166

Latest post of the previous page:

Stan znaków na dziś: 3576. Siódmy rozdział właściwie jest zamknięty, pewnie do czwartku będzie gotów.

Dzisiaj już jednak chciałbym rzucić workiem refleksji:

Ten rozdział, wyznacza koniec pewnej całości, jestem już w jednej trzeciej fabularnie. Coś, co pierwotnie miało być krótkim opowiadaniem przerodziło się w długą drogę do powieści. Droga jest kamienista, co nie powinno dziwić, trudno by zupełny nowicjusz literacki sprawnie pisał coś tak obszernego objętościowo jak powieść.

Obrałem sobie bardzo trudny temat, ale wisiał on nade mną właściwie od samego początku mojej drogi, więc nie mogłem go zignorować. Głowna postać też szeptała, odkąd się pojawiła w jednym opowiadaniu, by pisać o niej więcej. Cięzko mi się o tym pisze, zwłaszcza, ze mam przeczucie, że piszę coś nie właściwego. Że powinienem pisać rzeczy jak "inni chłopcy w moim wieku". :P

Powiem wprost, ten tekst mnie bardzo męczy, przede wszystkim emocjonalnie. Fakt, ze mam ostatnio sporo pozaliterackich rzeczy na głowie też nie pomaga. Dlatego też, postanowiłem, że przez najbliższy miesiąc zrobię sobie od niego przerwę i skupię na mniejszych, łatwiejszych projektach. A lista już się zrobiła i kusi:

Miniaturka karczemno-postapo-religijna
Opowiadanie o pustce
Parodia cyberpunka do dokończenia
Opowiadanie dotykowe
Wyzwanie 100 limeryków

168
Dzisiaj dzień pracy i rozkmin. Znaków nie postawiłem, ciężko przestawić się po kilu miesiącach pisania tylko jednej rzeczy. Zresztą, ta rzecz wciąż męczy. Jeden dialog wieńczący wprowadzenie i następujący po nim mord wciąż męczą umysł. Btw, jakby ktoś miał pomysł, jak naga kobieta mogłaby wiarygodnie zabić rosłego faceta w garniturze, nie krepujcie się. ;)
Baribal-ja-to-chcę-zobaczyć :D
Jak tylko odeślę ci Furię, być może z własnym pustakiem.
Pustak się dopiero w bólach wyłania z umysłu. ;) Problem już znalazłem, teraz tylko konwencja i fabuła. ;)

169
Jak to jak? Przypadkiem. Pchnąć go gdzieś, żeby głowę rozwalił czy cokolwiek.
Dobra wiem. Banał. Ale wszystko co wymyślisz będzie lepsze od tego :-)
Nadal trzymam kciuki.
Pozdrawiam, prezeska fanclubu :-P
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

170
Przed snem:

1314 znaków "cosia". Miało być o pustce, niby coś tam świta... jakby mi co zgasło i straciłbym wszelką zdolność do pisania. :P

171
Baribal pisze: Btw, jakby ktoś miał pomysł, jak naga kobieta mogłaby wiarygodnie zabić rosłego faceta w garniturze, nie krepujcie się. ;)
Zawiązując mu zbyt mocno krawat? ;)

172
pachołkiem na parkingu, wpychając go pod samochód, zrzucając z balkonu, dusząc poduszką, torebką w łeb, krzesłem, nożem kuchennym, strzelić go z gałęzi...
tl;dr

Kawa moim bogiem.

173
Majorette pisze:pachołkiem na parkingu, wpychając go pod samochód, zrzucając z balkonu, dusząc poduszką, torebką w łeb, krzesłem, nożem kuchennym, strzelić go z gałęzi...
Matko, a myślałam, że to ja jestem drapieżna... ;)

174
Cóż za pomysłowość, drogie panie! :D Może powinienem, w ramach promocji, ogłosić osobisty konkurs na drabla, motyw przewodni "naga kobieta zabija", nagroda główna, spotkanie przy piwie z maratończykiem. :D

176
Baribal pisze:konkurs na drabla, motyw przewodni "naga kobieta zabija",
Ogłaszaj!
Baribal pisze:spotkanie przy piwie z maratończykiem.
Jakimkolwiek? To ja sobie mogę do lustra wypić... Konkretny, znany z imienia maratończyk to co innego! Może bym się na nagrodę połaszczyła :P
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

178
Baribal pisze:Oczywiście, że ze mną.
No, to rozumiem! To jest gra warta świecz... eeee. No, tak ogólnie warta. :D
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

180
Jako, że pomysł drabblowego konkursu spotkał się z zainteresowaniem, postanowiłem zaproponować jego realizację. Zanim dojdzie do oficjalnego ogłoszenia, przedstawie tutaj zarys regulaminu:

Konkurs o puchar Baribala:

Konkurs ma charakter otwarty, każdy użytkownik weryfikatorium może wziąć w nim udział.

Uczestnicy konkursu muszą napisać drabbla (utwór literacki zawierający równo 100 slów (bez tytułu). Tematem konkursu jest :

Naga kobieta zabija

Celem konkursu jest dobra zabawa. :D

Termin nadsyłania prac: 15 lutego (dzień po walentynkach, w sam raz na przemoc i nagie kobiety :D )
Przebieg:

Uczestnicy przesyłają drabbla do moderatora, który po upływie terminu podsyła wszystkie do mnie, uprzednio usuwając wszelkie informację mogące identyfikować autorów. Następnie ja, w przeciągu maksymalnie tygodnia, wydaje werdykt.

Nagrodą dla zwycięzcy będzie drobny upominek (do odbioru osobistego lub pocztą, co będzie już ustalone indywidualnie).

Prosze, oto moj zarys mini-konkursu. :D

181
uprzednio usuwając wszelkie informację mogące identyfikować autorów.
To masz!
To ze mnie NIC nie zostanie ;)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

Wróć do „Maraton pisarski”