16

Latest post of the previous page:

Dziękuję Ci, ravvo, za ocenę.
Pozwolisz jednak, że odniosę się do niektórych Twoich uwag.
Cytat:
Te wszystkie określenia, które na początku, gdy zaczynał swoją przygodę z judo, były jedynie obcobrzmiącymi słowami: hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice – okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon!
nie dokończyłaś zdania.
Wydaje mi się, że zdanie jest jednak skończone. Określenia rzutów, wymienione po dwukropku, łącznie z końcowym okrzykiem sędziego, były z początku tylko obcobrzmiącymi nazwami dla Heńka. To chciałam przekazać i ta informacja została w zdaniu zawarta.
Teraz, po serii jego, na zmianę, wzorowo wykonanych rzutów(...)
co to znaczy?? co to sa wzorowo wykonywane rzuty na zmianę?
Wzorowo wykonane rzuty - to chyba nie budzi wątpliwości. A że na zmianę - to w tym sporcie tak jest; wykonuje się różne rzuty na zmianę, takie jak o-goshi, nomoi-nage czy tai-otoshi, a sędzia ocenia ich czystość i uzasadnienie zastosowania. Zapytam tak, tylko proszę, bez urazy: czy śledziłaś kiedyś, ravvo, rozgrywki judo? Ja mam zawodnika w domu i dlatego użyłam tej terminologi, gdyż jest ona mi bliska.
Heniek wlazł pod prysznic
wlazł? serio?
Cytat:

Sam nie był też zbyt odważny do dziewcząt.
styl.
Użycie takiego akurat języka chciałabym uzasadnić stosowaną niekiedy w pisaniu zasadą: język narracji - językiem postaci.
Cytat:

Jego postura i ambicja sprawiły, że już w młodzieńczych latach zdobył sobie szacunek i posłuch. To nie dawało mu jednak satysfakcji. Nie chciał żyć tak jak jego koledzy:
zwróć uwagę na zaimki, strasznie tego masz dużo, zapychają text, zawracają, zatrzymują w czytaniu.
W tym przypadku przyznaję Ci rację, to jest do poprawy.
Cytat:
Delikatna, ulotna jak babie lato, rozsądna i czuła - jego Zosieńka. Sam nie wiedział, czemu akurat związała się właśnie z nim. Była dziewczyną z tak zwanego dobrego domu, doskonałą uczennicą, skromną panienką. Tak wszyscy o niej mówili.
[.....]Jednak tylko on wiedział, jaka potrafi być żywiołowa i bezpruderyjna. To ona pierwsza zaproponowała mu zbliżenie po roku ich znajomości. Pamiętał, że do końca nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Nawet wtedy, gdy szedł z nią na najwyższe piętro kamienicy, w której mieściło się mieszkanie kolegi, który życzliwie udzielił mu kluczy. Nie mógł przecież na ten pierwszy raz zabrać Zośki w krzaki nad rzeką. Nie mógł jednak powiedzieć, że była łatwa. Wtedy, gdy oddała mu się w tym mieszkaniu, była jeszcze dziewicą.
powtórzenia. relacja to jest, nie opowiadanie. siedzisz i robisz za dziennikarza - dajesz suche fakty, zero emocji, nie dzieje się ten text, jest statyczny, zatrzymany w kadrze. heniek nie żyje, zośka nie żyje, ani kolega od kluczy. to mozna jednym zdaniem zamknąć - zośka, panienka z dobrego domu, poszła z nim do łóżka po roku znajomości. ziew.
bohaterowie nie rozmawiają. nie ma relacji między nimi. mogłoby ich nie być, mozna tam wstawić kogokolwiek innego, a przeciez chcesz pisać o TYM heńku i TEJ zośce. wyróżńij ich, zaświeć czyelnikowi w oczy cechami, błyskiem warkocza w słońcu, rumieńcem na policzku, zaciśnietymi dłońmi na poręczy. takie tam.
Tu z literackiego punktu widzenia z pewnością masz rację. Na swoją obronę mogę tylko powiedzieć, że moja narracja jest taka, jaki był Heniek - powściągliwy, twardy w stosunku do siebie i nieskłonny do okazywania emocji.
Cytat:

Wygrał walkę i miał nadzieję wygrać swoje życie.
nie rycz, chłopaki nie płaczą :-P
Przyznam, że tej uwagi nie rozumiem.
Patrz, bo inaczej nie zrozumiesz:
Milczeli. Heniek zacisnął zęby, desperacko próbując odnaleźć słowa, które mogly złamac ciszę. zerknął na zośkę, na papierosa w jej palcach. gdzieś na granicy zrozumienia narastał w nim niepokój. przcież nie paliła. nigdy. jeszcze kilka dni temu pachniała dobrymi perfumami, świezością, jego pocalunkami i, czasem, seksem. teraz na czarne włosy opadała szarosć smugi dymu, burząc obraz, jaki mial wyryty w duszy.
nie wiedział, jak to poskładac, wiec milczał.
Przyznam: doskonała sugestia!
Cytat:

