61

Latest post of the previous page:

Maggus pisze:Można wiedzieć jaki gatunek?
Cholera wie, jak to nazwać. Może weird fiction w stylu Lovecrafta, tylko z dialogami :D

Dziś 10k.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

63
Dziś około 8k, ale to tylko z braku czasu, nie chęci.
W ciągu 3 dni pękło 30k, więc jestem bardzo zadowolony. Również z tego, co udało mi się napisać.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

65
Bardzo dobre tempo, tak trzymaj.

O gatunek pytałem orientacyjnie. Nie upieram się przy koniecznym i dokładnym gatunkowaniu literatury, wręcz jeśli nie da się go jasno określić to jeszcze lepiej, a z pewnością ciekawiej.

Powodzenia w dalszym pisaniu. :)
„Czytelnik żyje tysiącem żyć zanim umrze. Ten zaś, kto nie czyta – tylko jednym.”
- George R. R. Martin

66
Dziś zająłem się klejeniem napisanych wcześniej scen, więc przyrost nowych znaków średni (5k), natomiast satysfakcja wielka, bo jestem już w połowie tekstu (planuję opko na 60k).
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

67
Dwa dni bez pisania (wyjazd+miękki reset), dziś znów wracam do zabawy. Muszę jeszcze raz uporządkować początek, pomyśleć, jak w kilku miejscach przyśpieszyć narrację i powoli zabrać się za stylizację dialogów. Jest dobrze.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

68
Obłędnej fazy na pisanie ciąg dalszy :D
Ogólnie, to przeraża mnie tempo i ilość teksu, wklepywanego w ostatnich tygodniach. Nie pisałem tyle od Dzikości (Dzięki, Thano!) Dziś pękło 16k, z czego większość to opisy jesiennego lasu. W finalnej wersji może wykorzystam z tego parę %, natomiast bardzo się cieszę, że to napisałem -- we wszelkich opisach jestem cienki jak sik węża, więc było to dobre ćwiczenie (nawet jeśli niezbyt udane).

Ogólnie, mam już początek tekstu posklejany (6 str.) -- podejrzewam jednak, że zbyt skupiłem się na opisach (j.w.), zapominając o rzeczach ważniejszych (bohaterze, uczuciach i innych głupotkach). Więc będę musiał ten początek ostro przeorać, ale wcześniej poproszę dobrą duszę o opinię.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

69
Filip pisze:Więc będę musiał ten początek ostro przeorać, ale wcześniej poproszę dobrą duszę o opinię.
Jeśli chcesz, mogę przeczytać. Maila znasz.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

70
Chcę! I to bardzo :)
Tylko jeszcze pomyślę, wyczyszczę, sprawdzę i prześlę. Dzięki Thano!
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

71
Ciągle dłubię nad początkiem tekstu. Paradoks: przychód znaków niewielki, zysk dla całości duży. I wciąż świetnie się bawię!
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

72
Filip pisze: I wciąż świetnie się bawię!
A to jest bardzo ważne. Tak trzymaj!
Pozdrawiam, fanka :-P
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

73
Dziwna sprawa, bo jest nadmiar przymiotników, co zwykle czyni tekst kobiecym, a ten kobiecy nie jest. Ale te przymiotniki są... niepotrzebne po prostu (no, bez przesady, nie wszystkie, ale wiele). Temat, klimat, emocje - wszystko się świetnie broni bez nich. Masz z czego ciąć - na luzie.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

74
A wiesz, to co napisałaś, jest dla mnie bardzo ciekawe. Bo ja często słyszę (głównie od kobiet, tak się jakoś układa), że to moje koślawe pisanie, często drastyczne (zwłaszcza w sferze uczuciowej), zawiera element kobiecego patrzenia na świat. Uwagi dotyczyły właśnie tego spojrzenia, odbierania emocji, wartościowania, a nie kanciastej techniki pisania, która, nie oszukujmy się, zawsze będzie stawiać mnie gdzieś dwa kroki za innymi.
Wcześniej nie przywiązywałem do tego uwagi i chałturzyłem sobie naturalnie, po swojemu, natomiast teraz zaczęło mnie to mocno zastanawiać. Nie uwierać, ale właśnie zastanawiać. I w sumie, to nawet się cieszę, że tak jest ;)
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

75
A więc żegnam się z narracją pierwszoosobową (na dłużej) -- od dziś będę narratorem wszechwiedzącym :D A co!
To bardzo proste: plik->nowy dokument->zapisz jako..-> Tytuł, wersja 3.0. I do przodu!
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

76
No i stało się! Wiedziałem, że kiedyś zapętlę się w tych kolejnych wersjach, stylach narracji, wstępach i rozwinięciach... Muszę odpocząć, bo nic mi się nie podoba w tej mojej zabawie w pisanie. Cofnę się o kilka stron tego wątku, przeczytam, co tam kiedyś napisałem i pomyślę, co robic dalej. Na razie: dwa dni przerwy taktycznej.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

Wróć do „Maraton pisarski”