Jak napisać felieton

1
MMMTo mój pierwszy felieton, więc temat może być tylko jeden: jak pisać felietony (dobre felietony).
Oczywistą rzeczą jest, że aby napisać dobry felieton, trzeba coś wiedzieć, coś, czego nie wiedzą czytelnicy. Można oczywiście operować ogólnie dostępną wiedzą, ale wtedy jedyną szansą jest rzucenie nowego światła na dane sprawy i to rzucenie musi być unikatowe jak strzelenie bramki przeciwnikowi z własnego pola karnego.
Reasumując:

MMM1. jeśli naczytasz się o danej rzeczy w kilku wiodących portalach, kilku niszowych wortalach, kilku dziennikach, tygodnikach, miesięcznikach itp, jeśli obejrzysz i wysłuchasz kilku audycji w radiu i telewizji, jeśli porozmawiasz na ten temat z kilkoma wg ciebie rozgarniętymi ludźmi, to znaczy, że wiesz akurat tyle by nie pisać o tym felietonu! Owszem, masz ogarnięcie tematu, możesz błysnąć przy browarze, lub na ważnym spotkaniu biznesowym, gdziekolwiek, ale nie w publicystyce.

MMM2. zapomniałem.

MMM3. jeśli młodość spędziłeś w bibliotekach, czytałeś Marka Aureliusza w oryginale, a twoja wiedza jest gruntowna, to też nie jest za dobrze; prawdopodobieństwo mętnego teoretyzowania jest wtedy odwrotnie proporcjonalne do prawdopodobieństwa obniżenia podatków pośrednich (mowa o przypadku, gdy owa wiedza stanowi twój jedyny atut- wbrew pozorom, to bardzo częsty przypadek)

MMM4. źle jest, jeśli czarnowidzisz, jeśli wszystko co dobre już było, a został tylko najgorszy sort, zwłaszcza ludzki- takie myślenie świadczy o braku ogarnięcia ogólnego oraz o przeświadczeniu, że żyjemy w jakichś wyjątkowych czasach, jak na styku płyt tektonicznych, że przez tysiące lat było normalnie, a teraz nagle od tego akurat pokolenia wszystko się wali i apokalipsa poprzedzona szeregiem plag pozwalających ogłaszać owym mędrcom „a nie mówiłem” jest bliska, niczym piersiówka sercu.

MMM5. pół biedy jest, jeśli podnosisz jakąś kwestię, jakiś problem i jednocześnie wskazujesz rozwiązanie, jakąś drogę, dajesz nadzieję, że nie wszystko stracone i wzbudzasz w czytelniku chęć walki o słuszną sprawę, niejako wiedziesz lud na barykady.

MMM6. bieda na całej linii, jest wtedy, jeśli tylko szczekasz jak mały upierdliwy kundel, ale gdy przychodzi co do czego, uciekasz jak mały upierdliwy kundel.

MMM7. odnośnie punktu 6. i 7. zastanów się, co chcesz osiągnąć swoim felietonem, czy chcesz pomóc czytelnikowi jako jednostce i społeczeństwu (lub jego części), czy tylko jedziesz na lokomotywce wykolejonej z tunelu strachu; straszysz, jątrzysz, skłócasz bo nie potrafisz (nie chcesz) dać wsparcia pozytywnego, wolisz (potrafisz tylko) pluć stęchłym jadem jak wampir energetyczny średniego napięcia.

MMM8. szanuj czytelnika; jego czas i ewentualne wydane przez niego pieniądze; tu nie ma drogi na skróty, kłamstwo (oraz naciąganie faktów i wybiórczość) ma krótkie nogi, a margines błędu jest bardzo wąski- niby oczywiste oczywistości, a jednak pełno tekstów naciąganych jak bluzka rozmiaru M na osobę rozmiaru XL – wszystko wyjdzie, a nawet wyleje się.

MMM9. felieton to nie pokaz siły ognia w zakresie formy, owszem, forma powinna być skorelowana z dobrą treścią, natomiast jeśli treść jest zła, to dobra forma wzbudzi politowanie, współczucie (że potrafisz pisać, ale nie masz o czym) albo zostanie to (słusznie) odczytane jako żałosna próba ukrycia nędzy w przekazie, pod płaszczykiem np. pseudointelektualnego bełkotu.

MMM10. populizm, demagogia i inne tej samej klasy zagrania są oczywiście dyskwalifikujące; zabrania się również wsiadania do pociągu po sygnale- musisz być na bieżąco i nie przegapić właściwego czasu, w którym dany tekst jest aktualny.

2
Od kilku lat piszę felietony i w życiu bym tylu mądrości na ten temat nie wymyślił...

Prawdę mówiąc - wprawa w pisaniu, ciekawy temat i niekonwencjonalne podejście z reguły wystarczają, przynajmniej w moim przypadku. Plus odrobina (no, dobra, całkiem spora ilość) kontrowersji i trochę humoru - i jest felieton.