Przyćmionym z bólu wzrokiem dojrzał jeszcze, jak złote kółeczko wysunęło się z jego palców i wpadło między płyty chodnika.
bardzo teatralne, melodramatyczne. nie pasuje do kuchennego noża.
Dziękuję bardzo za ukazanie Twoich odczuć. Moje jednak są inne. Tym niemniej dziękuję.
Cytat:

W końcu niósł ze sobą kult odwagi, walki, honoru. Wierzył w to święcie. Był samurajem, który zawiódł swego pana. I jak samuraj musi teraz postąpić. Nie chce, boi się, ale musi!
czasssyyy. teraźniejszy czy przeszły, bo się gubisz.
Użycie czasu teraźniejszego było w pełni przeze mnie zamierzone w tym momencie.Chciałam podkreślić istnienie tych refleksji tu i teraz.
napisałas, jakby gość chciał wykałaczką w zębach pogrzebać, gdy mówimy o rozrywaniu warstw mieśni, skóry, wnętrzności kuchennym nozem, o krwi tryskajacej z rany, smrodzie zawartosci zołądka, moze moczu, bo w takiej sytuacji pęcherz moze zawieść.
W tej konkretnej sytuacji nie było ani krwi, tryskającej z rany, ani smrodu zawartości żołądka. Nóż pozostał w brzuchu do przybycia pogotowia, a nawet dłużej. Z tym nożem w brzuchu Heńka zabrano, bo działał ów nóż jak tampon. Droga ravvo, przesada w tym opisie nie wpływałaby na jego urealnienie. Ja to widziałam na własne oczy i przedstawiłam tak jak było. Gdybyś była wtedy na moim miejscu, zapewne zrobiłabyś to samo. Sądząc z Twoich sugestii, wyobrażenie sobie całego zajścia przyszło Ci nawet dość łatwo, choć użyłam właśnie takich środków. Czasem mniej znaczy więcej i tego starałam się tutaj trzymać.

Na pewno zastanowię się nad Twoimi uwagami.Nawet, jeśli nie wszystkie zastosuję do tego tekstu, to posłużą mi za wskazówki na przyszłość.
Jeszcze raz dziękuję Ci za ten ogrom pracy, włożony w ocenę i pozdrawiam serdecznie.

[ Dodano: Pon 20 Sty, 2014 ]
Rubio!
Tobie też bardzo dziękuję za ocenę, a szczególnie za obiektywne sugestie. Wiem, że w tym tekście dużo jeszcze jest do poprawienia, dlatego Wasze wskazówki posłużą mi do konstrukcji podobnych tekstów w przyszłości, bowiem w sferze moich zainteresowań leżą głównie tresci obyczajowe, gdzie można pogrzebać trochę w umysłach i sercach pohaterów i ukazać ich życie na tle realiów obyczajowych.
Skłaniam się więc nisko, dziękując bardzo za pomoc.

[ Dodano: Pon 20 Sty, 2014 ]
Rubio!
Tobie też bardzo dziękuję za ocenę, a szczególnie za obiektywne sugestie. Wiem, że w tym tekście dużo jeszcze jest do poprawienia, dlatego Wasze wskazówki posłużą mi do konstrukcji podobnych tekstów w przyszłości, bowiem w sferze moich zainteresowań leżą głównie tresci obyczajowe, gdzie można pogrzebać trochę w umysłach i sercach pohaterów i ukazać ich życie na tle realiów obyczajowych.
Skłaniam się więc nisko, dziękując bardzo za pomoc.
..."Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły,
która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro."...

