Łomot łomem

1
Wczorajsze inspirujące sb. Zezwalam na nieczytanie tego tekstu.

Łebska chłopka łeb łamała:
„Oł, bym łomot łomem dała
tym Łotyszom zza łopianu,
łaknę łomu, proszę panów!
Bo ja jestem łoś, nie łania!”
- ŁUP! – „Co za łomotania?
Czy to Łotysz żądzą płonie?
Och! Aż łamie mnie w mym łonie!”
Goła chłopka – łaps! – łachmany,
płochą łydką muska glany,
chłopi łażą już w łazience…
„Ach, by z łaski mieć łom w ręce!
Choć wyłuskać go z łupieżu –
pomóż Boże i papieżu!”
Jużci chłopka (ł)oświecona:
„Łał, użyję łoma-łona,
pożałują chłopi słono,
gdy mym łomem będzie łono!”
Nie łaknęła nawet korda –
goła dziś zabiła „łorda”…
i nie łomem, i nie łuską!...
Łypiesz – a tu wszędzie pusto.
Pochłonęła ten świat ona…
Bo nikt łona nie pokona!

3
Zezwalam na nieczytanie tego tekstu.
Łaskawca.

Łoj, napisał Star wierszydło,
I wylazło z wora szydło.
Ładnie sobie poswawolił,
Tylko czytać nie pozwolił!

4
Ostrowski pisze:Chociaż trochę mi rym zgrzyta, poetyka bardzo dobra i wiersz zabawny ^^
Dziękuję serdecznie za te ciepłe słowa. Zgrzytów w rymach jestem świadom, szczególnie przeplatanki dokładnych z niedokładnymi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”