Latest post of the previous page:
Plan precyzyjny co do sceny nie ułatwia, a w każdym razie nie każdemu, jeśli o to ci chodzi, Romku. Kiedyś próbowałam coś takiego zrobić. Skończyło się tym, że nie skończyłam samego planu, o zaczęciu i zakończeniu pisania nie mówiąc. Planowanie charakteru postaci również kompletnie u mnie nie działa. Jeśli chcę się trzymać tego, co ustaliłam na temat bohatera wcześniej, muszę co chwilę zerkać w inny dokument tekstowy i szukać, a to wybija mnie z rytmu i fatalnie mi się przez to pisze. Jeśli nie zerkam, postać szybko zaczyna żyć własnym życiem i część przyjętych wcześniej założeń zostaje automatycznie skreślona. Więc robię rzecz prostą - ustalam jedną czy dwie cechy, które u postaci będą najmocniej zarysowane plus ewentualnie jakieś upodobanie, zainteresowania i popuszczam wodzy, żeby rozwinęła się sama. Jak do tej pory metoda działa u mnie bez zarzutów. Co do fabuły zaś, ustalam ogólny jej zarys, jakiś główny motyw, wrzucam do tego bohaterów i patrzę, co z tego wyniknie. Czasem gdzieś kogoś coś palcem popchnę i tyle. Czyli plus minus tak, jak w przypadku Nataszy - WIEM co piszę, jak to ma być. Nie wiadomo skąd, ale WIEM.Co zaś się tyczy "Ziemiomorza"... czytałam tylko "Czarnoksiężnika z Archipelagu". I tam istotnie, pojawił się problem. Na samym końcu. Bo głównym antagonistą był Cień. Ale ponieważ Cień jest Gedem, to wychodzi, że protagonistę i antagonistę mamy w jednej osobie