J.W Goethe "Faust"

17
Zoja pisze:
Te wszystkie określenia, które na początku, gdy zaczynał swoją przygodę z judo, były jedynie obcobrzmiącymi słowami: hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice – okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon!
nie dokończyłaś zdania.
Wydaje mi się, że zdanie jest jednak skończone.
źle ci się wydaje, zobacz:
Te wszystkie określenia, które na początku, gdy zaczynał swoją przygodę z judo, były jedynie obcobrzmiącymi słowami <- nie domknięte jest, co późńiej? czym się stały później, po tym, jak już je poznał. tego nie ma.
Teraz, po serii jego, na zmianę, wzorowo wykonanych rzutów(...)
co to znaczy?? co to sa wzorowo wykonywane rzuty na zmianę?
Wzorowo wykonane rzuty - to chyba nie budzi wątpliwości. A że na zmianę - to w tym sporcie tak jest; wykonuje się różne rzuty na zmianę, takie jak o-goshi, nomoi-nage czy tai-otoshi, a sędzia ocenia ich czystość i uzasadnienie zastosowania. Zapytam tak, tylko proszę, bez urazy: czy śledziłaś kiedyś, ravvo, rozgrywki judo? Ja mam zawodnika w domu i dlatego użyłam tej terminologi, gdyż jest ona mi bliska.
nie, judo mnie nie interesuje, a to jest napisane niezrozumiale, błędnie.
i dlatego budzi watpliwości, szczególnie, ze zapominasz, ze czytelnik nie ma twojego "zawodnika w domu".

Heniek wlazł pod prysznic
wlazł? serio?
Cytat:

Sam nie był też zbyt odważny do dziewcząt.
styl.
Użycie takiego akurat języka chciałabym uzasadnić stosowaną niekiedy w pisaniu zasadą: język narracji - językiem postaci.
pod warunkiem, ze narrator jest pierwszoosobowy.


Na swoją obronę mogę tylko powiedzieć, że moja narracja jest taka, jaki był Heniek - powściągliwy, twardy w stosunku do siebie i nieskłonny do okazywania emocji.
to nie ma nic do rzeczy, heniek nie jest narratorem, ty jesteś, więc mozesz opisać jego "powściągliwosć", etc., a tego nie robisz.
Wygrał walkę i miał nadzieję wygrać swoje życie.
nie rycz, chłopaki nie płaczą :-P
Przyznam, że tej uwagi nie rozumiem.
dobra, skrót myślowy, mozesz nie rozumiec, nie błąd, tylko mój usmiech.
W końcu niósł ze sobą kult odwagi, walki, honoru. Wierzył w to święcie. Był samurajem, który zawiódł swego pana. I jak samuraj musi teraz postąpić. Nie chce, boi się, ale musi!
czasssyyy. teraźniejszy czy przeszły, bo się gubisz.
Użycie czasu teraźniejszego było w pełni przeze mnie zamierzone w tym momencie.Chciałam podkreślić istnienie tych refleksji tu i teraz.
cała opowieść dzieje się tu i teraz, mimo zastosowanego do opisania formy czasu przeszłego, wybijanie kawałka zrywa ciągłosc narracji.
Na pewno zastanowię się nad Twoimi uwagami.
mówisz, ze to stary kawałek, moze po jakims czasie pokaż coś nowego, można np w pelnych opowiadaniach.
Ostatnio zmieniony wt 25 lut 2014, 23:41 przez ravva, łącznie zmieniany 2 razy.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

18
Jedna tylko uwaga:
Cytat:
Te wszystkie określenia, które na początku, gdy zaczynał swoją przygodę z judo, były jedynie obcobrzmiącymi słowami: hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice – okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon!
nie dokończyłaś zdania.

Wydaje mi się, że zdanie jest jednak skończone.
źle ci się wydaje, zobacz:
Te wszystkie określenia, które na początku, gdy zaczynał swoją przygodę z judo, były jedynie obcobrzmiącymi słowami <- nie domknięte jest, co późńiej? czym się stały później, po tym, jak już je poznał. tego nie ma.
Wg mnie zdanie jest skończone a dokończenie myśli zawiera zaraz następne:
Te słowa były teraz w jego słowniku podstawą, bliższe mu niż ojczysty język.
Ravvo, nie chciałabym wdawać się w szerszą polemikę, więc pozwolisz, że nie będę już zajmować stanowiska w odniesieniu do Twojego spojrzenia na mój tekst. Masz prawo do niego i przyjmuję Twoje uwagi z szacunkiem, choć nie ze wszystkimi się zgadzam, ale to też moje prawo.
Pozdrawiam Cię i polecam się Twojej dalszej, wnikliwej uwadze.
..."Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły,
która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro."...

J.W Goethe "Faust"

19
Te wszystkie określenia, , ---->

które na początku,
gdy zaczynał swoją przygodę z judo,

---- > były jedynie obcobrzmiącymi słowami: hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice – okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon!


