Początek opowiadania, prawie krymianł
1Poszukuję osoby, która poświęciłaby chwilkę na przeczytanie raptem dziewięciu stron. Opowiadanie posiadać będzie wątek kryminalny, niestety, zaczyna mi z tego robić się melodramat, dlatego potrzebuję pomocy. Byłabym wdzięczna przede wszystkim za wytknięcie mi błędów w konstruowaniu dialogów, coby nie przypominały rozmów z "Mody na sukces" czy "Klanu".
					
															
															"Na nocnym niebie chmury się kłębią.
Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśćmi targają,
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...
Chłód mnie przenika do szpiku kości...
Ciemność rozgrzewa - kocham Ciemności..."
William Blake
					
					
					
																																																			
					Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśćmi targają,
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...
Chłód mnie przenika do szpiku kości...
Ciemność rozgrzewa - kocham Ciemności..."
William Blake


 Ufam, że z czasem nabiorę w tym wprawy. A na chwilę obecną poczyniłam notatki i staram się pilnować, co sprawia, że piszę jeszcze wolniej, bo co chwilę sprawdzam tekst pod kątem uwag.
 Ufam, że z czasem nabiorę w tym wprawy. A na chwilę obecną poczyniłam notatki i staram się pilnować, co sprawia, że piszę jeszcze wolniej, bo co chwilę sprawdzam tekst pod kątem uwag.