Ok to kawałek mojego drugiego chorego wymysłu. Opowieśc s/f. I błagam, nie zwracajcie mi uwagi na polskie znaki bo jeśli jakiegoś gdzieś nie ma to przez przypadek, pomyłke, niedopatrzenie. Za to gdzie stawiac przecinki chętnie sie douczę. Jest tego całkiem sporo więc, żeby nie robic postów na dwa kilometry zamieszczam narazie tylko częśc.
Rok 4112. Wszystko ogólnie kręci się wokół międzyplanetarnym wydobyciu aforyzmu i jego transporcie. Oto losy najbardziej znanego statku i kapitana w ówczesnej galaktyce. Zapnijcie pasy, załóżcie butle z tlenem i maski przeciwgazowe bo możecie tej podróży nie przeżyc.
- Dowódco! Nadlatuje nieprzyjaciel!
- Wysunąć ciężką artylerie do jasnej ciasnej.
- Tak jest. Już wysunąłem.
- No to puść po nich serie, na co czekasz, na pociąg?
- Dowódco! Mają tytanowe pole siłowe, nasza zwykła broń go nie przebije.
- Zasrane ścierwa, jak tylko wyjdzie coś nowego to wszyscy rebelianci już to mają, psi pył! W takim razie uaktywniamy działo ultrasonoplazmomegahiperjądroatomowe.
- Dowódco, jesteśmy skończeni!! Brak autoryzacji!
- Jak to w dupe jeża?? Nie zmieniałem kodu. Obowiązuje ten sam stupięcio cyfrowy, nie pamiętasz??
- Pamiętam co do cyfry : 137229478576234990012347895123414429574321001243765937891011378899111334789186490458731279412331479014896.
- Więc czemu nie można uaktywnić działa? Aha, już wiem. Zdrada, wśród nas jest zdrajca, są tylko 4 osoby znające kod! Ja, ty, Ultrasonografus i Cornelius! Przyprowadź ich zaraz znajdziemy tą podłą szumowinę.
- Tak jest!
Po chwili wchodzą niczego nieświadomi Ultrasonografus i Cornelius. Dowódca zadaje pytanie:
- Który z was był taki mądry i zmienił kod?
Cisza.
- Jeśli się któryś nie przyzna, obydwóch utopię w płynie kondensatorowym, a jak ktoś się przyzna zostanie na 10 lat wtrącony do lochu cybernetycznopróżniowego ze sztuczną atmosferą. Wybierać! Loch albo nachłeptacie się płynu i zdechniecie jak sabaka pod płotem gnoje parchate!!
- To ja!!! Proszę o łaskawość – mówi Cornelius.
- Dawaj kod szumowino!
- Pierwsza cyfra to 7 zamiast 1 a ostatnia 0 zamiast 6.
- świetnie, do płynu z nim.
- Nie! Mówił dowódca, że do lochu na 10 lat! Błagam, tylko nie do płynu. Mogę w tym lochu i 20 lat siedzieć ale nie do płynu!!!!!!!!
- Dobra, nie wiem czemu się lituje zapyziały wypierdku mamuta. Wtrącam cię na… hm 30, albo nie, na 45 lat do lochu pindo ty.
Cornelius został wtrącony do lochu cybernetycznopróżniowego, a każdy wyglądał tak samo. Wodne łóżko, stół z turkusa, mała budka na potrzeby fizjologiczne, grzebień, lustro, bieżąca woda w kranie tak, żeby ryj tylko umyć z rana i regał z książkami żeby było co robić. W środy do prądu podłączali telewizor i można było oglądać ten jeden dzień w tygodniu. Całe pomieszczenie sterylnie białe. Raz w tygodniu wyjście do kabiny myjącej. Posiłki trzy razy dziennie : kulki od łożyska, kotlet z kurzu, a do picia płyn konserwujący drewno. Na deser pianka poliuretanowa.
W między czasie odpierano atak wroga. Działo zostało aktywowane więc statek wroga szybko przeszedł do historii. Cyrculus bo tak nazywa się statek w którym toczy się akcja to stary choć ciągle ulepszany weteran galaktycznych szos. Na czas kiedy nie działało słynne działo włączona była osłona magnetyczna która przez 30 minut wytrzymuje w miarę normalne ostrzeliwanie. Zdrajca dość szybko podał hasło kiedy otworzyła się przed nim perspektywa nauki pływania w płynie kondensatorowym, więc nie było zagrożenia. Konkretnym celem statku Cyrculus było dowiezienie 170 ton aforyzmu w workach na planetę Omnibubu. Takie koczownicze pirackie statki były częste w gwiazdozbiorze Sauna. To zazwyczaj niewielkie statki z bronią niewielkiego rażenia. Niektóre jednak stosują tytanową powłokę przez co trzeba używać dział ultrasonoplazmomegahiperjadrowoatomowych. Transport który ma być dostarczony na planetę Omnibubu to biały proch wykorzystywany w medycynie jako lek. Tylko jedna osoba w galaktyce potrafi przetwarzać tak aby można było użyć go w lecznictwie. Jest to babcia Judo. Poza tym można z niego zrobić wiele niebezpiecznych substancji. Babcia Judo to mistrzyni rzemiosła medycznego z sześćdziesięcioletnim stażem w branży, a obecnie liczy już 90 lat ale trzyma się świetnie gdyż ponieważ stosuje wiele środków poprawiających zdrowie.
- Jaką mamy prędkość?
- 40 000 000 km/s
- Dobrze, czyli za jakieś cztery tygodnie powinniśmy dotrzeć do celu.
- Dowódco Optimusie, trzeba liczyć, że za dwa dni znajdziemy się w strefie meteorytów, część pewnie da się zestrzelić, ale na pewno też będziemy musieli zwolnic.
- No tak, to fakt. Ale nie szkodzi. Nie jest źle. Nie mamy żadnych opóźnień. Mamy po drodze jakieś planety gdzie można zrobić przegląd statku?
- Tak, po drodze jest Odyseusz, Panagawa i Hoksela.
- No i superancko, to zrobimy postój na Panagawie bo tam mają wyjebany w kosmos sprzęt.
- Zrozumiałem. A więc za trzy dni jak już przejdziemy strefę meteorytów dotrzemy do serwisu.
- I jeszcze jedno, to rozkaz służbowy, więcej luzu stary.
Jeszcze bez tytułu
1Tych wszystkich którzy upajają się zgiełkiem mass mediów, kretyńskim uśmiechem reklamy, zaniedbaniem przyrody, brakiem dyskrecji wyniesionym do rzędu cnót, należy nazwac kolaborantami nowoczesności.