Te wszystkie określenia były jedynie obcobrzmiącymi słowami..
zdanie główne - czyli ok

problem ten tu:
: hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice – okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon!
logicznie i stylistycznie katastrofa
Hawk!
Ostatnio zmieniony pn 20 sty 2014, 14:04 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

20
moja narracja jest taka, jaki był Heniek - powściągliwy, twardy w stosunku do siebie i nieskłonny do okazywania emocji.
No ale tego nie widać właśnie. Nie pokazałaś go do końca, nie dałaś poczuć. Nie sprawiłaś, że między jednym zdaniem a drugim pojawił się Heniek, prawdziwy, nie opisany. Czytelnika nic nie ścisnęło, nie zabrakło mu powietrza - a przecież piszesz o tragedii. Znałaś chłopaka. Co czułaś jak się dowiedziałaś, że nie żyje? Daj nam to poczuć.

Ale ja naprawdę czekam na drugą część. Jestem ciekawa kim była Ona. Jaka była. Co myślała.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

21
Edit:

Te wszystkie określenia były jedynie obcobrzmiącymi słowami..
zdanie główne - czyli ok
Iiitam, że ok:
NIE MA ZDANIA GŁÓWNEGO!
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

22
Przepraszam, Nataszo, chciałabym zrozumieć,
problem ten tu:
: hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice – okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon!
logicznie i stylistycznie katastrofa
Hawk!
Zakladając, że styl to sprawa subiektywnego odbioru, proszę o wskazanie, cóż nielogicznego jest w tej części zdania po dwukropku. Narrator wymienia tu rożne nazwy rzutów i używa przynależnej im terminologii, stosowanej podczas walk, na końcu dodając to, na co czeka każdy zwycięski zawodnik "Sore made ippon" to znaczy koniec walki przed czasem za zdobycie maksymalnej ilości punktów. Gdzie widzisz tu brak logiki? Bo ja naprawdę nie zauważam. W tekście umieściłam to, by wykazać, jak bliskie były mojemu bohaterowi te nazwy. To spojrzenie niejako z jego punktu widzenia.
..."Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły,
która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro."...

J.W Goethe "Faust"

23
Zoja pisze:styl to sprawa subiektywnego odbioru
Zoja,
styl nie jest sprawa subiektywnego odbioru - to gramatyka!

A tu jest do tego zła konstrukcja zdania!
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

24
A, to proszę, Nataszo, oświeć mnie co w tej części zdania jest niegramatycznego. Chciałabym to zrozumieć.
..."Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły,
która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro."...

J.W Goethe "Faust"

25
Odniosę się tylko do fragmentu odnośnie samego przebiegu walki w Judo.
Cytat:
Cytat:

Teraz, po serii jego, na zmianę, wzorowo wykonanych rzutów(...)
co to znaczy?? co to sa wzorowo wykonywane rzuty na zmianę?

Wzorowo wykonane rzuty - to chyba nie budzi wątpliwości. A że na zmianę - to w tym sporcie tak jest; wykonuje się różne rzuty na zmianę, takie jak o-goshi, nomoi-nage czy tai-otoshi, a sędzia ocenia ich czystość i uzasadnienie zastosowania. Zapytam tak, tylko proszę, bez urazy: czy śledziłaś kiedyś, ravvo, rozgrywki judo? Ja mam zawodnika w domu i dlatego użyłam tej terminologi, gdyż jest ona mi bliska.
Tak jak przedstawiłaś walki judo nie wyglądają, a przynajmniej nie według oficjalnych zasad. Judo to sport walki więc nie ma mowy o naprzemiennym wykonywaniu technik. Rzut, dźwignię trzymanie wykonuje ten zawodnik, któremu udało się do tej techniki doprowadzić. Natomiast sędziowie oceniają poprawność wykonania tej techniki (przy rzutach ze szczególnym uwzględnieniem na jaką część ciała upadł zawodnik rzucany) oraz dynamikę wykonania. Wzorowe wykonanie rzutu oznacza, że przeciwnik upadł na plecy co kończy walkę z wynikiem ippon.
Natomiast jeżeli chodzi o samą punktację (czyli jak technika może być oceniana) to mamy według hierarchii:
koka - obecnie wycofane
yuko
wazari
ippon

Przy czym nie ma żadnego sensu przedstawienie tych stopni na punkty liczbowe, ponieważ przejście pomiędzy punktami nie jest przenośne tzn.

Każda liczba yuko jest mniejsza niż wazari, taka sama zależność jest pomiędzy koka a yuko . Jedynie 2 wazari = ippon.