Ale może problem ze mną polega też na tym, że - nieskromnie zauważę - mam specjalistyczne wykształcenie, zarówno jeśli rzecz tyczy pisania, jak i tego, o czym piszę zazwyczaj...

W ogóle - wiedzy ogólnej, szczególnej i żadnej innej bym raczej nie bagatelizował; nie są mi znane przypadki, w których nadmiar wiedzy zaszkodził w pisaniu, znane zaś są mi sytuacje, kiedy jej brak bądź niedostatek pisanie uczynił... nieczytelnym ;-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

3
maciejslu pisze:Od kilku lat piszę felietony i w życiu bym tylu mądrości na ten temat nie wymyślił...
cóż, każdy orze jak może :D

a teraz poważnie; tym, co o sobie napisałeś, wyeliminowałeś się z targetu mojego tekstu :) , który skierowany jest do tych, którzy mają mniejszy poziom samoświadomości i nie rozumieją, że nie są najmądrzejsi (mamy w Polsce takich kilkanaście milionów, na forum znajdzie się silna reprezentacja tego gatunku, ale nie będę wskazywał palcem :) )

głównym przesłaniem jest to:

jeśli naczytasz się o danej rzeczy w kilku wiodących portalach, kilku niszowych wortalach, kilku dziennikach, tygodnikach, miesięcznikach itp, jeśli obejrzysz i wysłuchasz kilku audycji w radiu i telewizji, jeśli porozmawiasz na ten temat z kilkoma wg ciebie rozgarniętymi ludźmi, to znaczy, że wiesz akurat tyle by nie pisać o tym felietonu!

+ pozostałe punkty :)

4
Jako doświadczony felietonista (dwa razy bardziej, Smoke! - i nawet nie próbuj z tego żartować...) muszę koniecznie skomentować utwór mojego początkującego kolegi.

Otóż całkowicie i bezwarunkowo zgadzam się z argumentacją Autora, co więcej, jako człowiek dotknięty sklerozą i innymi starczymi niewydolnościami czuję się wzruszony wspólnotą tego, co się w rodzinie felietonistów przydarzyć może każdemu, a zatem w pełni solidaryzuję się w imię owej wspólnoty zarówno ze Smoke'm, jak i z całą grupą twórców tego rodzaju literatury.

Chyba jasne jest dla wszystkich, że chodzi o punkt numer 2 Smoke'owego wywodu, który jest zresztą najważniejszym i jedynym nośnikiem jakiejkolwiek treści w tym pozbawionym elementarnej myśli "dziele".

Nietrudno się domyślić, na co i na kogo Smoke reaguje tak męczeńsko, wydając na świat podobnej klasy literacki płód.

Żartowałem :mrgreen:

Smoke, jest OK.
Krótko, płynnie, niegłupio i całkiem dowcipnie. Trochę tam poszarżowałeś w czwórce, nic się nie stanie, jeśli będą dwa zdania.

5
Nieskromnie powiem, że ja jestem w targecie Twojego posta, Smoke. W sumie nie przeczytałam niczego, czego nie wiedziałam wcześniej, ale i tak dobrze sobie o tym wszystkim przypomnieć.
Najbliższy memu sercu jest punkt pierwszy - drugi w sumie też :P - i gdyby nie przekonanie, że felieton to wyższa szkoła jazdy, pewnie jak większość ludzi, którzy coś tam wiedzą, pisałabym jak szalona. Nie wiem, czy kiedykolwiek wkroczę choćby do przedsionka świata felietonistyki, ale powiem wam, że nadzieja to wspaniała rzecz ;D
"Na nocnym niebie chmury się kłębią.
Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśćmi targają,
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...
Chłód mnie przenika do szpiku kości...
Ciemność rozgrzewa - kocham Ciemności..."

William Blake

6
Smoke pisze:To mój pierwszy felieton, więc temat może być tylko jeden: jak pisać felietony (dobre felietony).
Marne otwarcie, pozwolę sobie wtrącić.
Mimo wszystko nawet w kontekście całości, która jest niezła, a nawet bardziej niż niezła, takie pierwsze zdanie nie przejdzie. Nawet jeśli Cię znam i wiem, że Twoje porównania są celne jak rzuty Oczka z "Daredevila" i komiczne jak miny Rowana Atkinsona, to takie zdanie nie przejdzie. Powinno być co najmniej inne.
Smoke pisze: bieda na całej linii, jest wtedy, jeśli tylko szczekasz jak mały upierdliwy kundel, ale gdy przychodzi co do czego, uciekasz jak mały upierdliwy kundel.
A to zdanie to z kolei mistrzostwo. Z niego ludzie IMHO powinni uczyć się jak ma wyglądać dobre powtórzenie.

Dobry tekst, chociaż przez to otwarcie przeczytałem go za trzecim podejściem :)
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”