16

Latest post of the previous page:

– Jestem…
To wtedy odwrócił jej uwagę od lustra.
– Cii – szepnęła, wyciągając rękę poza granicę własnego odbicia.

a na przykład tego mi było strasznie żal, gdy wycinałam!

[ Dodano: Śro 12 Lut, 2014 ]
Sobie popróbowałam:

– Jestem…
To wtedy odwrócił jej uwagę od lustra.
– Cii – szepnęła, wyciągając rękę poza ramy własnego odbicia.
Powiodła paznokciem na granicy czerwieni warg mężczyzny, w skupieniu wyrysowała ich kształt. Niecierpliwym ruchem języka podążył za pieszczotą.
– Cii… – Zabroniła ruchem głowy.
Teraz palce niby w skrzypcowym pasażu przebiegały nieśpiesznym dotykiem wzdłuż jego piersi aż po wibrujące podbrzusze, by wrócić w nagłym arpeggio do serca. Na jedną sekundę zabrzmiała w nim. W sobie samej.
Uderzenie.
Precyzyjnie. Sztyletem. Cios w serce.
Tak powinno się dziać – ćwiczyła wiele nocy z fantomem – wtedy ciało nie ma czasu na zdumienie.
Potem ubierała się powoli.
– Mogłeś być. Mogliśmy. Nieważne.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

17
Ja jestem pod nieustającym wrażeniem.

Ale w tym miejscu:
Tak powinno się dziać
troszeczkę się potknęłam przy czytaniu.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

18
Ostania wersja (chyba naprawdę):


Arpeggio

– Jestem…
To wtedy odwrócił jej uwagę od lustra.
– Cii – szepnęła, wyciągając rękę poza ramy własnego odbicia.
Powiodła paznokciem na granicy czerwieni warg mężczyzny, w skupieniu wyrysowała ich kształt. Niecierpliwym ruchem języka podążył za pieszczotą.
– Cii… – Zabroniła ruchem głowy.
Teraz palce niby w skrzypcowym pasażu przebiegały nieśpiesznym dotykiem wzdłuż jego torsu aż po wibrujące podbrzusze, by wrócić w nagłym arpeggio do serca. Na jedną sekundę zabrzmiała w nim. W sobie samej.
Uderzenie.
Precyzyjnie. Sztyletem. Cios w serce.
Tak powinno się stać – ćwiczyła wiele nocy z jego fantomem – żeby ciało nie zdążyło zaprotestować zdumieniem.
Potem ubierała się powoli.
– Mogłeś być. Mogliśmy. Nieważne.

-----------

edit: poprawiłam piersi - na tors
Ostatnio zmieniony śr 12 lut 2014, 23:35 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

20
Mnie zgrzyta jeszcze początek. Nie podoba mi się określenie "wyciągając" w "wyciągając rękę poza ramy własnego odbicia". Wyciąga się ręce, wiem, ale mimo wszystko to budzi skojarzenie z wyciąganiem czegoś innego. Cukierka z pudełka, przez analogię. Zgrzyta mi to.

No i "Powiodła paznokciem na granicy czerwieni warg mężczyzny" - dla mnie ta fraza jest po pierwsze przekombinowana, po drugie, "powieść" to raczej po czymś. Rozumiem sens, ale nie widzę zręczności. Druga sprawa, męski punkt widzenia: wargi mężczyzny rzadko są czerwone, więc to określenie jest odruchowo zarezerwowane dla określenia drugiej płci. Wiem, Natasza, do czego nawiązujesz, ale całość tej frazy nie sprawia wrażenia czystej :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