Dodatkowo użyte przez ciebie słowo hadżime powinno zapisywać się z japońskiego hajime (do tego ciągu nazw warto dodać jeszcze mate).
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

26
To ja się tylko wtrynię z logiką i zaraz spadam: na początku zdania mamy informację taką: określenia były jedynie obcobrzmiącymi słowami. Potem padają te określenia. A na końcu zdania się okazuje, że ostatnie wymienione wcale nie było jedynie obcobrzmiącym słowem, tylko było okrzykiem kończącym walkę. Początek zdania przeczy jego końcówce. Albo bohater rozumie, co się dzieje i o co chodzi, albo nie rozumie. A tu naraz rozumie i nie rozumie.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

27
Te wszystkie określenia,
, ----> (jakie określenia?) zdanie podrzędne rozwijające I część zdania

które na początku,
---> (kiedy?) zdanie podrzędne czasowe, wtrącone
gdy zaczynał swoją przygodę z judo,

---- > II część zdania podrzędnego czasowego, wtrącone
były jedynie obcobrzmiącymi słowami: hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice – okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon!
--->
... a dalej NIE MA - NIE MA ZDANIA GŁÓWNEGO
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

28
Nie ma to, jak bezinteresowna chęć pomagania ;)

Więc może cały passus:
Te wszystkie określenia, które na początku, gdy zaczynał swoją przygodę z judo, były jedynie obcobrzmiącymi słowami: hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice – okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon! Te słowa były teraz w jego słowniku podstawą, bliższe mu niż ojczysty język.
Zmieniłabym na:
Te wszystkie określenia, które na początku, gdy zaczynał swoją przygodę z judo, były jedynie obcobrzmiącymi słowami - hadżime, o-goshi, tai-otoshi, tomoi-nage, wazari, ippon, i w końcu to, na co czekał on sam, jak i wszyscy jego wierni kibice, czyli okrzyk sędziego, kończący walkę: sore made ippon! - były teraz w jego słowniku podstawą, bliższe mu niż ojczysty język.
Długie to, lecz przynajmniej wtrącenie jest wyraźnie wyodrębnione. I masz zdanie główne (zaznaczyłam boldem), zwyczajnie, z podmiotem i orzeczeniem. W poprzedniej konstrukcji orzeczenia miałaś jedynie w zdaniach podrzędnych, natomiast to teoretycznie główne nim nie było.

A teraz idę do pracy :)

Zoja - nie przejmuj się. Kiedy wrzuciłam tu swój pierwszy tekst,toczyła się dyskusja na dwie strony, czy mój bohater, trzymając w ręku szklankę, przyglądał się bańkom powietrza uwięzionego w zielonkawym szkle, czy też raczej bańkom powietrza, uwięzionym w zielonkawym szkle.
To się nazywa skrupulatność! :)
Ostatnio zmieniony pn 20 sty 2014, 15:15 przez Rubia, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

29
Rubia,
Nie wolno postów jednowyrazowych
:D

[ Dodano: Pon 20 Sty, 2014 ]
Zoja - słuchaj Rubii :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

30
Drogi Grimzon, z punktu widzenia teorii oceny walk masz rację, choć to nie ma odniesienia do mojego tekstu, bo nie wspominałam w nim o tych zasadach. Jedyne nawiązanie do tego, to było zwrócenie uwagi na okrzyk sędziego "sore made ippon", świadczący o zdobyciu maksymalnej ilości punktów, wystarczającej do zakończenia walki przed czasem.
To, o czym wspominasz, to jednak tylko teoria. Praktycznie rzecz ujmując, zawodnik może mieć opanowaną technikę tylko niektórych rzutów w stopniu perfekcyjnym i głównie je stosuje, nawet naprzemiennie. To nieprawda, że w judo nie stosuje się naprzemiennie różnych rzutów, bo to nie sprzeciwia się temu, że judo to sport walki. Każdy kolejny rzut ma osłabić lub zdekoncentrować przeciwnika i na tym walka judo polega. Po rzucie można też założyć duszenie lub wyciągnąć balachę, lub też przytrzymać przeciwnika na plecach przez 30 sekund. Nawiasem mówiąc, są tacy zawodnicy, którzy bazują głównie tylko na jednym z opanowanych rzutów, choć w walce używają też innych.

[ Dodano: Pon 20 Sty, 2014 ]
Rubio, twoja sugestia trafiła mi do przekonania. Ponadto poparciem tego jest ostatnie wyjaśnienie Nataszy. Tu już nie moge, ale u siebie w Wordzie zmienię to zdanie.
Dziękuję Wam wszystkim.
..."Więc kimże w końcu jesteś?
- Jam częścią tej siły,
która wiecznie zła pragnąc,
wiecznie czyni dobro."...

J.W Goethe "Faust"

31
Zoja pisze:Dziękuję Wam wszystkim.
:)
Zoja,
uważaj, ruszyłaś niedźwiedzia w mateczniku ;). Gramatyka to pryszcz. Zgromadź argumenty :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”