchnie gęba.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

3
Kolejna porcja :D

O zgniliźnie

W Łodzi Maorys, los chciał tak, niestety,
na balkon przed seksem zwykł rzucać skarpety.
Z racji zgnilizny,
już nie ma golizny,
w trzy minuty wali w kotlety.

Jak dogodzić kobiecie

Cyryl z Kamczatki, gdzie wiatr skórę łechce,
wizją patelni chciał zwieść każde dziewczę.
Lecz zbiegły sparzone,
gdy czarnym teflonem,
damskie fantazje spalił na panewce.

Zemsta Newtona

Studentka prawa, wracając z Rybnika,
walczyć zachciała z terrorem stanika.
Lecz była zdziwiona,
gdy z woli Newtona,
piersi dążyły do objęć chodnika.

5
Pewnego Sepa z Krakowa
dam wdzięk nieustannie czarował.
Więc choćby idiotka,
on wołał: Chodź, słodka!
I suknię jej defasonował.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

6
Na Wery żyją takie baribale,
Co dla bab gołych niegroźne są wcale.
Miast baby traktować jak zwierz całkiem dziki,
Poezję im piszą - cudne limeryki,
Podnosząc ogólne morale.

7
Z ukłonami dla wierszującego powyżej :)


Siedzi sobie w barze Leszek
i kurczowo trzyma mieszek.
Patrzy na obecne panie,
aby stwierdzić, czy ma branie.

Tu do jednej błyśnie oczkiem,
tu się ciut przesunie boczkiem.
Nagle widzi – ale cudo!
W czarnej kiecce i na rudo!

Więc zagaja limerykiem.
Panna reaguje kwikiem.
„Co, poeta? Chłopie drogi,
zaraz wezmę za pas nogi!

Chcę faceta, nie poety,
który dotrze do kobiety
czynem głównie, nie gadaniem.
Żegnam, wielce z poważaniem!”

Panna była dość niemiła,
ale bardzo się zdziwiła,
bo riposta padła szybka:
„Jestem Leszek – a nie pipka!”
Mali powstańcy: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... ERIA-4.pdf
Zapach kamienia: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... ERIA-V.pdf
Zegar śmierci: http://magazynhisteria.pl/wp-content/up ... a%20VI.pdf
FB: https://www.facebook.com/AgnieszkaZoeKwiatkowska

8
Kolejna porcja, tylko dwa, bo pozostałe były zbyt wulgarne.

Dystans

Niedźwiedź grafoman ( będę z wami szczery )
samobiczować chciał się na wery.
Nie znalazł kibica
do machania bicza,
więc pisze znowu swe gołe wenery.

Pułapki turystyczne

Hipster warszawski, pijąc puszkę Coli,
podchody robił do Hipster dziewoi,
Już miękły kolanka
pod ręka kochanka,
gdy sięgnął Tajlandii, choć bar był na Woli.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”