21
Natasza pisze:– Jestem…
To wtedy odwrócił jej uwagę od lustra.
statystyczna kobieta przyspawana jest do lustra niczym urzędas do stołka i byle jestem nie wystarczy.
poza tym sugeruje to (to wtedy), że on już wcześniej się tam kręcił i w jakiś nieznany sposób próbował zwrócić na siebie uwagę, ale dopiero magiczne jestem sprawiło, że spawy puściły. ok, może tak być, ale jeśli jestem nie oznacza nadejścia, a przypomnienie o swojej obecności, to powinien zrobić to w inny sposób
Natasza pisze:Powiodła paznokciem na granicy czerwieni warg mężczyzny, w skupieniu wyrysowała ich kształt. Niecierpliwym ruchem języka podążył za pieszczotą.
charlekin.
Natasza pisze:Teraz palce niby w skrzypcowym pasażu przebiegały nieśpiesznym dotykiem wzdłuż jego piersi aż po wibrujące podbrzusze, by wrócić w nagłym arpeggio do serca. Na jedną sekundę zabrzmiała w nim. W sobie samej.
charlekin2; więc podbrzusze bardzo tu nie pasuje, jest to czysto anatomiczne określenie, nieużywane w relacjach partnerskich.
w tej konstrukcji ciężko będzie to zastąpić, w innej można by napisać o pasku, lub zawróceniu pod pępkiem, lub inne :) bo podbrzusze zwyczajnie nie pasuje.
zgrzytają też piersi, wiadomo, że chodzi o jego pierś w sensie klaty, ale piersi jako takie kojarzą się z cyckami, nie z męską piersią, dlatego postulowałbym dodanie czegoś, np. szerokiej piersi.
Natasza pisze:żeby ciało nie zdążyło zaprotestować zdumieniem
żeby nie popsuło koncertu zdumieniem (koncertu, święta, może czegoś innego), zaprotestowanie jest takie formalne, ok, może tak miało być

sam motyw skrzywdzonej (rzeczywiście bądź wyimaginowanie) kobiety, tygodniami przygotowującej upragnioną zemstę, niech będzie pominięty milczeniem ;) choć przyznaję, że wyciągnęłaś z niego bardzo dużo.

reasumując; pisarz wybiera sobie temat, jak kierowca samochód, Ty wybrałaś matiza i ok, wyżyłowałaś ile fabryka dała, ale matiz zawsze będzie matizem, co nie zmienia jednak faktu, że pojechałaś koncertowo ;)

22
A ja w dalszym ciągu nie rozumiem znaczenia tego drabbla :(
Jeżeli jego nie ma, sztylet to coś zupełnie innego, arpeggio idzie w dźwiękach od najniższego do najwyższego, to moja chora wyobraźnia podsuwa mi dziwne obrazy...
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

23
Smoke pisze:jeśli jestem nie oznacza nadejścia, a przypomnienie o swojej obecności, to powinien zrobić to w inny sposób
chyba nadejścia - coś takiego chciałam
Smoke pisze:wzdłuż jego piersi
przemyślę - bo jest w tym racja. Torsu?
Romek Pawlak pisze:"Powiodła paznokciem na granicy czerwieni warg mężczyzny"
wodziła? Wodziła paznokciem na granicy (czerwieni) warg mężczyzny... <przygląda się>
Romek Pawlak pisze:wyciągając rękę poza ramy własnego odbicia
tu chyba nie ustąpię :)
Ostatnio zmieniony śr 12 lut 2014, 23:17 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

25
Natasza pisze: Romek Pawlak napisał/a:
wyciągając rękę poza ramy własnego odbicia

tu chyba nie ustąpię
Nie ustępuj, to ładne.
A owo wodzenie jest bardzo zmysłowe.

26
Romek Pawlak pisze:wyciągając rękę
Romek Pawlak, tu widzę jakby podwójnie: wyciąga rękę do niego i z ramy lustra.
Nie ma ruchu przesuwa - już bardziej sięganie
Ostatnio zmieniony śr 12 lut 2014, 23:30 przez Natasza, łącznie zmieniany 2 razy.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

28
Natasza pisze:Romek Pawlak napisał/a:
wyciągając rękę

Romek Pawlak, tu widzę jakby podwójnie: wyciąga rękę do niego i z ramy lustra.
Nie ma ruchu przesuwa

Nie ma. To logiczne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”